W homilii ks. Krzysztof, nawiązując do przeczytanych słów z Ewangelii wg św. Łukasza o synu marnotrawnym, powiedział: „Bóg pragnie powrotu każdego człowieka do życia w łasce i prawdzie. Najczęściej jednak człowiek nie potrafi sam powrócić na dobrą drogę. Dopiero pomoc drugiej osoby sprawia, iż tę właściwą drogę odnajduje. Dlaczego jednak tak często człowieka, tak jak ewangelicznego posłusznego syna, nie cieszy powrót jego brata do Boga, do pełni człowieczeństwa? Przyczyną jest nasz egoizm (ja byłem dobry, a nie otrzymałem, a on nie - a otrzymał) i pycha (ja uważam). Lecz Bóg patrzy inaczej w serce człowieka”. „Dlatego, kontynuował ks. Bolesta, trzeba wyciągać rękę do człowieka w potrzebie, to pomaga mu zmierzyć się z życiem. Obojętność może uczynić z nas ludzi nieczułych na ludzką krzywdę. Nasza postawa pokazuje, czy kochamy Boga - nie tylko słowem, lecz i czynem. Święci i błogosławieni to ludzie czynu, czynu miłości wobec innych w potrzebie. Zawsze pomagajmy najpierw od strony czysto ludzkiej, by inni czuli się kochani, nie byli osamotnieni” - prosił ksiądz Krzysztof. „Działając, przyciągniemy człowieka do Boga” - podkreślał. 

Po Mszy Św. ks. proboszcz Witold Skrouba, przypomniał, że tegoroczna edycja pielgrzymowania Stowarzyszenia Czcicieli Miłosierdzia Bożego Archidiecezji Białostockiej szlakiem „Śladami Bł. Ks. Michała Sopoćki” jest już czwartą z kolei.

Nawiązał także do związków kościoła Najświętszego Serca Jezusa z ks. Sopoćką. To właśnie w tym kościele ks. Michał, we współpracy z ks. Aleksandrem Syczewskim, mógł opiekować się gromadzącą się tam grupą nauczycielek i katechetek o sodalicyjnym rodowodzie. Ta grupa osób stworzyła pierwsze w Białymstoku, żywe ognisko kultu Miłosierdzia Bożego.

W tym kościele, jako pierwszym w Białymstoku, znalazł się obraz Jezusa Miłosiernego. W okresie zakazu władz kościelnych szerzenia kultu w formach wywodzących się z objawień św. Faustyny, promienie na obrazie zostały zamalowane. Dziś możemy oglądać obraz z odtworzonymi promieniami.

Następnie pątnicy wyruszyli, prowadzeni przez ks. Proboszcza oraz ks. Andrzeja Kozakiewicza, kustosza Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, na ulicę Poleską, do miejsca, gdzie w 1989 r. wykoleił się  pociąg ze śmiercionośnym chlorem. Pielgrzymi,  przez wstawiennictwo bł. Michała, modlili się, by Bóg umocnił osoby podejmujące trud formacji chrześcijańskiej, obdarzył je duchem apostolskim, a rodziny otoczył ojcowską opieką, by żyły prawdziwie chrześcijańską miłością. Przy ul. Poleskiej od 1994r. stoi  Krzyż. który, jak głosi napis, ku pamięci i przestrodze, wznieśli ufni w Boże Miłosierdzie i wstawiennictwo Sługi Bożego Ks. Michała Sopoćko, mieszkańcy Białegostoku. 

Przy Krzyżu-Pomniku pątników powitał i modlił się z nimi, wyrażając m. in. wdzięczność Bogu za fakt, iż nikt nie ucierpiał podczas dzisiejszego pożaru wieży kościoła św. Wojciecha, ks. Roman Balunowski, proboszcz parafii Świętej Rodziny. Zaprosił wszystkich serdecznie na Mszę św. w niedzielę, 22. września o godz. 16.30 w kaplicy pw. św. Faustyny i bł. Michała przy ul. Poleskiej. Modlitwą w tej właśnie kaplicy zakończył się przedostatni etap czwartej edycji pielgrzymowania Szlakiem bł. ks. Michała.

MMS