Metropolita Białostocki zauważył, że zniewolenia wciąż czyhają „jak zło przed drzwiami, aby się wśliznąć do wewnątrz domu jakim jest nasza Ojczyzna”. Wskazał, że pochodzą zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz. Wyjaśniał, że te pierwsze to ekonomia, polityka i zagrożenie granic Ojczyzny, drugie zaś to nałogi i grzechy, którym ulegamy.

„Pod zaborem rosyjskim dla wielu mieszkających w Polsce działo się dobrze i wielu nie miało ochoty wychodzić z tej zależności. Ale dla wielu nawet tłuste półmiski były niczym, gdy na szyi odczuwali ciężar obroży, gdyż tego rodzaju wolność kończyła się brankami, wywózkami i rugowaniem wszelkiego rodzaju narodowych marzeń. Dzisiaj dziękujemy tym, którzy walczyli i walczą nie godząc się na zniewolenie, walczą o wolność, by w jej przestrzeni tworzyć jeszcze większe dobro” – mówił Metropolita.

Podziękował tym wszystkim, którzy na Podlasiu dbają o pamięć przeszłości i taką teraźniejszość, która „daje ludziom poczucie wolności i godności, którą Jezus Chrystus obiecał tym wszystkim, którzy pójdą ze nim i będą starali się budować Jego Królestwo na tej ziemi”.

W wygłoszonej homilii ks. dr Tadeusz Kasabuła przypomniał, że zaborcy starali się przede wszystkim wyzbyć naród z wszelkich marzeń o wolności. Stwierdził, że nie można by było dziś obchodzić tej rocznicy, gdyby powstańcy nie urzeczywistnili wszystkich drzemiących w ich sercach pragnień wolności i nie powiedzieli zaborcom „nie”.

Kaznodzieja zajął stanowisko względem opinii, że Powstanie Styczniowe było bezcelowe, gdyż było źle przygotowane i nie odniosło zamierzonego skutku. „Do dziś nie brakuje ludzi, którzy myślą, że tak jak niegdyś, tak i dziś, lepiej jest żyć spokojnie i w posłuszeństwie władzy” – mówił. Zauważył, że w tym życiowym pragmatyzmie gubi się to, co najważniejsze, mianowicie prawdę, że naród nie żyje jedynie dla dóbr materialnych.

Ks. Kasabuła stwierdził, że wiele jest współczesnych form zniewolenia narodu. „Gdy naród czuje się skrępowany poprawnością polityczną, wówczas nie potrzeba już żadnej agitacji ze strony władzy. Każdy zdrowo myślący człowiek burzy się przeciwko niej i szuka sposobów wyjścia z klatki zniewolenia” – podkreślał.

„Kto stawia klatki, musi jednocześnie liczyć się ze sprzeciwem narodu” – mówił w kontekście ostatniej manifestacji w obronie wolności mediów. Uznał, że mobilizacja sił policyjnych i sposób przedstawiania tego wydarzenia w mediach ujawniła ewidentną słabość władzy.  "Ktoś powie: I po co to było, cały ten protest, cóż to zmieniło, nic! Nic? Pozwólcie Państwo, że przypomnę, ku przestrodze: Powstanie Styczniowe zaczęło się właśnie od takich pokojowych manifestacji, które – właśnie – wydawało się, że nic nie zmieniały" - mówił ks. Kasabuła.

Kaznodzieja wskazał na daleko idące skutki Powstania, które zaowocowały odzyskaniem wolności. Tłumaczył, że obudziło w narodzie ducha jedności. Apelował także o szacunek dla tych, którzy oddali życie, abyśmy dziś mogli żyć. Apelował o wyjście z uśpienia, w którym trwa naród i do działania w jedności „ku prawdziwej naprawie Rzeczypospolitej”.

Po Mszy św. w Aula Magna Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku odbyło się sympozjum naukowe poświęcone powstaniu. Wzięło w nim udział ponad  około 300 osób.

Prof. Józef Maroszek w słowie wstępnym mówił o wydarzeniach, które poprzedziły wybuch Powstania 1863 r. Były nimi liczne pielgrzymki, które przeradzały się w wielkie manifestacje głoszące hasła niepodległościowe. Szczególne ich nasilenie notowano po wydarzeniach 1861 r. w Warszawie, kiedy to doszło do strzelaniny przeciwko manifestującym mieszkańcom stolicy zniewolonym przez carat. Masowe pielgrzymki do Tykocina, Zabłudowa, Różanegostoku i Białegostoku stały się wyrazem solidarności z ludem stolicy. Powstanie w województwie podlaskim rozpoczęło się 19 maja 1863 r. we wsi Kamionka. Stamtąd kompanie powstańcze przewędrowały do miejscowości Jałówka, gdzie na rynku dokonano zaprzysiężenia powstańców.

Po tym wprowadzeniu Chór Akademicki Uniwersytetu w Białymstoku pod dyr. prof. Edwarda Kulikowskiego wykonał koncert pieśni patriotycznych.

Następnie prof. Anna Kieżuń przedstawiła legendę powstania w prozie polskiej. Dzięki twórczości wybitnych pisarzy: Elizy Orzeszkowej, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Tadeusza Micińskiego, Marii Rodziewiczówny, Andrzeja Struga , Tadeusza Konwickiego i Stefana Żeromskiego został utrwalony czyn i bohaterowie 1863 r. Dzięki ich twórczości został utrwalony ten niezwykły zryw narodu, który na kartach literatury przyjął postać wzorca symbolicznego dla przyszłych pokoleń – wykonawców testamentu powstańców.

Rok 1863 stanowił inspirację dla pisarzy doby postyczniowej. Dzięki nim bohaterowie Powstania zostali wyniesieni w sferę legendy i sacrum: według E. Orzeszkowej powstańcy 1863 r. to „ofiarnicy wysokich ołtarzy”.

„Carskie represje wobec duchowieństwa diecezji wileńskiej” były tematem wystąpienia ks. prof. Tadeusza Krahela. Autor przedstawił ogromne zaangażowanie duchowieństwa na rzecz Powstania Styczniowego. Obejmowało ono opiekę duszpasterską, administrację powstańczą, głoszenie z ambony rozporządzeń dyktatorów Powstania, a także agitację i uświadamianie włościan odnośnie do idei powstańczej i niepodległościowej. Duchowni nie tylko podtrzymywali morale w oddziałach, ale także zaopatrywali w żywność i nierzadko w broń. Wielu spośród kapłanów przepłaciło to śmiercią, katorgą lub zesłaniem. Spośród 700 księży posługujących w 300 parafiach na terenie diecezji wileńskiej (obejmującej także tereny Podlasia) 170 kapłanów dotknęły represje z karą śmierci włącznie oraz likwidacją 70 parafii, a także przymusowe przyłączenie do cerkwi prawosławnej.

Ewa Cywińska, kustosz Muzeum Domu Kresowego mówiła o roli kobiet w Powstaniu Styczniowym. Pełniły one funkcje nie tylko łączniczek i adiutantek generałów Langiewicza i Sierakowskiego, redagowały i drukowały gazetki poświęcone Powstaniu, ale przede wszystkim krzewiły idee niepodległościowe wśród pokoleń Polaków. Świadczyły odpowiedzialnie i z determinacją o wielkości i wartości czynu powstańczego. Niosły pomoc żołnierzom, prowadziły lazarety, kształtowały postawy Polaków. Spośród wielu na szczególną uwagę zasługuje Maria Ilnicka, autorka Manifestu Powstania Styczniowego do narodu polskiego. Kobiety doby powstańczej wywarły olbrzymi wpływ na edukację, kulturę i sztukę, w których przekazywały wartości i heroizm 1863 r.

Ostatnim tematem podczas konferencji była „Poezja Powstania Styczniowego”. Autorka referatu prof. Alina Krukowska podkreśliła, że tylko poezja zna odpowiednią miarę i moc słowa, aby ogarnąć rozpacz i ból 1863 r. Poezja pełniła rolę strażniczki idei niepodległościowych i miała niewątpliwe zasługi w przeniesieniu Ojczyzny w sferę duchową i intelektualną i dzięki temu ocaliła naród, pomimo zewnętrznego zniewolenia.

Ta nadzwyczajna wiara w zmartwychwstanie Polski pojawiała się we wszystkich wierszach poświęconych Powstaniu Styczniowemu. Autorka podkreśliła, że Powstanie było nieszczęściem, ale dzięki temu udało się uniknąć największego zagrożenia egzystencji narodu polskiego, jakim była możliwość przyzwyczajenia się do niewoli. Powstanie było nieszczęściem koniecznym, aby naród uniknął tego przyzwyczajenia.

Uroczystość zakończyły recytacje poezji powstańczej w wykonaniu Piotra Półtoraka, aktora Teatru Dramatycznego im. A. Węgierki w Białymstoku.

Uroczystości patriotyczne upamiętniające 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego w Białymstoku zorganizował Społeczny Komitet Pamięci o Powstaniu Styczniowym. Honorowym patronatem objął je Abp Edward Ozorowski, Metropolita Białostocki.