W rozważaniu kończącym Drogę Krzyżową, abp Guzdek przywołał słowa bł. ks. Michała Sopoćki, Patrona Miasta, zapisane w jego Dzienniku: „Przed samymi święceniami ujrzałem w ołtarzu ukrzyżowanego Chrystusa, który rzekł do mnie: «Weź krzyż mój i idź za Mną». Poszedłem wtedy – i rzeczywiście wciąż dźwigam ten krzyż”.

„Dźwigał go przez 60 lat kapłaństwa i doszedł do świętości. Bo kapłaństwo to krzyż – wielka odpowiedzialność za głoszenie Ewangelii, Dobrej Nowiny o zbawieniu” – mówił arcybiskup, podkreślając, że krzyż nie dotyczy wyłącznie kapłaństwa. To również codzienność małżonków, odpowiedzialność rodziców, trudne wybory młodych ludzi, doświadczenie choroby i troska o bliskich.

„Kiedy małżonkowie ślubują sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską – na dobre i na złe – podejmują wzajemną odpowiedzialność. Biorą na siebie wspólny krzyż: na czas choroby, starości, trudności” – wskazał.

Wspomniał o spotkaniu z kobietą, która od ponad pół wieku przykuta jest do łóżka, otoczona miłością męża i córki. „Miłość to odpowiedzialność. A tylko przez krzyż i podejmowany trud dochodzi się do wielkości i do świętości” przypomniał.

Zachęcał także ludzi młodych, by – jak uczył św. Jan Paweł II – nie bali się stawiać sobie wymagań. „Chrystus jest z wami!” – zapewniał.

Szczególne słowa wdzięczności arcybiskup skierował do twórcy rozważań – ks. dr. Dariusza Wojteckiego, krajowego asystenta kościelnego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” oraz znanego publicysty i dziennikarza Krzysztofa Ziemca, który je odczytywał; scholi Diakonii Muzycznej Ruchu Światło–Życie, harcerzom, kolejarzom i mężczyznom z parafii bł. Bolesławy Lament, harcerzom, służbom porządkowym oraz wszystkim zaangażowanym w przygotowanie i przebieg wydarzenia.

Na zakończenie udzielił pasterskiego błogosławieństwa, życząc wiernym głębokiego przeżycia zbliżających się świąt Wielkiej Nocy.

Nabożeństwo poprzedziła Msza św. w archikatedrze. Po niej białostoczanie przeszli ulicami centrum miasta, od archikatedry do kościoła św. Rocha. Za dużym pięciometrowym krzyżem podążali abp Józef Guzdek, kapłani białostockich parafii oraz liczni mieszkańcy Białegostoku.

„W tegorocznych rozważaniach Miejskiej Drogi Krzyżowej w Białymstoku wybrzmiały echa nie tylko kolejnych stacji Męki Pańskiej, ale także tożsamości samego miasta. Białystok nosi w sobie ślady historii – zarówno tej związanej ze świętością, jak i doświadczeniem cierpienia. W jego duchowym dziedzictwie zapisane są znaki krzyża, ale także głęboko zakorzenione miłosierdzie. To właśnie ono czyni z Białegostoku prawdziwe Miasto Miłosierdzia” – podkreśla ks. Wojtecki.

„Pragnęliśmy połączyć ten wymiar miłosierdzia z trwającym Rokiem Jubileuszowym i dostrzec, że to Miasto Miłosierdzia jest równocześnie miastem nadziei. Nadziei, która jednoczy wszystkich mieszkańców – zarówno tych, którzy wzięli udział w Drodze Krzyżowej, jak i tych, którzy pozostali w domach; wierzących i niewierzących, katolików i prawosławnych, protestantów i muzułmanów, a także tych, którzy są zupełnie daleko od jakiejkolwiek koncepcji wiary. Wszyscy jesteśmy spleceni nadzieją – i możemy z pokojem oraz ufnością spoglądać w przyszłość naszego miasta” – wyjaśnia.

„W tym roku mieszkańcy miasta byli szczególnie zaproszeni, by wyruszając spod archikatedry i zmierzając ku wzgórzu św. Rocha, symbolicznie przekroczyć próg nadziei – nie zatrzymać się u jego bram, ale pozwolić prowadzić się nie tyle słowom rozważań, ile Duchowi Świętemu” – mówi ks. Wojtecki i dodaje: „W tych rozważaniach, będących rozważaniami samego Chrystusa, każdy mógł odnaleźć siebie. Mogliśmy przynieść Mu nasze codzienne troski i krzyże. Nie przyszliśmy tu z obowiązku, z przyzwyczajenia czy po to, by zostać zauważonym, ale dla Niego. Aby zjednoczyć własne cierpienie z Jego krzyżem i jako pielgrzymi nadziei iść tam, dokąd On nas prowadzi”.

Rozważania przygotowane przez ks. Wojteckiego odczytywał redaktor Krzysztof Ziemiec. „Także jego osobiste życie naznaczone jest drogą krzyżową, chorobą i cierpieniem. Dlatego nie był on jedynie lektorem, ale świadkiem – szczególnym uczestnikiem tej modlitwy” – podkreślają organizatorzy.