W homilii hierarcha podkreślał, że po doświadczeniach Wielkiego Piątku wiara w moc Boga i szlachetność ludzkich serc legły w gruzach: „Wydawało się, że Bóg nie tylko opuścił Chrystusa, ale także Jego uczniów. Stan ich ducha najpełniej oddają słowa wypowiedziane przez uczniów idących do Emaus: «A myśmy się spodziewali…»”.

Zauważył, że w apostołach – będących świadkami zdrady Judasza, zaparcia się Piotra, patrzących na postawę Piłata i szerokiego kręgu sympatyków Jezusa, którzy jeszcze w niedzielę wołali: „Hosanna”, a parę dni później opowiedzieli się po stronie Barabasza wołając: „Ukrzyżuj Go” – powoli umierała także wiara w człowieka.

Wskazywał, że po wstrząsie, jakim było ukrzyżowanie Jezusa, poranek Zmartwychwstania odrodził w uczniach Chrystusa wiarę w Boga i wiarę w Syna Człowieczego. „Znowu nad światem, nad historią człowieka, objawia się Bóg. Jan Ewangelista zobaczył pusty grób, przypomniał sobie teksty mesjańskich proroctw, a także zapowiedzi Mistrza o zmartwychwstaniu. To wystarczyło, ażeby uwierzyć w Boga i Bogu. Spotkania ze Zmartwychwstałym sprawiły, że pozostali apostołowie na nowo uwierzyli w Jego boską moc” – mówił hierarcha, dodając, że apostołowie z każdym dniem odzyskiwali także wiarę i zaufanie do ludzi, którzy zawiedli. „Bez tego zaufania niemożliwe byłaby głoszenie Dobrej Nowiny o zbawieniu” – stwierdził.

Abp Guzdek zachęcał wiernych do zadania sobie pytania o wiarę w Boga i zdolność zaufania człowiekowi. „Wielu może potwierdzić, że w Wielkim Poście umocniło swoją więź z Bogiem przez słuchanie słowa Bożego, sakramentalną spowiedź i wielkanocną Komunię św. Tym wszystkim którzy doświadczają wątpliwości pragnę powiedzieć, że są one towarzyszami naszej wiary. Trzeba tylko dołączyć do Zmartwychwstałego, który je wyjaśni, podobnie jak uczniom będącym w drodze do Emaus. A jeśli ktoś potrzebuje dodatkowej interwencji Zmartwychwstałego, jak Tomasz, na Boże znaki nie będzie musiał długo czekać” –zapewniał.

Zauważając, że paschalny czas sprzyja również odbudowaniu wiary w człowieka stwierdził, że jest to niejednokrotnie trudniejsze w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. „Jak zaufać człowiekowi, który jak Judasz, za marne srebrniki, rozsiewa nieprawdę? Jak zaufać i szanować tych, którzy w imię doraźnych interesów zdradzają to, co jest podstawą życia narodu i ojczyzny?” – pytał i dopowiadał: „Wiara i zaufanie do innych są niemiernie ważne w życiu małżeńskim i rodzinnym, społecznym i narodowym. Jeśli ich zabraknie wówczas nie ma przyszłości”.

Arcybiskup życzył zgromadzonym i wszystkim, którzy włączyli się w liturgię za pośrednictwem mediów, „aby wielkanocny zasiew łaski pojednania z Bogiem i bliźnimi przyniósł plon obfity – umocnienie wiary w Boga i zdolność zawierzenia człowiekowi”.

Po Mszy św. około 300 osób samotnych i potrzebujących wzięło udział w śniadaniu wielkanocnym, które zostało przygotowane przez Caritas Archidiecezji Białostockiej oraz Zespół Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia.

Do stołu wraz z podopiecznymi Caritas zasiadł abp Józef Guzdek, który wcześniej pobłogosławił pokarmy oraz złożył zebranym świąteczne życzenia, przypominając, że „nie samym chlebem żyje człowiek”: „Ważna jest atmosfera wspólnoty, w której ten chleb się spożywa. Ważni są ludzie, którzy ten chleb nam z miłością podają” – zaznaczał, dziękując wolontariuszom białostockiej Caritas za trud włożony w przygotowanie wielkanocnego śniadania i posługę przy stołach. „Ta miłość świadczona drugiemu człowiekowi ma najwyższą wartość. Dziękuję za wasze dobre dłonie i szlachetne serca” – mówił do wolontariuszy.

Życzenia w imieniu władz miasta przekazał zgromadzonym wiceprezydent Miasta Białegostoku Rafał Rudnicki.

W przygotowania do świątecznego śniadania włączyli się tradycyjnie uczniowie Zespołu Szkół Katolickich, przygotowując dekoracje na stoły.

„Dziś spotykamy się wokół najważniejszej dla chrześcijan tajemnicy – tajemnicy Zmartwychwstania. Ten dzień to prawdziwe święto życia, święto wolności od wszelkiego zła i grzechu, wolności dzieci Bożych” – mówił ks. Jerzy Sęczek, Dyrektor białostockiej Caritas.

„Polska tradycja śniadań wielkanocnych jest naprawdę przepiękna, bo poprzez potrawy wyrażamy także naszą wiarę. Ten wspólny posiłek ma charakter symboliczny – gromadzi wspólnotę wierzących wokół Jezusa Chrystusa. Wszystko ma swoje znaczenie: chleb kieruje do Chleba Eucharystycznego, mięso jest przypomnieniem baranka paschalnego spożywanego w czasie przejścia z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej, sól ma chronić nas przed zepsuciem, jajka są symbolem nowego życia. Kiedy spożywamy posiłek wielkanocny również, w taki prosty sposób, głosimy Ewangelię, głosimy Chrystusa zmartwychwstałego, a będąc razem z innymi – dzielimy się radością” – podkreślał.

Na wielkanocne śniadanie może przyjść każdy – bez względu na wyznawaną wiarę, narodowość, majętność. „W tym roku pomagają nam już po raz kolejny wolontariusze z Ukrainy, dla których jest to gest wdzięczności za pomoc, którą sami otrzymali” – dodał.