„Gdyby gospodarz wiedział, kiedy złodziej zamierza włamać się do jego domu nie pozwoliłby na to. Byłby bardzo czujny. Tak liczny udział mieszkańców Białegostoku we Mszy św. dziękczynnej za pontyfikat św. Jana Pawła II jest potwierdzeniem tego, że jesteśmy czujni. Nie pozwolimy włamać się do naszych serc i umysłów tym, którzy chcą zniszczyć autorytet świętego Papieża przełomu XX i XXI wieku i największego Syna narodu polskiego” – mówił na zakończenie Eucharystii Metropolita Białostocki.

Zaznaczył, że ludzie wierzący mają prawo, by zamanifestować swoje przekonania, ale w taki sposób, jak to było w najtrudniejszych czasach ponad dziesięciomilionowej formacji ludzi pracy, jaką była „Solidarność”. Zgodnie z tym, czego domagał się św. Jan Paweł II: „A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy «brzemię» dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność”.

„Dziś razem nieśmy ciężar odpowiedzialności za naszą Ojczyznę, za naszą historię. Nie pozwólmy, aby ją pisali inni na własny, i to doraźny użytek. Bądźmy wierni ewangelicznej zasadzie, aby zło dobrem zwyciężać, którą podjął syn Podlaskiej Ziemi – bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Bądźmy odpowiedzialni za każde słowo i za każdy gest, nie dajmy się sprowokować” – zachęcał.

Wcześniej w homilii hierarcha podkreślił, że przedstawiciele pokolenia przełomu XX i XXI w. mieli świadomość, że św. Jan Paweł II był jasną pochodnią prawdy i wolności w świecie pogrążonym w mroku hipokryzji, konformizmu i strachu.

„Święty Jan Paweł II ukazał na nowo, że chrześcijaństwo jest piękne i fascynujące. Potrafił przebaczać i uczył sztuki przebaczania, zdecydowanie odrzucając zgubną logikę odwetu. Zawsze był zwiastunem wiary, nadziei i miłości” – mówił Metropolita.

Stwierdził, że wobec zmasowanego ataku na tego, który rozsławił imię Polski na cały świat, którego jesteśmy świadkami w ostatnich tygodniach, wobec głosów wzywających do jego dekanonizacji i niszczenia pomników, „trzeba przypominać prawdę o świętości i wielkości Papieża. Trzeba przypominać światu, a szczególnie naszym rodakom, że jesteśmy «pokoleniem dłużników»”.

„Mamy ogromny dług do spłacenia za to, co uczynił kard. Karol Wojtyła, a później Jan Paweł II dla Kościoła, który wyrwał z wielkiego kryzysu. Nie wolno nam Polakom zapomnieć o tym, co uczynił dla naszej ojczyzny w czasie komunistycznej niewoli, kiedy rodziła się „Solidarność”, a szczególnie w czasach mrocznej nocy stanu wojennego” – podkreślał.

Apelował o wierność dziedzictwu wielkiego Papieża Polaka. „Władza i oddziaływanie monarchy kończą się wraz z jego śmiercią. Wraz ze śmiercią proroka nic się nie kończy. Jego oddziaływanie na ludzkie wybory i decyzje dalej trwa. Często staje się jeszcze mocniejsze. Zapewne dlatego przez ludzi odrzucających ewangeliczne wartości organizowane są kolejne kampanie, aby zniszczyć ten wielki autorytet” – zaznaczył.

Wskazał, że ta sytuacja, pomimo wywoływania skrajnych emocji, jest ogromną szansą, która jest dana polskiemu społeczeństwu i wspólnocie Kościoła. „Naszą odpowiedzią powinno być systematyczne zapoznawanie się z nauką św. Jana Pawła II” – mówił, zachęcając, by w parafiach tworzone były grupy wiernych, którzy powracaliby do lektury i dyskusji na temat przesłania pozostawionego przez Jana Pawła II.

„Dziś, w czasach niepokoju, chaosu i zamętu, bądź dla nas i dla naszej umiłowanej Ojczyzny, dla Kościoła i świata całego, światłem i niezawodnym przewodnikiem” – mówił na zakończenie abp Guzdek.

Mszę św. koncelebrowali abp senior Edward Ozorowski, bp Henryk Ciereszko oraz księża profesorowie Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego. Białostocką archikatedrę wypełnili tłumnie mieszkańcy miasta, a wśród nich członkowie Solidarności, parlamentarzyści, przedstawiciele lokalnych władz, harcerze oraz poczty sztandarowe.

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości zgromadzili się przed archikatedrą – pod pomnikiem Jana Pawła II złożone zostały wieńce i zapalone znicze. Wszyscy razem odśpiewali „Barkę” – ulubioną pieśń Papieża.

Przy pomniku zgromadziło się także wiele osób młodych. „Urodziłam się, kiedy Jan Paweł II był już w podeszłym wieku. Nigdy go nie spotkałam, ale zawsze był on dla mnie wielkim autorytetem. Najpierw dlatego, że ten szacunek do jego osoby przekazali mi rodzice, a później sama odkryłam fenomen jego osoby i znaczenie wartości, jakie starał się przekazywać ludziom młodym” – mówiła jedna z uczestniczek marszu.

„Miałem okazję zapoznać się z osobą Jana Pawła II przede wszystkim jako osobą znacząca dla Polski, Europy i świata. Myślę, że zamęt, jaki powstał ostatnio wokół niego jest nieproporcjonalny do roli, jaką odegrał, a wczytując się w jego nauczanie mam świadomość, że jest ono bardziej aktualne niż było kiedykolwiek” – mówił jeden z uczestniczących w marszu studentów.

W przemówieniu Przewodniczący podlaskiej „Solidarności” Józef Mozolewski podkreślił, że marsz Papieski jest przede wszystkim podziękowaniem za blisko 27-letni pontyfikat Jana Pawła II. Przywoływane podczas przemarszu fragmenty nauczania Jana Pawła II miały przypomnieć o najważniejszych wartościach, którymi się kierował.

„Jest to zaczyn tego, co powinniśmy robić po tym marszu, czyli więcej przekazywać wartości, których nas uczył św. Jan Paweł II niż mówić, że go bronimy. On obroni się sam - to nie ulega żadnej wątpliwości. Z perspektywy czasu myślę, że jesteśmy temu wszystkiemu trochę winni, ponieważ słyszeliśmy jego nauczanie, a nie słuchaliśmy” – mówił Przewodniczący.

Uczestnicy marszu przeszli Rynkiem Kościuszki i ul. Lipową pod pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej przy kościele św. Rocha, gdzie miała miejsce dalsza część uroczystości.

Podlaski Oddział NSZZ Solidarność zorganizował dzisiejszy marsz wspólnie z Klubem Więzionych Internowanych i Represjonowanych.