W homilii bp Tadeusz Bronakowski z Łomży podkreślał, że św. Kazimierz nie pragnął władzy, prestiżu, sławy czy bogactwa. Uznał to wszystko za rzeczy niewarte pożądania wobec najwyższej wartości, do jakiej człowiek jest przeznaczony: „Kazimierz dobrze rozumiał, że najważniejsza praca na tej ziemi to praca nad sobą. To troska o to, aby stawać się coraz bardziej podobnym do Chrystusa” – mówił.

Podkreślał, że drogą prowadzącą do świętości jest wypełnianie słowa Bożego w codziennym życiu oraz zachowywanie przykazania miłości Boga i bliźniego: „Chorzy i potrzebujący mogli zawsze na niego liczyć, a na uwagi, że królewiczowi nie przystoi przebywać w takim towarzystwie odpowiadał, że służyć Chrystusowi w ubogich to jego najważniejsze zadanie” – wskazywał.

Łomżyński biskup pomocniczy zaznaczał, że od czasów św. Kazimierza świat rozwinął się cywilizacyjnie. „Obok wielu pozytywnych zjawisk obserwujemy również te, które rodzą niepokój. Następuje znaczące osłabienie więzi rodzinnych i relacji międzyludzkich. Dla wielu hipermarkety i nowoczesne centra masowej rozrywki są ważniejsze niż świątynie. Coraz więcej ludzi odchodzi od Boga, zaś prawo Boże przedstawiane jest jako relikt dawnych czasów. W mediach nieustannie podważa się wartość ludzkiego życia, gloryfikując jednocześnie nową ekoreligię. Dlatego też coraz głośniej mówi się o uczłowieczeniu przyrody i zezwierzęceniu człowieka” – stwierdził.

Przypominał, że św. Kazimierz jest jak najbardziej aktualnym wzorem na dzisiejsze czasy, uzasadniając: „On uczy nas, jak zmieniać postnowoczesną, czy raczej, jak mówią niektórzy – postchrześcijańską rzeczywistość, która zdominowała współczesny świat. Wskazuje, jakimi sposobami powinniśmy bronić chrześcijańskich wartości, jak odnawiać wiarę w naszych rodzinach, wspólnotach i w całym społeczeństwie”.

Przestrzegał przed skutkami rezygnacji z modlitwy i życia duchowego, a także przed uleganiem zewnętrznym wrogim ideologiom oraz zachęcał do odważnej obrony chrześcijańskiej wiary. „Często nie potrafimy zdecydowanie zareagować, gdy współczesne błazny popkultury kpią z Kościoła. Brakuje nam mądrości i wewnętrznej siły” – mówił.

Zwracając się do obecnych na Eucharystii parlamentarzystów i przedstawicieli lokalnych władz, kaznodzieja wskazywał, że św. Kazimierz powinien stanowić dla nich wzór mądrości i inspirować do owocnej, oddanej i ofiarnej służby narodowi. „W naszych czasach o bogactwie narodów decyduje nie tylko poziom zasobów naturalnych czy finansowych, ale przede wszystkim ludzie – wykształceni, pracowici, uczciwi, zdolni do współpracy, zatroskani o sprawy społeczne”.

Odnosząc się do młodzieży, bp Bronakowski zaznaczał, że św. Kazimierz powinien także stanowić wzór dla ich życia, gdyż „jego przykład jest receptą na współczesną kulturę promującą zdziecinnienie i lekiem na coraz powszechniejsze zjawisko wiecznej niedojrzałości”.

Wskazał dalej, że św. Kazimierz jest wzorem podążania droga świętości dla wszystkich, bo „tylko święci są lekiem, który może pokonać chorobę cywilizacji śmierci”.

Mszę św. w kościele św. Kazimierza w Białymstoku koncelebrował białostocki biskup pomocniczy Henryk Ciereszko, ordynariusz drohiczyński bp Piotr Sawczuk, biskupi z Łomży – bp Janusz Stepnowski i bp Tadeusz Bronakowski, arcybiskupi seniorzy Edward Ozorowski i Sławoj Leszek Głódź oraz kilkunastu kapłanów.

W uroczystości wraz z parafianami uczestniczyli członkowie Białostockiej Kapituły Metropolitalnej, której patronem jest św. Kazimierz, profesorowie i alumni białostockiego seminarium, parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych i miejskich. Obecni byli związkowcy „Solidarności” z pocztami sztandarowymi oraz bractwa kurkowe.

Kult Świętego Królewicza w Metropolii Białostockiej jest dziedzictwem wielowiekowej przynależności tych terenów do archidiecezji wileńskiej. Od roku 1992, kiedy Jan Paweł II utworzył Białostocką Prowincję Kościelną, św. Kazimierz stał się jej patronem. W skład metropolii białostockiej obok archidiecezji białostockiej wchodzą diecezje łomżyńska i drohiczyńska. Na jej terenie żyje blisko 1 mln 100 tys. wiernych.