Metropolita białostocki przypomniał w homilii, że nie tylko człowiek potrzebuje Boga, ale także Bóg potrzebuje człowieka w realizacji swoich zbawczych planów, dlatego na swój sposób posłużył się także ks. Józefem Ratzingerem, późniejszym biskupem i kardynałem – a ostatecznie papieżem Benedyktem XVI.

Zaznaczył, że Benedykt XVI zasłużył na uznanie i wdzięczność nade wszystko za to, że przez całe swoje życie był sługą i apostołem prawdy. „Żyjąc w czasach, gdy wielu używało swojej myśli i swej inteligencji do pomnażania chaosu, nieładu i kłamstwa, on pozostał wierny prawdzie. Był przekonany i przekonywał innych, że są rzeczy piękne i brzydkie, dobre i złe, szlachetne i podłe, i zarazem przestrzegał, aby w imię jakichkolwiek racji nie zacierać tych granic. Słowem i czynem dowodził, że prawe sumienie jest przymiotem ludzi wolnych. Ponadto przekonywał, że podstawowym obowiązkiem każdego wyznawcy Chrystusa jest myśleć i mówić prawdę” – podkreślał metropolita.

„Potrafił opierać się wszelkim naciskom w trosce o wierność nauce Chrystusa (…). Odrzucał opinie tych, którzy chcieli go zakrzyczeć, nierzadko posługując się kłamstwem, a nawet posuwając się do szantażu. Nie dał się także pokonać podstępnym nieprzyjaciołom Boga i Kościoła, którzy nie posługiwali się przemocą, ale pochlebstwem. Tym, którzy twierdzili, że Kościół nie podąża za zmianami w świecie, że jest zacofany oraz w wielu obszarach błądzi, potrafił powiedzieć, że mogą z niego wystąpić i nic im za to nie grozi. Jednocześnie pouczał, że ci, którzy chcą w sposób hałaśliwy i agresywny narzucić Kościołowi własne opinie, nie bronią tolerancji i wolności, lecz propagują nietolerancję” - wskazywał.

Przypominając zasługi papieża Benedykta dla Kościoła abp Guzdek zauważył, że był on człowiekiem niezwykle pokornym i dobrym, ale dla wielu niewygodnym. „Gdy wielu było zamkniętych za drzwiami ze strachu, z obawy przed prasą, z obawy przed niezrozumieniem przez wiernych Kościoła katolickiego, on miał odwagę powiedzieć Bogu „tak”, nawet za cenę bycia krytykowanym i poniżanym” – mówił, dodając, że jego zdecydowani przeciwnicy nazwali go pogardliwie „pancernym kardynałem” ze względu na ścisłe trzymanie się tradycyjnych wartości i niechęć do zmian, które byłyby zdradą Chrystusa i Kościoła.

Hierarcha wyraził nadzieję, że wierni Kościoła w Polsce i na całym świecie, troszcząc się o przyszłość Kościoła, będą powracać do niezwykle bogatej spuścizny papieża Benedykta XVI. „Ufamy, że Kościół katolicki przetrwa ten kryzys, a nawet wyjdzie z niego odnowiony i umocniony. To zależy także od każdego z nas!” –zaznaczał, zachęcając do pogłębiania życia wiarą, a na Nowy 2023 Rok życzył, by był on czasem zdanego egzaminu z wierności Chrystusowi i Kościołowi.

Na zaproszenie abp Guzdka do wspólnej modlitwy za śp. papieża Benedykta XVI do białostockiej archikatedry licznie przybyli mieszkańcy Białegostoku - duchowni i wierni. Eucharystię zakończyła modlitwa „Anioł Pański” za zmarłego Ojca Świętego.

Dziś, w Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, we wszystkich parafiach archidiecezji białostockiej po każdej Mszy św. odśpiewana została modlitwa „Anioł Pański” za papieża seniora.

W najbliższym czasie po pogrzebie papieża-seniora we wszystkich kościołach parafialnych archidiecezji odprawione będą Msze św. żałobne w intencji Benedykta XVI.

We czwartek 5 stycznia, w dniu pogrzebu Ojca Świętego, we wszystkich kościołach archidiecezji o godz. 9:30 zabiją dzwony.