Abp Guzdek przypomniał, że św. Józef jest opiekunem Kościoła. Jego troska o Kościół wypływa wprost z misji, która została mu powierzona na ziemi - był opiekunem młodzieńczych lat Jezusa. Swoja misję realizował jako „mistrz drugiego planu - nigdy nie dążył do tego, żeby być w centrum uwagi”.

„Święty Józef zawierzył się Bogu i zawsze w Nim znajdował wsparcie i opiekę. Ale nie szedł przez życie sam. Szedł w rodzinie. Maryja i Jezus to ci najbliżsi. Dla mnie i dla abp. Edwarda wy wszyscy jesteście rodziną” - mówił arcybiskup. „To jest moja ziemia, to jest moja rodzina, to są moi bracia w kapłaństwie, to są siostry i bracia w Chrystusowej wierze. Pragnę dziś wszystkim podziękować za to, że mogę należeć do tej niezwykłej rodziny” - dodał.

W homilii ks. dr Adam Szot, nawiązując do sytuacji na świecie i wojny na Ukrainie zastanawiał się: „Do czego to wszystko doprowadzi? Czymże jest życie człowieka? Jak pogodzić emocje, które się rodzą w sercu, z nauką Ewangelii o przebaczeniu i miłosierdziu?”.

Podkreślał, że są to pytania wszystkich ludzi dobrej woli, ale „przede wszystkim wierzących w Chrystusa, o Kościół - o jego miejsce i rolę we współczesnym świecie, ogarniętym wojną i przesiąkniętym bojaźnią i trwogą o przyszłość”.

„Śledząc wiadomości z terenów dotkniętych wojną, ale i patrząc na reakcje ludzi spieszących z pomocą ofiarom tej tragicznej wojny, spostrzegamy, że świat dzisiejszy okazuje się zdolny do najlepszego i do najgorszego; stoi bowiem przed nim otwarta droga do wolności, ale być może także do niewolnictwa; do braterstwa i pojednania, ale i do nienawiści” – mówił.

Kaznodzieja zauważył, że w sercach wielu osób toczy się inna, wewnętrzna walka, gdyż nieustannie muszą oni wybierać między dobrem a złem – „targani emocjami i strachem, pragnieniem dobra i pokoju a chęcią odwetu, czy nawet zemsty, czują się wewnętrznie sfrustrowani i zagubieni”.

„Wielu spodziewa się znaleźć pokój w medialnym poznawaniu i tłumaczeniu świata, z uwagą śledząc kolejne telewizyjne relacje i komentarze. Niektórzy wreszcie oczekują pełnego wyzwolenia i prawdziwej wolności dzięki wysiłkom samego człowieka, i są przeświadczeni, że przyszłe panowanie człowieka nad światem zadowoli wszystkie pragnienia jego serca. Nie brak i takich, którzy - w obliczu śmierci i unicestwienia - zwątpiwszy w sens życia, uważają egzystencję ludzką za pozbawioną wszelkiego znaczenia i usiłują ją wepchnąć na własne tory i wskazać jej własne, doraźne i wyłącznie tymczasowe cele” - stwierdził.

Ks. Szot wyjaśniał, że we współczesnym świecie ogarniętym trwogą wojny Kościół nieustannie głosi Dobrą Nowinę, zdając egzamin z czynnej miłości bliźniego poprzez prowadzenie działalności charytatywnej czy objęcie opieką uchodźców.

Wskazał, że dziś mamy wyraźne powody ku temu, aby św. Józefowi polecać każdego człowieka, walczącego o pokój i modlącego się w jego intencji. „Polecajmy Jego opiece Kościół Chrystusowy i wszystkich wierzących w Chrystusa, by nieustannie towarzyszyło im pragnienie jedności i pokoju, «aby wszyscy stanowili jedno»” – zachęcał.

Mszę św. koncelebrował abp Edward Ozorowski, bp Henryk Ciereszko oraz kilkudziesięciu kapłanów.

Na zakończenie liturgii życzenia solenizantom złożyli przedstawiciele kapłanów, wspólnoty seminarium duchownego, osób życia konsekrowanego oraz wiernych świeckich.

Abp Guzdek podziękował wszystkim przybyłym na Eucharystię za obecność, modlitwę i życzenia. Szczególne wyrazy wdzięczność wyraził obecnym przedstawicielom bractw kurkowych.

„Niech rodzina białostockiego Kościoła odznacza się tym: że przyjmuje Chrystusa obecnego w Eucharystii, ale niesie go innym - przez swoje życie, przez codzienne, prozaiczne zajęcia, wszędzie tam, gdzie opatrzność nas posyła” – mówił Metropolita Białostocki przed wspólnym, wraz z abp. Edwardem i bp. Henrykiem, udzieleniem pasterskiego błogosławieństwa.

W godzinach przedpołudniowych życzenia arcybiskupowi złożyli najbliżsi współpracownicy z Kurii Metropolitalnej Białostockiej, a także od dzieci z katolickich placówek edukacyjnych, przedstawiciele wspólnot i ruchów katolickich, władz samorządowych, służb mundurowych, harcerzy oraz mieszkańcy Białegostoku.