„Miłosierdzie Boże wyprzedza wszystkie sytuacje ludzkie. Wśród ludzi panuje powszechne przekonanie, że «jak trwoga to do Boga». Ale gdyby rzeczywiście tak było, co miałby powiedzieć biblijny Abraham, któremu Bóg kazał złożyć w ofierze oczekiwanego i wielce umiłowanego syna Izaaka? Co miał myśleć biblijny Hiob, któremu Pan zabrał wszystko, a on powtarzał: «Pan dał, Pan wziął, niech imię Pańskie będzie błogosławione». Jeden i drugi zostali obficie wynagrodzeni” – zauważył abp Senior.

Stwierdził, że wiele nieszczęść ludzkich powodują sami ludzie – „ludzie ludziom gotują los”, dlatego miłosierdzie Boże nie zwalnia z troski o nas samych i o naszych bliźnich.

„Błogosławiony ks. Michał zachęca nas, abyśmy powtarzając słowa «Jezu ufam Tobie!», tego zaufania uczył także innych. „Łatwo jest pouczać innych słowami, ale najtrudniej powtarzać je we własnym sercu w różnych trudnych sytuacjach” – mówił, wyrażając nadzieję, że Bóg wysłucha zanoszonych do Niego modlitw i wkrótce będzie można czcić bł. Michała jako świętego.

W homilii jezuita, ks. dr. Krzysztof Dorosz, odnosząc się do liturgii słowa Niedzieli Miłosierdzia podkreślał, że w postawach uczniów zamkniętych w Wieczerniku, zalęknionych, poranionych i zawiedzionych odbijają się również lęki, rozczarowania, niepokoje ludzi współcześnie żyjących.

„Jakże często nasze ludzkie marzenia są przybijane do krzyża. Wciąż widzimy z bólem, jak upadają nasze oczekiwania, jak jesteśmy słabi i niestali, jak często zdradzamy naszego Pana, a bywa, że odchodzimy od Niego” – mówił.

Nawiązując do coraz częstszych dziś, a nawet „modnych ” - jak powiedział - aktów apostazji, zauważył, że „kto odchodzi z Kościoła z powodu człowieka, ten nigdy w nim nie był z powodu Chrystusa”.

„Bóg nie rezygnuje z nas, choć my często rezygnujemy z Niego… I wciąż szuka, jak dotrzeć do naszych serc z orędziem Bożej miłości poszukującej nie tyle mądrości czy sensu – jak my poszukujemy – ale poszukującej człowieka, nas. Ta miłość w osobie Chrystusa przychodzi dziś do naszych «wieczerników» i (…) jak światło rozświetla nasze ciemności i przynosi nam nadzieje. Wydaje się, że tej nadziei, płynącej z przeobfitego Bożego źródła – ze spotkania ze Zmartwychwstałym – dziś tak bardzo potrzebujemy” - wskazywał.

Podkreślał dalej, że przynosząc uczniom orędzie pokoju i posyłając ich z orędziem Zmartwychwstania do świata, obdarowuje ich swoja osobą, miłością i darami Ducha Świętego, z których największym jest dar jednania z Bogiem przez odpuszczenie grzechów.

Zdaniem ks. Dorosza, spotkanie w Wieczerniku opisywane w dzisiejszej Ewangelii „to nie tylko lekcja dla sceptyków”. „Zmartwychwstały Jezus pokazuje swoje rany. Zachęca, wręcz nakazuje, aby Tomasz dotknął Jego umęczonego i chwalebnego ciała. Ten gest oznacza coś więcej niż tylko to, by się przekonać, że Jezus naprawdę żyje. To zaproszenie, aby zanurzyć się w męce Chrystusa, aby w mocy Jego zmartwychwstania odnaleźć siłę, dzięki której będziemy mogli przejść naszą drogę krzyżową” – mówił, zachęcając do odsłonięcia przed Jezusem swoich ran i modlitwy o ich uzdrowienie.

Eucharystię pod przewodnictwem arcybiskupa seniora koncelebrował bp Henryk Ciereszko, administrator archidiecezji białostockiej, księża profesorowie Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego oraz dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.

We Mszy św. modlono się w sposób szczególny o kanonizację bł. ks. Michała Sopoćki, o wygaśniecie epidemii oraz za wszystkich zaangażowanych w walkę z nią, w tym pracowników i wolontariuszy Caritas.