W homilii hierarcha zaznaczył, że w czasie pandemii koronawirusa w pracy edukacyjnej potrzeba szczególnej mądrości i mocy Bożej oraz nadziei. Stawiając pytanie o istotę bycia nauczycielem stwierdził, że „bycie dobrym uczniem Jezusa pozwala być równie dobrym nauczycielem dla innych. Bycie nauczycielem to misja, to powołanie do  bycia przekazicielem wiedzy i zarazem modelu życia dla młodych ludzi. Jest to piękne i wyraziste, choć bardzo trudne powołanie”.

Nawiązując do czytań liturgicznych zachęcał, by na wzór św. Pawła zapatrzeć się na Jezusa Chrystusa Nauczyciela. Zaznaczył, że w swym nauczaniu Jezus zwracał uwagę przede wszystkim na trzy rzeczy. Pierwszą z nich było to, że był uważnym na człowieka, szukał go, wędrował od miasta do miasta, od wioski do wioski, wychodził mu naprzeciw.

„Za przykładem Jezusa starajcie się wychodzić do uczniów, aby im ukazać, że szkoła ma sens, że jest potrzebna, że szkoła nie jest przykrym i nudnym obowiązkiem, lecz wspaniałą przygodą, dającą możliwość integralnego rozwoju człowieka, który dokonuje się w przyjaznej atmosferze, pełnej szacunku, miłości i  braterstwa” - mówił.

Po drugie, jak zauważył abp Wojda, Jezus był uważny na potrzeby swoich słuchaczy, starał się zrozumieć ich potrzeby, słuchał ich, leczył, uzdrawiał z chorób, uwalniał od złych duchów, odpuszczał grzechy. „Do waszych szkół przyjdą uczniowie potrzebujący, zestresowani pandemią, pokaleczeni problemami rodzinnymi. Trzeba będzie im okazać wiele życzliwości i wyrozumienia” – zauważył.

„Jezus wnosił nadzieje w życie człowieka. Starał się uświadomić swoim słuchaczom, że życie ludzkie jest nastawione na wieczność i nawet największe trudności nie mogą mu w tym przeszkodzić. Dlatego Bóg otacza wszystkich bezgraniczna miłością i hojnie obdziela miłosierdziem” - mówił.

Zdaniem metropolity, wysiłek edukacyjny i wychowawczy mają na celu całościowe ukształtowanie młodego człowieka tak, aby stawał się coraz bardziej człowiekiem, aby bardziej „był", niż „miał".

Stwierdził, że ważną sprawą w procesie są relacje. „Wychowanie jest spotkaniem się dwóch podmiotów, osobowego „ja" i „ty". Stanowi ono właściwą przestrzeń do efektywnego przekazu wartości i treści, które powinny być esencją życia wychowawcy. Wychowawca staje się niejako sprawcą wielu znaków zapytania, które rodzą się w młodym człowieku. W tym sensie wychowanie nie jest nigdy zwykłą zależnością wychowanka od wychowawcy, ale swego rodzaju sztuką, gdzie następuje przezwyciężanie egocentryzmu na rzecz prawdziwego spotkania drugiej osoby. Tak pojęta edukacja staje się dla wychowanka inspiracją do poszukiwania nowych wartości” - wyjaśnił.

„W świetle powyższych słów jest zrozumiałe, że wychowanie nie utożsamia się z przyswajaniem przez uczniów jedynie pewnych umiejętności technicznych. Nie może być zredukowane tylko do przekazu treści. Powinno być odpowiednim przygotowaniem i przekazaniem uczniowi odpowiednich narzędzi do dokonywania właściwej oceny sytuacji i faktów oraz podejmowania wyborów motywowanych większym dobrem zarówno indywidualnym jak i wspólnotowym. Ale do tego uczeń potrzebuje rozwinięcia w sobie również przestrzeni duchowej” – podkreślał.

Zgromadzonym na  Eucharystii młodym ludziom życzył, aby nowy rok szkolny był dla nich czasem właściwego wykorzystania danego jej czasu do zgłębienia przekazywanej wiedzy oraz do postępu w dojrzałości duchowej i ludzkiej.

Na zakończenie Eucharystii abp Wojda wręczył wieloletniej katechetce dyplom „Zwiastun radosnej nowiny” w uznaniu za zasługi i zaangażowanie w pracę katechetyczną, a zwłaszcza w coroczne przygotowywanie Papieskiego Forum Młodych.

Podziękowania abp. Wojdzie za wspólna modlitwę w  imieniu pracowników Kuratorium Oświaty. Pedagogów i nauczycieli złożyła dotychczasowa dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Miejskiego w  Białymstoku Ewa Mituła.

Śpiew podczas liturgii prowadził chór I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Białymstoku.

Po Mszy św. abp Wojda otworzył przygotowaną przy współpracy IPN wystawę o  kard. Stefanie Wyszyńskim, zachęcając do zapoznania się z sylwetką Prymasa Tysiąclecia.