Metropolita w homilii zaznaczył, że dla wiernych archidiecezji łaską jest przeżywanie dzisiejszego święta w duchowej łączności z orędownikiem miłosierdzia, bł. ks. Michałem. „To dzięki niemu możemy cieszyć się Świętem Miłosierdzia Bożego. Obecny w tym sanktuarium, w swoich doczesnych szczątkach, bł. ks. Michał pomaga nam zrozumieć i pojąć lepiej czym jest Boże miłosierdzie” - stwierdził.

„Miłosierdzie Boże jest wielkim darem. Jezus chciał, abyśmy nie tylko mieli tego świadomość, lecz przyjęli go i z niego obficie korzystali. Jest ono wielkim darem bo niesie ze sobą zwycięstwo życia nad śmiercią. (…) Każdy, kto się otwiera na miłosierdzie, wyzwala się z grzechów, aby posiąść życie Boże. Takie było pragnienie Jezusa, który pragnął, aby każdy mógł się pojednać z Ojcem i osiągnąć życie wieczne” - mówił arcybiskup, dodając, że to dlatego Jezus polecił s. Faustynie, aby zostało ustanowione Święto Bożego Miłosierdzia: gorąco pragnął, by - jak zapisała s. Faustyna w swoim Dzienniczku - „nikt nie mógł się wymówić na sądzie, że nie wiedział o dobroci Bożej i nie słyszał o jego miłosierdziu”.

Wskazywał, że to przesłanie Jezusa napełnia człowieka wielką radością i wnosi w ludzkie życie niegasnącą nadzieję. „Jest darem paschalnym, który trzeba pomnożyć jak ewangeliczne talenty, aby stały się dobrem wspólnym, postawić na świeczniku naszego życia, aby dawało światło innym, uczynić prawdziwą solą, która doda smaku duchowego naszemu ludzkiemu życiu, zamienić na chleb powszedni, którym spragnieni będą mogli się karmić do syta, uczynić Bożą oliwą do opatrywania krwawiących ludzkich ran, autentycznym olejkiem nardowym, który swoim zapachem przyciągnie innych ku Chrystusowi” - podkreślał.

Zdaniem metropolity współczesny człowiek bardzo potrzebuje daru miłosierdzia. „Jesteśmy pokaleczeni i zranieni nie tylko grzechem, ale też pychą i pokusą odrzucania Boga, a w Jego miejsce stawiania siebie samych. Często czujemy się samowystarczalni i chcemy urządzać świat po swojemu, nie licząc się z wolą Bożą. W efekcie tego, nasze życie staje się coraz bardziej grzeszne i pogmatwane, coraz więcej w nim podziałów, wzajemnego zwalczania się, nieustannych oskarżeń i pomówień (…). Nie potrafimy na siebie patrzeć z szacunkiem. Doświadczamy tego nie tylko w społeczeństwie, ale także i w naszych rodzinach. Wydaje się, że aktualna pandemia koronawirusa jeszcze bardziej uwypukliła te słabości i rany” – mówił.

„Jakże wiele tych ran, które - w przeciwieństwie do Tomasza - to my musimy pokazać Jezusowi i prosić Go, aby z pomocą Miłosierdzia pomógł nam je wyleczyć” - zauważył. „On wie, że jesteśmy grzeszni, że nieustannie upadamy, i że o własnych siłach nie jesteśmy w stanie się podnieść. Dlatego przychodzi do nas i chce nas objąć, jak kochający ojciec marnotrawnego syna. Nie zamierza nam wyrzucać naszych słabości i naszych upadków, ale podnieść i natchnąć nadzieją. On, zmartwychwstały Chrystus, zawsze przychodzi z orędziem miłosierdzia, które jedynie jest zdolne usprawiedliwić człowieka” – tłumaczył.

„Nasza odnowa ludzka i duchowa rozpocznie się gdy staniemy w prawdzie przed Jezusem miłosiernym i wyznamy Mu wszystkie słabości. On wówczas na liczne rany naszego człowieczeństwa wyleje balsam miłosierdzia Bożego. A kiedy już doznamy uzdrowienia, ten sam balsam miłosierdzia wniesiemy w nasze rodziny, w nasze społeczeństwo, i uzdrowimy również nasze codzienne życie” – mówił Abp Wojda.

Zachęcał wiernych, by za pośrednictwem bł. ks. Michała prosili Jezusa Miłosiernego, aby dał im możliwość głębokiego doświadczenia miłosierdzia w ich życiu i dzięki temu stawania się niestrudzonymi apostołami miłosierdzia wszędzie tam, gdzie Jezus pragnie ich z nim posłać.

Eucharystię pod przewodnictwem Metropolity Białostockiego koncelebrował Abp Senior Edward Ozorowski, Bp Henryk Ciereszko, księża profesorowie Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego oraz dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.

We Mszy św. modlono się w sposób szczególny o rychłą kanonizacje bł. ks. Michała Sopoćki, o wygaśniecie epidemii oraz za wszystkich zaangażowanych w walkę z nią, w tym pracowników i wolontariuszy Caritas.