"W Wielkim Poście liturgia często zachęca nas do tego, abyśmy nieustannie otwierali nasze serca na miłosierdzie. Byśmy rzeczywiście wierzyli, że Bóg miłosierdzia przychodzi do nas, aby nas oczyszczać, przebaczać wszystkie nasze grzechy i pozwolić nam żyć jako dzieci Boże" - kontynuował Metropolita Białostocki.

Zachęcał również, aby nieustannie, z ufnością prosić Boga o potrzebne łaski, szczególnie o Jego miłosierdzie. "Starajmy się nieustannie prosić miłosiernego Boga, aby udzielał nam nieustannie swojej łaski, aby pozwolił nam korzystać z tego, czego najbardziej potrzebujemy. Niech ten czas Wielkiego Postu będzie czasem korzystania obficie z tego, co Bóg daje do naszej dyspozycji, a szczególnie z łaski miłosierdzia".

W homilii ks. dr Ireneusz Korziński, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej, wskazał, iż przeżywany obecnie okres Wielkiego Postu to nie tylko praktyki pokutne i modlitwa, ale przede wszystkim postawa miłosierdzia, czego potwierdzeniem są słowa św. Piotra Chryzologa: „Żeby jednak modlitwa i post zostały przyjęte, muszą się do nich przyłączyć uczynki miłosierdzia. Post nie zaowocuje, jeżeli nie będzie użyźniony miłosierdziem. Posucha miłosierdzia powoduje uschnięcie postu”.

Kaznodzieja zaznaczył, że w dzisiejszych czasach, 31 lat od katastrofy, panuje względny pokój i brak poważniejszych zagrożeń naszej codzienności. Jednakże dzisiejsza rocznica powinna skłonić nas do refleksji i „modlitwy o przywrócenie wiary i uleczenie człowieka z bezduszności”.

Zwrócił uwagę na problemy z wiarą u młodego pokolenia, na coraz częstsze wypisywanie się młodzieży z lekcji katechezy, brak reakcji ze strony rodziców, czy wreszcie programową demoralizację młodzieży. „Błędne pojęcie o Bogu już jest zejściem z Bożej ścieżki życia. Przede wszystkim, traci się sprzed oczu pragnienie życia wiecznego. Od tej pory drugorzędne cele, które miały pomóc w realizacji tego pierwszego, teraz same w sobie stają się najważniejsze. Rozpoczyna się walka o nieograniczoną wolność, władzę, czy dobrobyt mający zapewnić szczęście” - mówił.

Wskazówki do powrotu na ścieżkę wiary oraz przeciwstawienia się postępującej laicyzacji ks. Korziński upatrywał w nauczaniu bł. ks. Michała Sopoćki. „Winniśmy prosić Boga, byśmy sami nie byli bezduszni, być świadomi zakusów diabła, na które lekarstwem jest Miłość Miłosierna, korzystać z Bożych źródeł mocy i łaski, a szczególnie z sakramentów pokuty i Eucharystii, oraz być autentycznymi świadkami miłosierdzia, czyli okazywać miłość, której ważnym znakiem jest umiejętność przebaczenia” – podkreślał.

Uroczystości, w których wzięło udział kilkuset białostoczan rozpoczęły się od złożenia kwiatów i ekumenicznej modlitwy przy Krzyżu-Pomniku przy ul. Poleskiej, nieopodal kaplicy, gdzie przez lata pełnił posługę bł. ks. Michał Sopoćko. Przybyli tam przedstawiciele władz z Prezydentem Miasta i Wojewodą Podlaskim na czele, radni miejscy, reprezentanci parlamentarzystów i służby mundurowe.

Spod pomnika uczestnicy uroczystości przeszli do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odprawiając nabożeństwo Drogi Krzyżowej i modląc się Koronką do Miłosierdzia Bożego. W tym roku nabożeństwo Drogi Krzyżowej zostało przygotowane i poprowadzone przez parafię Najświętszej Maryi Panny Królowej Rodzin w Białymstoku. Koronkę prowadziły siostry ze Zgromadzania Jezusa Miłosiernego – duchowe córki bł. ks. Michała Sopoćki.

Uroczystą Mszę św. dziękczynną pod przewodnictwem Abp. Tadeusza Wojdy koncelebrowało kilkunastu kapłanów.


9 marca 1989 r. doszło do najbardziej niebezpiecznego wydarzenia we współczesnej historii Białegostoku. W pobliżu centrum miasta, nieopodal miejsca, gdzie ostatnie lata życia spędził ks. Michał Sopoćko, wykoleiły się cztery 50-tonowe cysterny z ciekłym chlorem. Skład pociągu jadącego z ówczesnego Związku Radzieckiego do NRD liczył 32 wagony, w tym 15 cystern zawierających ciekły stężony chlor. Specjaliści podkreślają, że gdyby doszło do wycieku trującej substancji i skażenia środowiska, śmiertelnie zagrożone byłoby życie mieszkańców miasta i osób mieszkających w promieniu kilkunastu kilometrów. Wypadek ten podlascy strażacy oceniają jako jedną z najtrudniejszych akcji ratunkowych.

Mieszkańcy i włodarze Białegostoku od pierwszych chwil po wydarzeniu uważali, że ocalenie przed możliwymi skutkami katastrofy to cud przypisywany miłosierdziu Bożemu i wstawiennictwu bł. ks. Michała Sopoćki. Jeszcze w 1989 r. do kurii białostockiej wpłynął memoriał podpisany przez wielu białostoczan „w imieniu wszystkich ocalonych i ufających Miłosierdziu Bożemu”, wyrażający opinię, że Białystok w sposób szczególny doświadczył Bożego Miłosierdzia

Pięć lat po katastrofie, w miejscu wykolejenia się pociągu, wzniesiono pamiątkowy Krzyż-pomnik. Co roku, w dniu 9 marca, w tym miejscu odbywają się uroczystości miejskie i kościelne, upamiętniające ocalenie Stolicy Podlasia.