W homilii Arcybiskup Metropolita podkreślał, że powołanie jest wezwaniem, jakie Bóg kieruje do człowieka, aby podjął określony styl życia w naśladowaniu Jezusa. Przypomniał, że przy Jezusie gromadziło się wielu uczniów, którzy towarzyszyli Mu w działalności publicznej. On spośród nich wybrał i powołał Dwunastu.
„Historia powołania każdego z nich była wyjątkowa, ale do każdego z nich Jezus skierował osobiste zaproszenie: «Pójdź za Mną!». Każdy z nich po usłyszeniu tych słów, natychmiast zostawiał wszystko - sieci, barki, ryby, wspólników pracy, miejsca gdzie mieszkali, swoje domy, rodziny, swoje wygody - i szedł za Jezusem,za Kimś, kogo do końca się nie znał (…).Jezus jednak był kimś wyjątkowym. Swoim życiem i nauczaniem tak mocno fascynował, że ci ludzie byli gotowi dla Niego pozostawić wszystko” - mówił.
Arcybiskup zaznaczył, że powołanie apostoła Mateusza, wspominanego w dzisiejszej liturgii, jest zdumiewające, gdyż nie był on człowiekiem znanym i powszechnie szanowanym, ale nielubianym i pogardzanym celnikiem. Mimo to, Jezus zaprosił go do grona swoich najbliższych uczniów.
„W ten sposób Jezus daje do zrozumienia, że dla Niego nie ludzi straconych, że każdy człowiek w Jego oczach ma wartość i dlatego trzeba o niego zawalczyć. Zawalczył o celnika Mateusza i go uratował. Zobaczył w nim człowieka pogubionego, który w głębi serca pragnie czegoś innego, pragnie miłości. Jezus mu tę miłość okazał (…). Powołując go, Jezus dał mu nową szansę” – wyjaśniał.
I dodał: „Wystarczyła chwila, przelotne spotkanie z Jezusem, aby Mateusz zrozumiał, że są rzeczy ważniejsze niż pieniądze, bogactwa, kariera czy jakakolwiek inna rzecz. Zrozumiał, że są rzeczy, którym warto poświęcić wszystko”.
Hierarcha podkreślał, że także dzisiaj każdy może doświadczyć podobnego spotkania z Jezusem - jedynego i niepowtarzalnego. Zaproszenie Jezusa, aby pójść za Nim może okazać się powołaniem do kapłaństwa, ale może także do tego, aby być dobrym, gorliwym katolikiem.
Odwołując się do historii celnika Mateusza stwierdził, że każdy chrześcijanin jest powołany do „wyższych rzeczy, i swoim życiem powinien pokazywać, że otrzymał coś więcej niż każdy inny człowiek. Jeśli inni patrzą na nas i nie widzą nic, co by ich przekonywało do wiary, do zrozumiałe staje się pytanie, dlaczego oni mają być chrześcijanami”.
Arcybiskup wzywał do nieustannego budowania własnej wiary, a poprzez to wiary innych oraz dodawania codziennego świadectwa przynależności do Jezusa Chrystusa. „Kiedy Jezus zwraca się do kogoś, oczekuje od niego odpowiedzi. Czy można zmarnować taką szansę?” – pytał. Życzył wszystkim młodym ludziom doświadczenia niepowtarzalnej miłości Jezusa i odwagi, by odwzajemnić Jego miłość.
We Mszy św. uczestniczyli również zelatorki i zelatorzy Kół Żywego Różańca Archidiecezji Białostockiej oraz odpowiedzialni za grupy różańcowe. Arcybiskup podkreślał znaczenie ich modlitwy, którą wspierają tych, którzy maja mniej czasu na modlitwę. „To oni wypraszają dla nas tę siłę wiary, byśmy w niej mogli zbliżać się do Jezusa Chrystusa i do drugiego człowieka” – mówił.
W Eucharystii uczestniczyło blisko 300 członków wspólnot młodzieżowych Archidiecezji Białostockiej wraz z księżmi odpowiedzialnymi za ich formację oraz członkowie niedawno powołanej Diecezjalnej Rady ds. Dzieci i Młodzieży, której koordynatorem jest ks. Wojciech Trzaska.
Inaugurację nowego roku pracy formacyjnej rozpoczęło spotkanie w Centrum Wystawienniczo-Konferencyjnym Archidiecezji Białostockiej, gdzie młodzież z różnych wspólnot i parafii mogła się poznać oraz podzielić świadectwami z tegorocznych rekolekcji wakacyjnych. Zaś po Mszy św. przed archikatedrą miała miejsce animacja wspólnego chwalenia Pana Boga tańcem. Następnie młodzieżowe wspólnoty z poszczególnych parafii archidiecezji spotykały się we własnym gronie wraz ze swoimi duszpasterzami.