„Kiedy uczestniczymy w Drodze Krzyżowej uświadamiamy sobie, jakie jest nasze życie: czasami jesteśmy Szymonem, który choć niechętnie, to jednak pomaga nieść krzyż Jezusowi. Czasami jesteśmy jak dobry łotr, któremu Chrystus daje największy dar - odpuszczenie grzechów. Czasami Jezus pozostawia nam, jak na chuście Weroniki swoje prawdziwe oblicze” – zauważył hierarcha.

Arcybiskup podkreślał, że krzyż, który pozornie wydawał się znakiem przegranej, znakiem porażki Jezusa Chrystusa i Boga w tym świecie, ostatecznie stał się znakiem zwycięstwa. „Za każdym razem, gdy na niego spoglądamy, pytamy, cóż takiego jest w tym krzyżu, że tak mocno przyciąga nasz wzrok i serce, że tak bardzo pragniemy stanąć przy nim?” – mówił Arcybiskup, dodając, że: „Krzyż to znak miłości, największy dar, jaki Bóg nam pozostawił. Jezus wielokrotnie mówił, że «nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie zwoje oddaje za przyjaciół swoich» i że to właśnie my jesteśmy Jego przyjaciółmi. To dlatego nieustannie przychodzimy do krzyża, że jesteśmy przyjaciółmi Jezusa, za których On oddał swoje życie. Przychodzimy pod krzyż, by uczyć się prawdziwej miłości, którą Bóg chce ubogacić nasze życie - bez niej nie umielibyśmy sobie przebaczać wzajemnie win i przyjmować w prawdzie drugiego człowieka”.

Metropolita apelował do zgromadzonych na wspólnej modlitwie, aby nie spuszczali swojego wzroku z krzyża, lecz czynili ten znak treścią każdego dnia, aby „mogli być mocni Jego mocą, nieustannie odnawiać swoją wiarę i budować nową społeczność, opartą na fundamencie przykazania miłości”. „Dziękujmy Bogu za dar Jego krzyża” – zachęcał.

Na zakończenie Arcybiskup podziękował przybyłym za obecność, która jest wyrazem ich wiary; osobom które przygotowały medytację, scholi, służbom porządkowym i wszystkim, którzy na różne sposoby przyczynili się do organizacji Miejskiej Drogi Krzyżowej.

Tegoroczne rozważania czternastu stacji nabożeństwa przygotował ks. dr Dariusz Wojtecki, krajowy asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, a poprowadzili je przedstawiciele Rady Ruchów Katolickich.

Drogę Krzyżową poprzedziła Msza św. w archikatedrze. Po niej białostoczanie, już po raz dwudziesty piąty, przeszli ulicami centrum miasta, od archikatedry do kościoła św. Rocha. Nabożeństwo pasyjne dla białostoczan było czasem refleksji i duchowego przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego.

Na czele procesji, pięciometrowy drewniany krzyż nieśli kolejarze. Tuż za nim podążali Abp Tadeusz Wojda, Bp Henryk Ciereszko oraz Abp senior Edward Ozorowski, a także wykładowcy Seminarium Duchownego i kapłani białostockich parafii.

We wspólnej modlitwie uczestniczyli przedstawiciele władz miasta wraz z prezydentem, parlamentarzyści, radni miejscy oraz bractwa kurkowe. Na trasie przemarszowi towarzyszyli harcerze z pochodniami.