W homilii Arcybiskup Metropolita przypomniał, że narodzenie Jezusa dokonało się w konkretnym miejscu i w konkretnym czasie ludzkiej historii: Jego narodzenie przepowiadali prorocy, Naród Wybrany czekał na Jego przyjście. Mającego się narodzić Mesjasza postrzegano jako wielkiego króla, który miał wyzwolić naród z niewoli, stąd oczekiwano, że Jego narodziny będą królewskie. Tymczasem Zbawca i Mesjasz przyszedł jako słabe Dziecię, w prostocie i ubóstwie.

„Oto tajemnica, którą świętujemy w Boże Narodzenie: Najwyższy stał się najmniejszym, Wieczny stał się śmiertelnym, Wszechmogący stał się słabym, Święty stał się bliski grzesznikom, Niewidzialny stał się widzialny” – mówił abp Wojda.

Wyjaśniał, że poprzez swoje narodziny, Bóg nie tylko stał się obecny wśród ludzi, ale stał się jednym z nich - bratem każdego człowieka. „Wydarzenie to wprowadziło przewrót w relacjach między Bogiem a człowiekiem. Do tego czasu, człowiekowi wydawało się, że Bóg był daleki, nieosiągalny, i że dzieliła ich wieczna odległość zakuta w grzechu. Boże narodzenie zmieniło wszystko, zbliżyło Boga do człowieka i człowieka do Boga. Przez Boże Narodzenie człowieczeństwo jest w Bogu i Bóg jest w człowieczeństwie, i nie można już mówić i myśleć o Bogu, bez mówienia i myślenia o człowieku” – wskazywał.

Hierarcha podkreślił, że w tajemnicy Wcielenia Jezus Chrystus pozostał już na zawsze z człowiekiem. „Nigdy go nie opuści, nigdy go nie przestanie kochać, nigdy nie pozostawi samemu, nawet wówczas kiedy w grzechu człowiek będzie się od Niego odwracał. Tę wielką prawdę trzeba przypominać, trzeba się nią dzielić się z innymi. To jest Dobra Nowina, która niebo dzieli się z ziemią i człowiekiem” - stwierdził.

Przywołał postać św. Franciszka z Asyżu, który przygotował pierwszy żłóbek z miejscowości Greccio. Znajduje się się tam fresk wykonany na życzenie Franciszka przez jednego z braci franciszkańskich. Zawiera on trzy obrazy: dolny, na którym jest namalowana grota betlejemska z dzieciątkiem Jezus, Maryją Józefem i zwierzętami; wyżej, nad grotą namalowany jest ołtarz, na którym sprawowana jest Eucharystia, a górna część malowidła ukazuje wiernych, którzy przystępują do Komunii św.

„Te trzy sceny fresku są spięte w całość potrójnym narodzeniem. Św. Franciszek pragnął podkreślić w ten sposób, że Jezus po raz pierwszy narodził się Betlejem, aby dokonać dzieła odkupienia ludzkości. To odkupienie zostało dopełnione w czasie Paschy żydowskiej, kiedy to w Wieczerniku, podczas Ostatniej Wieczerzy, Jezus ustanowił Eucharystię, jako niekrwawą pamiątkę swojej odkupieńczej śmierci na krzyżu. W Eucharystii sprawowanej na ołtarzu, Jezus przychodzi ponownie, rodzi się i składa się w ofierze za całą ludzkość i za każdego człowieka” – mówił.

Arcybiskup prosił wiernych zgromadzonych na Mszy św., aby bronili Bożego Narodzenia przed tymi, którzy chcą je spłycić, zamienić w zimową legendę lub ograniczyć jego sens tylko do tradycji i prezentów. „Brońmy tej Bożonarodzeniowej prawdy w szkołach, w naszych rodzinach i miejscach publicznych, bo w niej i przez nią realizacja odwieczny Boży plan zbawienia człowieka” - apelował.

„Jakże musi być smutno Jezusowi, że mimo dwudziestu wieków od Jego narodzenia chrześcijańska Europa staje się dzisiaj nie tylko nieczułym, ale wręcz wrogim dla Niego Betlejem”- zauważył.

Arcybiskup apelował, aby przezywane Boże Narodzenie było początkiem nieustannego rodzenia się Jezusa w sercach wierzących. Prosił przybyłych na Eucharystię, aby ich serca stały się „ciepłą, przyjazną, gościnną grotą betlejemska, w której Jezus zechce przyjść i pozostać na zawsze”.

Białostocką bazylikę archikatedralną pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny podczas Mszy św. o północy wypełnili mieszkańcy Stolicy Podlasia. Eucharystię koncelebrowali kapłani pracujący w katedrze.

Na zakończenie uroczystości życzenia arcybiskupowi metropolicie i wiernym przekazał proboszcz parafii katedralnej, ks. prał. Henryk Żukowski.

Tegoroczna pasterka transmitowana była przez białostocki Ośrodek Telewizji Polskiej. Można jej było również wysłuchać na falach Polskiego Radia Białystok.