W homilii Arcybiskup metropolita podkreślał liczne zasługi ks. Michała dla zarówno dla archidiecezji wileńskiej, jak i dla Białegostoku: był on niestrudzonym i gorliwym kapłanem, duszpasterzem, krzewicielem kultury i zdrowych chrześcijańskich obyczajów, poświęcał się pracy naukowej, ale przede wszystkim szerzeniu kultu Miłosierdzia Bożego. „Jedynej rzeczy jakiej pragnął ks. Michał Sopoćko było to, aby w centrum własnego życia i życia każdego człowieka był zawsze Jezus i Jego miłosierdzie”- stwierdził.

Nawiązując do czytań liturgicznych abp Wojda przywołał obraz Dobrego Pasterza. Wskazywał, że Jezus, posługując się tym obrazem chciał ukazać, na czym polega prawdziwa relacja Boga do człowieka i człowieka do Boga. Wyjaśniał, że ma ona potrójny wymiar: opiera się na całkowitym i wzajemnym zaufaniu, wzajemnej znajomości i wyraża się w darze z życia.

„Prawdziwa miłość Boga Ojca i Syna do świata realizuje się w posłuszeństwie Jezusa aż po krzyż i w darze z siebie samego. Tak właśnie uczynił Jezus, oddał życie za swoje owce. Dzięki śmierci Jezusa na krzyżu, mamy nowe życie, nowe perspektywy, nowy sens naszego istnienia, możemy uczestniczyć w wielkości życia Bożego i doświadczać już tu na ziemi celu naszego życia: świętości i zbawienia” - zaznaczał.

Hierarcha podkreślał, że wzorując się Jezusie, ks. Michał starał się być dobrym pasterzem dla wszystkich, których spotykał na drodze swojego życia. „Jeszcze zanim wstąpi do seminarium, zaczyna gromadzić wokół siebie dzieci i młodzież i przekazywać im zasady chrześcijańskiego życia, organizować dla nich szkoły, uczyć religii. Nie odstraszają go nawet wielokrotne kary, jakie zaborca za to na niego nakłada. Widzi, że wielu młodych jest jak owce bez pasterza. Jeszcze bardziej tę posługę rozwija jako kapłan. Oddaje się bezgranicznie posłudze duszpasterskiej niejednokrotnie przemierzając wiele kilometrów, aby nikogo nie pozostawić bez opieki pasterskiej, zwłaszcza w trudnych czasach zaboru, wojny i komunizmu. (…) Niejednokrotnie ryzykuje życiem, zarówno w czasach okupacji niemieckiej jak i sowieckiej, ale jego bezgraniczna ufność Jezusowi Dobremu Pasterzowi pozwala mu wyjść zawsze zwycięsko. W każdej posłudze stara się być - jak to określiła jego penitentka, s. Faustyna – kapłanem według Serca Jezusowego” – mówił o Patronie Białegostoku.

Zwracając się do nowo obłóczonych kleryków Arcybiskup prosił, aby uczynili wszystko, by coraz bardziej upodabniać się do Jezusa Dobrego Pasterza. „Wsłuchujcie się w Jego głos i idźcie całym sercem za Nim, jak uczynił to bł. Michał” – zachęcał.

Zgromadzonych na Eucharystii wiernych prosił o modlitwę w intencji kapłanów, aby zawsze byli pasterzami na wzór Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza i bł. ks. Michała.

Mszę św. w 10. rocznicę beatyfikacji ks. Michała koncelebrował abp senior Edward Ozorowski, bp Henryk Ciereszko, bp Kazimierz Wielikosielec z diecezji pińskiej na Białorusi oraz kilkudziesięciu kapłanów.

W modlitwie wraz z mieszkańcami miasta uczestniczyli przedstawiciele władz miasta, służb mundurowych, nauczyciele i uczniowie z białostockich szkół, harcerze oraz poczty sztandarowe.

Śpiewom przewodniczyły połączone chóry szkolne z programu „Śpiewający Białystok” pod dyrekcją Doroty Tymińskiej.

Po Mszy św. kapłani i wierni modlili się przy grobie abp. Edwarda Kisiela, pierwszego metropolity białostockiego w przypadającą w tym dniu 25. rocznicę jego śmierci.