Homilię wygłosił abp senior Edward Ozorowski. Wspominał w niej, że gdy Jubilaci opuszczali seminarium, on do niego wstępował. Choć nie spotkali się w seminarium, to wielokrotnie później mieli ku temu okazję. Przywołując osobiste wspomnienia związane z Jubilatami stwierdził, że z seminarium „wyszli zahartowani i tacy pozostają do dzisiaj”.

Przypomniał nauczanie Soboru Watykańskiego II o tym, że „prezbiterzy przez święcenia i misję, otrzymywaną od biskupów, zostają wyniesieni do służenia Chrystusowi Nauczycielowi, Kapłanowi i Królowi, uczestnicząc w Jego posłudze, dzięki której Kościół, tutaj na ziemi, nieustannie rośnie jako Lud Boży, Ciało Chrystusa i Świątynia Ducha Świętego”. Zauważył, że kapłan nie jest kapłanem jedynie „przy ołtarzu”, ale kapłaństwo rozciąga się na całe jego życie i choć dziś świeccy mogą pełnić w Kościele wiele funkcji, to nigdy nie zastąpią kapłana.

„Kto biegnie za szybko, pozostaje sam. Nawet jeśli dzisiejsi Jubilaci w czasach młodości biegli za szybko i ludzie za nimi nie nadążali, to było to potrzebne, gdyż wskazywali kierunek, w którym należy w życiu biec. Teraz utrudzeni tym biegiem i schorowani nadal służą innym, z nadzieją na wieczną nagrodę w niebie” – mówił abp Ozorowski.

Przed błogosławieństwem zebrani w świątyni odśpiewali dziękczynne Te Deum Laudamus, a następnie głos zabrał ks. prał. Antoni Lićwinko. Dziękując za wspólną modlitwę, pamięć, obecność i życzenia, szczególne słowa podziękowania skierował do księży biskupów – abp. Seniora Edwarda Ozorowskiego, bp. Henryka Ciereszki oraz nieobecnego abp. Seniora Stanisława Symeckiego. Słowa wdzięczności wypowiedział pod adresem śp. bp. Władysława Suszyńskiego, z rąk którego Jubilaci otrzymali sakrament święceń. „Dziękujemy dziś Panu Bogu za to, co od tamtej pory było w naszym życiu darem i tajemnicą. Brakuje słów, by należycie podziękować tym wszystkim, którym tak wiele zawdzięczamy, zarówno w porządku duchowym, jak i materialnym” – mówił wieloletni proboszcz parafii katedralnej.

Na zakończenie Mszy św. abp Wojda wyraził wdzięczność Jubilatom za 60 lat ich posługi kapłańskiej, za ich wierność powołaniu i ofiarną pracę dla dobra parafii, w których posługiwali. Przytoczył słowa, które w archikatedrze warszawskiej wypowiedział do kapłanów Benedykt XVI, przypominając ewangeliczną scenę, w której Piotr odkrył swoją radykalną ograniczoność - dystans, jaki jest między wszechmocą i świętością Chrystusa a jego niemocą i grzesznością.

„Wielkość Chrystusowego kapłaństwa może przerażać. Jak św. Piotr możemy wołać: (Łk 5,8), bo z trudem przychodzi nam uwierzyć, że to właśnie nas Chrystus powołał. Czy nie mógł On wybrać kogoś innego, bardziej zdolnego, bardziej świętego? A właśnie na każdego z nas padło pełne miłości spojrzenie Jezusa, i temu Jego spojrzeniu trzeba zaufać” – mówił wówczas Papież.

Dziękując Jubilatom za to, że przyjęli Boże wezwanie i pozwolili, aby w ich życiu wzrastała łaska powołania Metropolita białostocki podkreślił, że ostatecznie to Bóg powołuje i sprawia, że w człowieku dojrzewa zgoda na Boży projekt życia: „Powołanie kapłańskie to dzieło Chrystusa, On wzywa i kształtuje człowieka. Dokonuje się to na różny sposób, także przez trud pracy i doświadczane trudności. Jeśli człowiek pozwoli Bogu działać, On sam jest w stanie doprowadzić swoje plany do końca pomimo najtrudniejszych nawet okoliczności. Ponieważ Bóg jest dawcą powołań, On jest źródłem wierności, co stanowi niezachwianą nadzieję Kościoła”.

„Ilekroć spotykałem naszych Jubilatów na różnych parafiach i przy różnych okazjach, zawsze towarzyszyło im poczucie głębokiego pokoju i dobrze spełnianej misji: ilekroć sprawowali Eucharystię, udzielali sakramentów czy podnosili rękę do błogosławieństwa. Dlatego życzę im z całego serca, by mogli jeszcze długo kontynuować swoją misję, pełni entuzjazmu i radości. Niech Bóg w swojej dobroci udziela im potrzebnych sił, tych fizycznych i tych duchowych, by mogli dalej cieszyć się swym kapłaństwem i dawać świadectwo życia przeżytego dla Boga” – mówił.

Zgromadzonym wiernym Pasterz Kościoła białostockiego dziękował za obecność na Eucharystii, podczas której zechcieli otoczyć Jubilatów swoją modlitwą. Prosił, by nigdy o nich nie zapominali i w miarę możliwości wspierali swoją obecnością.