W homilii ks. dr Marian Strankowski, wicerektor Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku podkreślał, że dzisiejsza uroczystość, poprzez Wcielenie Syna Bożego, wskazuje na godność każdego ludzkiego życia.

Zaznaczał, że chrześcijanin codziennie w swoim życiu powtarza słowa Maryi wypowiedziane podczas zwiastowania: „Bądź wola Twoja”. „Jedynie odkrycie i pójście za tą wolą daje człowiekowi szczęście” – mówił.

Przywołując słowa Jana Pawła II z encykliki Evangelium vitae, ustanawiające Dzień Świętości Życia, wskazywał, że „jego podstawowym celem jest (…) budzenie wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i każdej kondycji”.

„Życie jest święte, bo jest darem Boga, który odkupił człowieka i powołał go do zmartwychwstania” – mówił ks. Strankowski,odwołując się do projektów ustaw, które złożone w Parlamencie, nie stają w obronie życia. „Jako ludzie wierzący powinniśmy w sobie i w innych budzić coraz większą świadomość świętości życia na każdym jego etapie” – stwierdził.

Na zakończenie Eucharystii wszyscy chętni mogli osobiście wypełnić deklaracje duchowej adopcji dziecka poczętego.

Przed wspólnym odmówieniem modlitwy w intencji poczętego życia, ks. dr Józef Kozłowski, archidiecezjalny duszpasterz rodzin pytał: „Jak możemy dziś walczyć o życie? Jak możemy walczyć z aborcją? Oczywiście, zdecydowane wyrażanie sprzeciwu, upominanie i cierpliwe przedstawianie argumentów – to nasz obowiązek, ale… najskuteczniejsza może się okazać modlitwa” – odpowiadał, zachęcając do włączania się w dzieło duchowej adopcji.

Jedna z matek przybyłych na modlitwę do archikatedry zaznaczała: „Matka Teresa z Kalkuty pisała, że «najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne, w pełni zaufania całkowicie zdane na matkę». Tymczasem każdego dnia na świecie około 115 tys. dzieci jest zabijanych, zanim się urodzi. Wierzę, że dzięki mojej modlitwie będzie mogło przyjść na świat jedno dziecko więcej. Ufam też, że jego mama z każdym tygodniem ciąży z większą czułością będzie o nim myśleć, przekazując mu swą miłość i akceptację. Myślę też o jego tacie i modlę się, by wzrastał w poczuciu odpowiedzialności za dziecko i jego matkę. Przecież dla Boga nie ma nic niemożliwego…”.

„Każdy z nas może uratować komuś życie. Wierzę, że ta moja modlitwa ratuje życie. Od wielu lat modlę się i gorąco do tej modlitwy zachęcam. To jedynie kilka minut, czyli tyle, ile zajmuje nam odmówienie dziesiątki różańca. Doba liczy sobie prawie 1500 minut, więc odejmując od nich tych kilka nie tracimy zbyt wiele czasu” – mówiła Agata.

Anna Warwińska z Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Białostockiej wyjaśniała: „Motywem podejmowania duchowej adopcji jest miłość człowieka do człowieka. Wynika z poczucia odpowiedzialności za drugiego człowieka, którego Bóg chce i powołuje do życia. Modlitewne dzieło jest także wsparciem matek i ojców, którym brakuje odwagi aby przyjąć dar rodzicielstwa. Choć skutki duchowej prośby o ocalenie nie są znane osobie podejmującej adopcję, to z pewnością dzieło przybliża do Boga i rozwija w adoptującym postawę miłości, tym głębszej, że nieodwzajemnionej gestem podziękowania, przytulenia przez wiadome Bogu ocalone dziecko”.

„Dodatkową wartością podejmowanego dzieła jest uwrażliwianie ludzi na wartość ludzkiego życia. Duchowa adopcja szerzy w społeczeństwie odpowiedzialność za dar płodności i poczęcie każdego dziecka” - dodała.

Każdego roku w archidiecezji białostockiej podejmuje ją blisko 2 tys. osób, modląc się przez 9 miesięcy w intencji dzieci poczętych, a zagrożonych w swoim istnieniu.