W homilii Pasterz Kościoła białostockiego podkreślał, że miłość Ojczyzny oznacza najpierw pamięć o tych wszystkich, którym zawdzięczamy wolną Polskę. „Wiele pokoleń pracowało, poświęcało się, tworzyło kulturę narodową, tworzyło ojczyste dzieje, abyśmy mogli podjąć to całe dziedzictwo i budować jeszcze lepszą przyszłość. Dlatego winniśmy im pamięć. (…) Dzisiaj w sposób szczególny pragniemy wyrazić wdzięczną pamięć tym, którzy nie tylko żyli i pracowali dla swojej Ojczyzny, ale nade wszystko oddali za nią to, co mieli najcenniejsze - swoje życie. Święto Niepodległości uświadamia nam wielką ofiarę i daninę krwi wylaną przez pokolenia Polaków dla odzyskania wolnej i suwerennej Ojczyzny” - mówił, zachęcając do wspominania ich i modlitwy za nich, by mogli cieszyć się ojczyzną niebieską.

Wskazywał dalej, że każdy powinien troszczyć się o dobro, o siłę, szczególnie moralną i sprawiedliwość w ojczystym domu, zgodnie ze swoim powołaniem i możliwościami: „Trzeba tę wolność, którą odzyskaliśmy, mądrze i odpowiedzialnie zagospodarować. Trzeba jej właściwie używać z myślą o dobru wspólnym”.

Abp Wojda zaznaczył, że Ewangelia przepowiadana dziś, ale i wówczas, gdy wolności zabrakło - w latach rozbiorów, niewoli narodowej, toczących się powstań narodowych i wojen o niepodległą i suwerenną Polskę, była nieustannie przekazem Dobrej Nowiny. „Przepowiadana przez Kościół, który przez trudny czas zniewolenia wiernie towarzyszył Narodowi w chwilach bolesnych doświadczeń - doświadczając tych samych upokorzeń i prześladowań, represji i szykan ze strony zaborców - nieustannie przypominał prawdę zapisaną na jej kartach, że «do wolności wyswobodził nas Chrystus!»” - mówił.

„Jak rozumiemy wolność, którą otrzymaliśmy i jak ją realizujemy? Czy jesteśmy wdzięczni, Bogu i ludziom, za ten dar? Czy wiemy komu należą się słowa wdzięczności z naszej strony za dar wolności?” - pytał.

Kaznodzieja zauważył, że 11 listopada 1918 r. ma swój swoisty, niepowtarzalny rys. Był to bowiem dzień przełomowy w dziejach Europy i świata, który kończył straszliwe lata wojennych zmagań, które pociągnęły za sobą miliony ofiar oraz wiele zniszczeń „mających charakter globalnej hekatomby”. „Z drugiej strony był to dzień, który wywołał wybuch nieskrywanej radości, entuzjazmu, którego wielu narodom, także i polskiemu, starczyło na długie lata XX w. Cztery pokolenia, a może i pięć pokoleń Polaków – przez długie 123 lata niewoli – czekały na ten dzień, Dzień Niepodległości!” – mówił, i za Juliuszem Słowackim pytał: „Polska… ale jaka?”.

Podkreślał, że to pytanie jest wciąż aktualne, także i dziś – w przeddzień setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. „W tym pytaniu jest i gorycz niedokonań i zawodów, utraconej nadziei, i lat straconych, jak utraconej młodości; a jednocześnie pragnienie zmiany, i sprzeciw przeciw temu, kiedy Ona - Ojczyzna - Polska staje się polem walki zwaśnionych partii, swoistą ziemią niczyją, którą zantagonizowane siły pragną zawładnąć, zawłaszczyć, spłaszczyć do wymiaru własnych, wąskich grupowych czy partyjnych interesów” - stwierdził.

Abp Wojda wyraził nadzieję, że pytanie o kształt Polski nie trafi w próżnię, ale napotka poczucie odpowiedzialności, a każdy z Polaków odpowie na nie z mądrością i roztropnością, które „potrafią postawić tamę różnym zewnętrznym naciskom i manipulatorskim zapędom. Wobec tego pytania: «Jaka Polska?» – niech każdy stanie w prawdzie swego sumienia, swego rozeznania, swej wiedzy i swoich pragnień” - zachęcał.

„Niech dzisiejsza uroczystość uwrażliwi nas na sprawy społeczne i narodowe. Niech ożywi pamięć, która ogarnia dzieje zrywów i powstań, klęsk i zwycięstw wielu pokoleń Polaków, którym na sercu leżało dobro Ojczyzny. Niech nam uświadomi, z jak wielkiego dorobku przeszłości korzystamy. Nie zmarnujmy tego ogromnego dziedzictwa. Podejmujmy wciąż trud odpowiedzialności za przyszłość naszego kraju” - apelował.

„Ojczyzna stanowi przestrzeń życia narodu. To rzeczywistość, która jest podmiotem, ku której kieruje się człowiek, który jest patriotą – czyli kocha Ojczyznę, swą «patrię»; który potrafi odczytać język Ojczyzny, identyfikować się z nim, troszczyć się o jej interes. Tej troski nie może przysłonić ani globalizacja, ani kosmopolityzm, ani interes danej partii, czy grupy społecznej. Partie bowiem mijają i odchodzą. Tyle już ich poznaliśmy w ciągu ostatnich lat wolności! Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet jednego pokolenia” – mówił metropolita białostocki.

Abp Wojda podkreślił również, że patriotyzm jest cechą mówiącą o jakości ludzkiego życia oraz wartością świadczącą o jakości człowieka. „I choć w ostatnich latach patriotyzm, jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego, przestał być uważany za konieczny dla egzystencji, bo patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; a miłość - nienawiścią, to jednak odradza się on w sercach Polek i Polaków; dzieje się to na naszych oczach!” - mówił, zachęcając, by uczyć się miłości do Ojczyzny i do siebie nawzajem; „miłości braterskiej: miłości brata i siostry, miłości Rodaków-Polaków, którymi jesteśmy”, do dziękczynienia Bogu za dar wolnej i niepodległej Ojczyzny i do modlitwy o dobrą przyszłość dla niej i dla polskiego narodu.

Po Mszy św. w archikatedrze, główne uroczystości patriotyczne odbyły się przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Jak co roku z okazji Święta Odzyskania Niepodległości w Zespole Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w godzinach popołudniowych odbędzie się 58. edycja zawodów dla dzieci niepełnosprawnych. Uczestnicy wezmą udział w konkurencjach sprawnościowych, w konkursie piosenki, recytatorskim oraz plastycznym. Ich organizatorem jest Zespół Szkół Katolickich w Białymstoku, przy współudziale parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Białostockiej, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie oraz harcerzy.

W przeddzień święta 11 listopada mieszkańcy Białegostoku upamiętnili odzyskanie uczestnicząc w VII Białostockim Marszu Niepodległości. Wyruszył on o godz. 17 spod pomnika Marszałka Piłsudskiego na Rynku Kościuszki. Hasłem tegorocznego Marszu były słowa pieśni: „Boże coś Polskę…”. Uczestnicy marszu przeszli pod kościół św. Rocha, świątynię - pomnik wdzięczności za odzyskanie niepodległości w 1918 r. Tam, na rondzie Romana Dmowskiego, złożyli kwiaty.