Przed rozpoczęciem Liturgii Słowa abp Wojda poświecił wodę, którą następnie pokropił ołtarz, ściany świątyni oraz wiernych.

W homilii metropolita białostocki wyjaśniał, że konsekracja oznacza poświęcenie Panu Bogu wzniesionej budowli, który staje się kościołem. Podkreślał, że słowo „kościół” ma podwójne znaczenie: oznacza kościół jako budynek, ale i kościół jako wspólnotę Chrystusa „zbudowany nie z tych cegieł, które widzimy, ale z cegieł żywych, z serc ludzkich, wtedy staje się Kościołem żywym”.

Abp Wojda wyraził wdzięczność tym wszystkim, którzy przez ponad 30 lat wspierali budowę i wystrój świątyni swoimi ofiarami i modlitwą. „Najpiękniejszy kościół to ten, który wzrasta razem ze wspólnotą, w którym każdy czuje się jak we własnym domu” - mówił.

Nawiązując do czytań liturgicznych wyjaśniał, że od dziś parafianie „nie są  już obcymi i przychodniami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Ef 2,19), gdyż mają świątynię. „Bóg was tu powołuje i wzywa, by słuchać Jego słów. Dziękujemy dziś Bogu za to, że będziemy go mogli tu spotykać i wychwalić, karmić się Jego Ciałem i Krwią i uświęcać sakramentami. Niech nasze serca staną się świątynią!” – apelował.

„Kościół to ten, który się nieustannie gromadzi w imię Jezusa Chrystusa, który oparty jest na Jego fundamencie. Stad Kościół jest wspólnotą wiary, nadziei i miłości, wspólnotą oddaną kontemplacji, ale jednocześnie aktywną w działaniu, wspólnotą która dalej jest posłana do świata, bo jest nieustannie w drodze” – podkreślał abp Wojda.

W dalszej części liturgii Arcybiskup Metropolita poświęcił i okadził ołtarz oraz ściany kościoła. W obrzędzie, wyrażającym wspólnotę Chrystusa ze swoim Kościołem, namaścił olejem krzyżma św. ołtarz, a wyznaczone cztery miejsca świątyni wraz z nim namaścili ks. proboszcz Kazimierz Fiedorowicz, ks. inf. Adam Krasiński oraz ks. kan. Jan Hołodok.

Po Komunii św. abp Wojda poświęcił i erygował Drogę Krzyżową.

Na zakończenie liturgii nie zabrakło również wspomnień i podziękowań.

„Dzisiaj, 24 września 2017 r. przeżywamy wielką uroczystość, niejako chrzest tej parafii - poświęcenie kościoła. Oznacza to, że ten kościół jest już przygotowany do oddawania w nim chwały Bogu. Pokolenia pracowały na to, aby ten kościół powstał, zarówno dolny jak i górny. A zaczynał powstawać od baraków… Teraz jest już wszystko, są ołtarze - jest ołtarz wmurowany na stałe, są stacje Drogi Krzyżowej, są organy, konfesjonały. Wszystko jest piękne, ale stało się to dopiero po 33 latach od erygowania parafii” – mówił proboszcz parafii ks. kan. Kazimierz Fiedorowicz.

„Wszystko odbywało się w wielkim trudzie zdobywania terenu, pokonywania przeszkód ze strony ówczesnych władz. Pozwolono wprawdzie budować kościół, ale taki, że jeżeli już ludzie w Polsce przestaną chodzić do kościołów, to w tym miejscu będzie filharmonia. Kościół dolny jest więc tak zaprojektowany, że mogłoby być w nim kino, a w górnym kościele filharmonia, a zatem wejścia, klatki schodowe, mnóstwo drzwi wejściowych, aby tłumy ludzi mogły swobodnie wchodzić i wychodzić” – wspominał ks. proboszcz.

Ks. Fiedorowicz nie ukrywał swej dumy: „ Ja osobiście i moi parafianie jesteśmy dumni, że to u nas metropolita białostocki Tadeusz Wojda dokonuje pierwszej swojej konsekracji w archidiecezji białostockiej. Jestem wdzięczny moim poprzednikom – śp. ks. Stanisławowi Wojno i ks. Andrzejowi Gniedziejko , pierwszym proboszczom. Jestem zadowolony i dumny z parafii, która obecnie liczy 9 tys. wiernych. To jest swoiste zwycięstwo dla tych którzy włożyli wiele trudu w budowę tej świątyni, kapłanów tu pracujących, sponsorów. Jest to duma, która rozpiera, że coś się ukończyło, nastąpił bardzo ważny etap ukończenia wnętrza świątyni - ten materialny, bo świątynię duchową budujemy cały czas” - mówił. I stwierdził: „Nie świadczy o nas to ile mamy bogactwa, tylko to, co zostawiamy po sobie i duchowego i materialnego”.

Jacek Wiktorko należał do tej parafii od samego początku. „Kiedyś był tu baraczek, a powstała ta piękna świątynia. Pamiętam jak sam osobiście kilka taczek cementu na budowę wiozłem, w czynie społecznym, żeśmy wszyscy pracowali, żeby pomóc przy budowie. To jednoczyło parafian. Ludzie przychodzili chętnie i też chętnie pomagali. Pamiętamy o ks. Stanisławie Wojno, który był człowiekiem bardzo oddanym i dla ludzi i dla parafii. Dużo swojego wysiłku włożył, niestety odszedł do Pana, ale zostało po nim piękne dzieło” – wspominał.

Parafię pw. św. Jadwigi Królowej powołał do życia dekretem erekcyjnym z 7 lutego 1984 r. administrator apostolski Archidiecezji w Białymstoku, bp Edward Kisiel. Pierwsze zabiegi o pozyskanie placu i budowę kościoła poczynił proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli, ks. Stefan Girstun. Na przygotowanym gruncie prace budowlane rozpoczął pierwszy proboszcz, ks. Stanisław Wojno. W dniu 12 lipca 1984 r. bp E. Kisiel poświęcił plac pod budowę świątyni.

Po śmierci ks. Wojno w 1994 r. budowę prowadził kolejny proboszcz, ks. Andrzej Gniedziejko, a od 2005 r. - ks. Kazimierz Fiedorowicz. Wnętrze świątyni z rzeźbami Jerzego Grygorczuka zaprojektował Wincenty Kućma, zaś witraże projektu Jerzego Skąpskiego powstały w pracowni Macieja Szwagierczyka w Krakowie. W 2008 r. zamontowano 57-głosowe organy firmy "Walcker".