Jak podkreśla ks. Dariusz Kowalczyk - prezes Fundacji, stypendyści doskonale czuli się w Białymstoku, na każdym kroku dostrzegali życzliwość i otwartość mieszkańców oraz władz miasta, które doskonale współpracowały w zorganizowaniu im pobytu. Ks. Kowalczyk zauważa, że wypracowana przez lata struktura obozów zawsze jest podobna, natomiast ich treść jest corocznie różnorodna i nieco inna.

„Każde miasto ma swoją specyfikę i ono samo wyznacza treść, choćby dlatego, że ma inną ofertę uczelni. Tu zaczęliśmy od Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej, poprzez Uniwersytet w Białymstoku i Białostocka Politechnikę, skończyliśmy na Uniwersytecie Medycznym. To jest ważne dla młodych ludzi, którzy wkrótce będą wybierać miejsce studiów, a dziś bardzo często się zdarza, że miejsce studiowania staje się później miejscem zamieszkania. Poznaliśmy więc to, co Białystok ma najlepszego do zaoferowania” – mówi.

Zaznacza też, że stypendyści mieli okazję zobaczyć bardzo żywy i dynamiczny Kościół. „To, co dzieje się w mieście bardzo silnie koreluje z tym, co dzieje się w Kościele: widzieliśmy, jak Msze św. już od bardzo wczesnych godzin porannych gromadzą dziesiątki ludzi, jak licznie ludzie przystępują do sakramentu pokuty, jak interesują się życiem Kościoła. Tym na pewno wyróżnia się Białystok” – zauważa.

Ks. Kowalczyk zwraca również uwagę, że stypendyści bardzo pozytywnie zapisali się w pamięci Białostoczan, będąc dla nich świadectwem wiary. „To jest jakiś nowy typ rekolekcji dla miast; to, że ludzie widzą zdolną, ambitną młodzież, wierzącą, mającą ideały, taką, o której mogą spokojnie powiedzieć «to jest nasza przyszłość». Gdy stypendyści pojawiają się w mieście, to ogarnia go jakby «tchnienie Jana Pawła II». Te żółte koszulki o tym przypominają” – podkreśla.

„Gdy byliśmy w Jurowcach, pod wpływem samej obecności tych młodych, roześmianych ludzi ktoś poprosił o spowiedź, bo obudziły się w nim ideały przysypane kolejami losu, własną słabością. Nie było ani jednego wezwania do spowiedzi: była tylko młodzież, która śpiewała, tańczyła belgijkę, patrzyła na sokolników, na wikliniarstwo, na kowalstwo artystyczne… I to wystarczyło, żeby ktoś postanowił, że chce powrócić do żywej wiary w swoim życiu” – opowiada ks. Prezes.

„Jestem przekonany o sensie wychodzenia z wiarą do ludzi: ktoś z kimś porozmawiał, ktoś dołączył do naszej modlitwy, ktoś patrząc jak odmawiamy brewiarz w parku szepnął z nami Zdrowaś Maryjo. To też bardzo ośmieliło tych młodych ludzi, że nie są w swoich przekonaniach religijnych odosobnieni. Na tych obozach dzieje się coś z pielgrzymek papieskich: uświadamiamy sobie, że jest nas wielu, że nie jesteśmy sami; że nie jesteśmy odszczepieńcami od tego głównego nurtu kultury, gdzie religia nie ma prawa wstępu, a jeśli już, to minimalny” – mówi.

„W tym mieście był Papież, analizowaliśmy więc jego homilie z tamtego pobytu. Tu – w Mieście Miłosierdzia poznawaliśmy postać bł. ks. Michała Sopoćki, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia rozważaliśmy jego kazania. Poznaliśmy to wszystko, co z duchowego punktu widzenia jest tu najcenniejsze” – dodaje, podkreślając, że ogromne wrażenie na młodych zrobiła Sokółka, Święta Woda oraz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego: „Tych przeżyć na pewno nikt nie zapomni. To, co nas łączyło to przede wszystkim Eucharystia, pełna skupienia, ale też żarliwości modlitwy”.

Pobyt młodych stypendystów został zainaugurowany 14 lipca Mszą św. w białostockiej archikatedrze, której przewodniczył abp Edward Ozorowski. W kolejnych dniach uczestnicy obozu mieli okazję zwiedzenia miasta oraz spotkania się z jego mieszkańcami, m.in. w czasie niedzielnych Eucharystii, w których uczestniczyli 16 lipca. Tego dnia młodzi odwiedzili 34 miejscowe parafie, gdzie dziękowali za okazaną im gościnność, zbiórkę środków na stypendia podczas corocznych Dni Papieskich, modlili się za darczyńców Fundacji i opowiadali o sobie. Białostoczanie mogli wysłuchać ich świadectw dotyczących przynależności do rodziny fundacyjnej zwanej „Żywym Pomnikiem” św. Jana Pawła II.

Ks. Dariusz Kowalczykdobitnie podkreśla, że jeżeli ta zdolna młodzież z małych miejscowości nie otrzyma pomocy w sensie finansowym, poprzez stypendium czy formacyjnym, to istnieje duże niebezpieczeństwo, że jej talenty się zmarnują. „Wówczas stracą wszyscy: stracą oni sami, ich rodzina, społeczeństwo, Kościół i nasza Ojczyzna. Silna Ojczyzna, silny naród, to przede wszystkim siła jego obywateli, ich ducha, intelektu, siła więzi z Bogiem. To wszystko decyduje o wielkości każdego społeczeństwa, w związku z tym jestem bardzo wdzięczny wszystkim osobom, które nas wspierają w sensie finansowym czy modlitewnym. Wszelkiego typu ofiary, które zbieramy na ten cel, są przeznaczone na rozwój tych młodych osób” - stwierdza.

„Wielką radością jest patrzeć, jak oni się rozwijają, jak stypendysta przychodzi w drugiej klasie gimnazjum, potem kończy studia, jest dojrzałym, ukształtowanym, uformowanym człowiekiem z rozwiniętym intelektem, rozwiniętymi własnymi pasjami i marzeniami… To jest piękny widok i myślę, że wszyscy, którym zależy na losach Ojczyzny to rozumieją” – mówi.

W ramach programu obozu uczniowie odwiedzili m.in. Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej. Wzięli również udział w dwóch dniach zajęć na lokalnych uczelniach publicznych, gdzie mieli szansę zapoznania się z ofertą edukacyjną tych placówek. 19 lipca uczestnicy obozu wyruszyli na pielgrzymkę do Sokółki, gdzie zapoznali się z historią „Wydarzenia Eucharystycznego” i uczestniczyli we Mszy św. w kolegiacie pw. św. Antoniego Padewskiego. W zorganizowanie tego dnia włączyły się władze miasta Sokółki. 20 lipca, dzięki wsparciu Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej podopieczni Fundacji zapoznali się z największymi atrakcjami turystycznymi i kulturowymi Podlasia.

W piątek, 21 lipca stypendyści wzięli udział w dniu skupienia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie zapoznali się z osobą bł. ks. Michała Sopoćki i jego przesłaniem o Bożym Miłosierdziu. Wydarzenie to zakończyła procesja modlitewna do katedry, do udziału w której zaproszeni zostali mieszkańcy miasta.

Na zakończenie pobytu stypendystów w Białymstoku, w ramach podziękowania dla społeczności miasta i wspólnoty archidiecezji białostockiej, w centrum miasta - na Rynku Kościuszki, został zorganizowany koncert zespołu „Tylko Ty” złożony ze stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” Huberta Kowalskiego, znanego krakowskiego dyrygenta i kompozytora. Poprzedził go występ zespołu „Winnica” działającego przy białostockiej katedrze. Poprzedziło go wspólne odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego, odśpiewanie „Barki”, taniec belgijki, w który włączali się mieszkańcy Białegostoku oraz występ zespołu „Winnica” działającego przy białostockiej katedrze.

Adrian Rasiński z diecezji warszawsko-praskiej jest stypendystą fundacji od siedmiu lat, a w obozie wakacyjnym uczestniczy już ósmy raz: jako student i jako wychowawca na obozie dla młodszych kolegów i koleżanek. „Fakt, że jestem stypendystą napawa mnie wielką dumą, że mogę reprezentować tak wspaniałą inicjatywę. Chcę wprowadzać w swoje życie nauczanie Jana Pawła IIi przekazywać je dalej. Dzięki Fundacji poznałem wielu wspaniałych ludzi, zawiązałem wiele przyjaźni, a te obozy pokazują i potwierdzają, że wszyscy jesteśmy wspólnotą, która może na siebie liczyć i może sobie całkowicie ufać. Ja teraz mogę w jakiś sposób oddawać to, co dostałem – tak jak to jest w miłości… Dziś jestem wolontariuszem, poświęcam swój czas, ale jeszcze więcej otrzymuję” – mówi.

Mateusz Michalec, licealista z diecezji rzeszowskiej jest stypendystą Fundacji od pięciu lat. Ten czas zapisuje się w jego pamięci jako bardzo dobre lata, bo jego zdaniem Fundacja to nie tylko stypendium, ale też integracja z rówieśnikami i aktywność w diecezji. Uważa ten czas za najlepszy w swoim życiu. W Białymstoku zauważył wielką serdeczność mieszkańców i bardzo bogatą ofertę wyższych uczelni.

Monika Mielnicka z diecezji siedleckiej jest stypendystką od trzech lat, ale po raz pierwszy ma okazję uczestniczyć w obozie. Początkowo była pełna obaw, wyruszając w nieznane. „Ale wspaniale spędziłam ten czas – urzekła mnie tu przede wszystkim życzliwość ludzi” – mówi.

S. Ewa, urszulanka mówi o swoistym cudzie, który się dokonał na jej oczach. Opiekowała się grupą gimnazjalistów, którzy po raz pierwszy byli na obozie. „Jeszcze nie za bardzo wiedzieli co to jest obóz, sama Fundacja, na początku byli bardzo przestraszeni, nie wiedząc, co ich czeka. Ale te dwa tygodnie sprawiły, że oni się tak pięknie zintegrowali, wspaniale się modlili, śpiewali, brali udział w dniu sportu, zwiedzaliśmy Białystok i okolice, byliśmy w Augustowie, w Sokółce i w Świętej Wodzie. Poznaliśmy cudowne miejsca, tak piękne, jak piękna jest ta młodzież, dla której warto poświecić swój czas”.

Na zakończenie koncertu ks. Dariusz Kowalczyk podziękował władzom miasta, darczyńcom, mieszkańcom oraz wszystkim zaangażowanym w organizację obozu.

Dziś też z Białegostoku Redakcja Katolicka Telewizji Polskiej transmitowała południowy program Między Ziemią a Niebem w TVP1 poświęcony tegorocznemu obozowi Fundacji w Białymstoku.