Czcigodni Księża, drodzy bracia i siostry

uczestniczący w dzisiejszej szczególnej liturgii, która łączy nas z całym Kościołem w świecie. Przed tygodniem Ojciec Święty zainaugurował synod, inny niż zwykle, bo rozprzestrzeniony na wszystkie Kościoły lokalne. A dzisiaj na wezwanie Papieża, w łączności ze wszystkimi wyznawcami Chrystusa na całym świecie, w katedrach arcybiskupi i biskupi sprawują Najświętszą Ofiarę, modlitwą inaugurując wspólne dzieło synodu. Dziś w duchowej łączności, jako Kościół powszechny, zanosimy naszą modlitwę do Boga, abyśmy się otworzyli na natchnienie Ducha Świętego, abyśmy podjęli to wyzwanie w naszych czasach.

Ojciec Św. zaprasza nas, abyśmy podjęli to wezwanie do przeżywania synodu na naszej drodze wiary, życia Kościoła dzisiaj, w wielkim Kościele w świecie, poczynając od Watykanu, Rzymu, przez Kościoły lokalne, diecezjalne, także w naszym białostockim Kościele, wspólnocie wiary, wspólnocie naszego Kościoła.

Ewangelia dzisiejsza ukazuje nam uczniów w dialogu z Chrystusem. Zobaczmy z czym zwracają się do Chrystusa: pytają o Jego misję? Jezus od początku wzywał do nawrócenia, głosił naukę Ojca, wołał: „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, mówił, że jest posłany, aby zbawić to co zginęło. Tymczasem, uczniowie Jakub i Jan pytają, proszą o zaszczytne miejsca u boku Chrystusa. Inni oburzają się na nich z powodu tej prośby. A Pan Jezus, czy także oburza się, czy rezygnuje z nich, czy wybiera innych? Nie – On przywołuje ich do siebie, wysłuchuje, zadaje pytanie: „Czy wiecie o co prosicie?”. Pobudza do myślenia i refleksji. I dopiero wtedy zaczyna cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać, pouczać.

Czyż i dziś nie ujawniają się wśród nas, uczniów Chrystusa, podobne postawy, pytania, oczekiwania? Czy też nie gorszymy się, zbyt łatwo osądzamy innych, krytykujemy? Także w sprawach naszego życia kościelnego, naszych wspólnot parafialnych?

Jezus cierpliwie tłumaczy, a tym samym odkrywa delikatnie, subtelnie, niestosowność prośby uczniów. Odsłania ich niedojrzałe pragnienia, oczekiwania. Tłumaczy – być razem z Nim, Chrystusem, oznacza pić ten sam kielich, który on wypije. Tak wskazuje na Swoją ofiarę, mękę, śmierć dla naszego zbawienia. W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy zapowiedź proroka Izajasza, który mówi o cierpieniu Sługi Jahwe, cierpieniu które przyjmie na siebie Mesjasz, Zbawiciel. Bycie uczniem Chrystusa to zatem nie tylko wyróżnienie i korzystanie z Jego darów - Jezus uzdrawia, karmi tłumy, obdarza swoją miłością. Bycie uczniem to także przyjęcie trudu, niezrozumienia, może nieraz odrzucenia, może prześladowania, choroby, cierpienia. To także pokonywanie naszej pychy. Dlaczego uczniowie Jan i Jakub pytali, które miejsca możemy zająć? A chodziło o zaszczytne miejsca.

Podobne pytania nie są i nam obce. Wejrzenie w dzisiejszą scenę ewangelijną czyż nie powinno zrodzić refleksje nad naszymi postawami, zakusami pychy w nas. Czyż nie słyszymy w tej scenie wezwania do pokonywania naszej pychy, naszej postawy wywyższania się, zamykania się na dialog: „Ja wiem lepiej, kto będzie mnie pouczał, to ja mam receptę jak żyć, naprawiać świat i Kościół”.

Jezus wysłuchuje, przywołuje do siebie, cierpliwie tłumaczy, poucza, zaprasza do naśladowania Siebie: „Kto by między wami chciał stać się wielki, niech będzie sługą waszym” (Mk 10, 43), bo „Syn człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 45).

Drodzy bracia i siostry!

Rozpoczynamy dziś uroczyście, w naszych katedrach, katedrach całego świata, synod Kościoła katolickiego. Papież uczynił to przed tygodniem. Czymże jest synod w Kościele? Już we wstępie do Mszy św. usłyszeliśmy: jest to zebranie biskupów, z zaproszeniem duchownych i świeckich, jako konsultorów, wnoszących także swój głos, aby wspólnie w dialogu wspólnoty Kościoła podejmować ważne sprawy życia Kościoła. Tym razem on przebiega trochę inaczej. Zwykle było to zgromadzenie biskupów podejmujących, z przywoływaniem Ducha Świętego i z Jego natchnień, decyzje w sprawach wiary, życia Kościoła. Owszem, to spotkanie, treści do analiz, rozeznania, decyzji przygotowane było wcześniej w diecezjach przez konsultację, pytania, zgromadzenie wstępnego materiału do podejmowanych zagadnień. Potem Ojciec Święty zatwierdzał te postanowienia i zarządzenia, jakieś nowe ustalenia, nowe rozumienie w różnych sprawach życia Kościoła.

Tym razem zaczynamy właśnie od naszych spotkań, naszego wypowiedzenia się, naszego wsłuchania się, naszego odczytywania z natchnienia Ducha Świętego, co dla nas jest dzisiaj ważne, co jest naszą troską, co możemy wnieść, aby odnowić życie wiary, życie Kościoła. Tematem synodu jest „Ku Kościołowi synodalnemu. Komunia, uczestnictwo, misja”. Czyli treścią refleksji i dzielenia się świadectwem życia wiary, jest synodalność, czyli „podążanie razem” na ścieżkach naszej wiary, naszego życia chrześcijańskiego, życia wspólnotowego, w parafii, w ruchach kościelnych, w środowiskach przebywania, pracy, podejmujących zadania zawodowe, społeczne. Jak dzisiaj na różnych poziomach życia kościelnego realizuje się to właśnie podążanie razem, aby głosić Ewangelię. Jak ją dzisiaj głosić? Jak dzisiaj w naszym świecie odnajdywać życie wiary?

Synodowi powinny towarzyszyć trzy postawy, które wskazał Ojciec Święty w ubiegłą niedzielę, w homilii na Mszy św. rozpoczynającej synod: spotkanie, słuchanie, rozeznawanie. Dzisiejsza Ewangelia: – Jezus słucha, Jezus spotyka, Jezus zaprasza: „przyjdźcie do mnie”, zaczyna cierpliwie tłumaczyć, pokazuje, daje do myślenia.

A więc spotkanie, czyli bycie ze sobą, przyjęcie siebie. Nie chodzi o to, aby było to organizowanie wydarzeń i teoretycznych rozważań, ale najpierw spotkanie z Bogiem. Przed tygodniem, w pierwszej grupie biskupów z naszych archidiecezji ze wschodu Polski, byliśmy u Papieża z wizytą Ad limina apostolorum na osobistym spotkaniu w tej grupie biskupów. Papież mówił do nas biskupów, ale do nas wszystkich, do kapłanów, do każdego z nas: najpierw biskup, kapłan, każdy z nas ma spotykać się z Bogiem. Najpierw słuchać Boga, rozmawiać z Bogiem, modlić się. Tak będzie otwierał się na spotkanie ze współbraćmi: kapłanami, duchownymi, ze świeckimi. A więc spotkanie – nie organizowanie samych wydarzeń i ustalanie programów, ale spotkanie z Bogiem. A więc modlitwa, adoracja, aby być otwartym na to co Duch mówi do Kościołów, co chce powiedzieć Kościołowi dzisiaj – nam, naszemu Kościołowi w Białymstoku. Papież także dzielił się takim swoim doświadczeniem: mówił, że gdy mamy rozważać jakieś sprawy, najpierw słuchamy siebie, potem wypowiadamy się, a następnie pozostajemy przez długą chwilę w milczeniu, aby posłuchać, co Duch Święty mówi, co rodzi się we naszym wnętrzu z Jego natchnienia, z naszego spotkania z Bogiem, naszej modlitwy w ciszy.

Druga postawa: słuchanie. „Słuchanie sercem a nie uszami” – słowa Ojca Świętego. Słuchać siebie nawzajem: biskupi, księża, zakonnicy, świeccy, wszyscy ochrzczeni. Wsłuchiwać się w siebie samego, to co Bóg mi mówi, co inni mówią, czym żyją, co chcą przekazać. Wsłuchiwać się w nasze niepokoje, w to czym żyjemy, ale też w to, co jest naszą mocą, radością, naszym dobrem, naszą siłą.

I trzecia postawa: Rozeznawanie. Rozeznawanie jest jakby dopełnieniem spotkania i słuchania. Synod, tak to chcemy postrzegać ze wskazań Ojca Świętego, jest procesem rozeznawania duchowego, kościelnego, dokonuje się na adoracji, modlitwie, w kontakcie ze Słowem Bożym. Dlatego tak mamy postępować, ażeby synod nie był zjazdem, konferencją naukową, ale wydarzeniem łaski, procesem uzdrawiania prowadzonym przez Ducha Świętego.

Drodzy Bracia i siostry!

Oto są stojące przed nami synodalne zadania, w naszym temacie: „Ku Kościołowi synodalnemu. Komunia, uczestnictwo, misja”. Tak chcemy postrzegać powierzone nam dzisiaj przez Ojca Świętego zadanie dla całego powszechnego Kościoła. Abyśmy w naszych wspólnotach, poczynając od rodziny, od sąsiedztwa, od wspólnoty parafialnej, wspólnoty ruchu kościelnego, może społeczności, w której jesteśmy, pracujemy, uczestniczymy zawodowo, i rozpoznajemy siebie jako uczniowie, spotykali się, słuchali siebie, otwierali się na natchnienia Ducha Świętego. Abyśmy rozeznawali, jak mamy umacniać się w wierze, odkrywać nowe drogi, aby wiara nasza, nasze świadectwo życia chrześcijańskiego wzajemnie nas wzbogacało, a także oddziaływało na innych, co staje się dziś szczególnie palącym wyzwaniem i zadaniem wierzących.

Komunia, uczestnictwo, misja. Komunia, spotkanie, wspólnota. Ucieszmy się tym, co jest dla nas wielkim darem od Boga. Najpierw Jego Słowem, wypowiedzianym i spisanym w księgach Pisma świętego, a najpełniej urzeczywistnionym w Wcielonym Słowie, Jezusie Chrystusie. Wsłuchajmy się w to Słowo Boże, Słowo od Boga. Następnie tym, co jest darem zbawczej łaski: sakramenty święte, Eucharystia. Całym sobą chciejmy czerpać z tych źródeł naszego zbawienia. Niech będzie w nas modlitwa, mój we wspólnocie i osobisty dialog z Bogiem.

Niech z tych darów Boga, żyjących w nas, Słowa Bożego, sakramentów, modlitwy budowana będzie komunia z Bogiem i między nami, byśmy doświadczali wspólnego uczestnictwa w tych darach i spotkania ze sobą w prawdziwych wspólnotach uczniów Chrystusa. Niech z tego doświadczenia rodzi się w nas misja, świadectwo wiary wobec współczesnego świata, wobec małego świata wokół nas, wokół mnie.

Tak jak w pierwotnym Kościele, Dzieje Apostolskie zapraszają. Odczytajmy od nowa tę księgę Pisma Świętego. Tam właśnie widzimy jak Kościół był razem w drodze – od Jerozolimy aż po Rzym. Apostołowie, św. Piotr, św. Paweł, pierwsi wyznawcy Chrystusa, męczennicy wiary. Żyli Słowem swego Mistrza, nieśli je do innych. Udzielali Duch Świętego, pomnażali zastępy wyznawców Chrystusa. Byli w drodze, w drodze ze Słowem Bożym, otwarci na natchnienia Ducha Świętego, a także przyjmujący słowa wspólnot wyznawców z uwagą, z wiarą, chociaż były różne wizje, a także rodziły się różne trudności, przeciwieństwa, prześladowania. Ale otwieranie się na Ducha Świętego wszystkich jednoczyło, sprawiało, że Kościół tak szybko się rozwijał, rozszerzał, że przemawiał do współczesnego, czy lepszego niż dzisiaj świata. To jest także naszym doświadczeniem i zadaniem dzisiaj, to jest naszym wezwaniem dzisiaj na naszej drodze „podążania razem” naszego synodu dzisiaj i teraz – spotykać się, słuchać, dzielić, rozeznawać, a przede wszystkim otwierać się na to, co Duch mówi do Kościołów, a wcześniej upraszać o te Jego natchnienia.

Ale potrzeba też, co zaznaczył abp Gądecki, w przesłaniu po wizycie Ad limina i po rozpoczęciu synodu, w którym uczestniczył przed tygodniem, wielkiej wspólnotowej i osobistej modlitwy w Kościele – to właśnie dziś czynimy, i niech tej modlitwy w naszych parafiach i wspólnotach nie zabraknie. Potrzeba też, jak dodał, wymiaru pokuty, naszego nawrócenia, naszego przyznania się do naszych słabości, ograniczeń, zaniedbań, aby poddać się łasce przemiany i odnowienia. Potrzeba odwracania się od takich postaw, jak usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii: które to miejsce mogę zająć? Czy pokusy łatwego oburzania się na innych, za takie postawy, jakbym był inny, mnie to nie dotyczy.

Potrzeba zatem wymiaru modlitwy i pokuty, aby rzeczywiście szukać zażyłości z Duchem Świętym, odczuwać Jego natchnienia, odkrywać Jego natchnienia. Dążyć za Chrystusem, który nam przewodzi, który właśnie, tak jak dzisiaj w Ewangelii, cierpliwie słucha, przygarnia uczniów, tłumaczy, nie odrzuca, nie ocenia, ale otwiera na to, i pokazuje, co jest prawdziwą wartością, wielkością. Co jest pierwszą prawdą dla nas, prawdą o naszym zbawieniu, którego stajemy się uczestnikami przez trud i ofiarę, ale w łasce Boga. Bo Chrystus jest naszym Zbawicielem, w którym dokonuje się nasza przemiana, każdego z nas osobiście.

Prośmy Boga w naszych wspólnotach, o to właśnie rozumienie, takie rozumienie, stającego przed nami zadania synodu Kościoła, i o takie jego przeżywanie, aby dzięki „podążaniu razem” w modlitwie, pokucie, wsłuchiwaniu się w natchnienia Ducha Świętego, dokonywało się w nas pogłębienie wiary, w naszych wspólnotach, aby Kościół idąc wspólną drogą, drogą zbawienia, niósł współczesnemu świadectwo o tymże zbawieniu. Amen.