Eucharystię koncelebrowali Kard. Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski, Abp Sławoj Leszek Głódź, Metropolita Gdański, Abp  Senior Stanisław Szymecki oraz trzej biskupi. Obecny był były prezydent Lech Wałęsa, przedstawiciele Sejmu i Senatu oraz NSZZ "Solidarność" z  całego kraju.

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko, kapelan "Solidarności", został zamordowany przez oficerów SB w 1984 r. Jego beatyfikacja odbyła się w roku 2010 w  Warszawie.

W homilii Abp Ozorowski mówił, że "dziś indywidualne przeżycia pani Marianny stały się uniwersalne a jej słowa, gesty i czyny nabierają rangi symbolu".

Przypomniał, że Marianna Popiełuszko urodziła pięcioro dzieci a w świętym związku małżeńskim przeżyła prawie 60 lat. W "jej czasach" bezdzietność, przerywanie poczętego życia czy rozwody nie były rozpowszechnione. - Nie bała się urodzić syna, który stał się męczennikiem i nie uciekała przed jego wychowaniem, a syn nie stchórzył przed groźbami - mówił arcybiskup. - Wychowywała go według ewangelicznych wskazań - dodał.

Metropolita przypomniał, że przyglądała się śmierci syna, cierpiała widząc jego cierpienie jeszcze przed zabójstwem, cierpiała podczas procesu zabójców i w latach po wyroku. - Stała się współmęczenniczką syna-męczennika - powiedział Abp Ozorowski.

Zdaniem Metropolity Białostockiego, gdyby ktoś pokusił się o  namalowanie portretu zmarłej, musiałby dać jej jedną rękę kobiecą a  drugą męską, bo wychowywała syna z matczyną czułością i ojcowską stanowczością. Zaś syn jej, gdy cierpiał, dbał by nie dowiedziała się o  tym matka. - Był zahartowany jak prawdziwy mężczyzna: w wojsku i w duszpasterstwie, i wśród ludzi "Solidarności". Można przeto do niego odnieść słowa "błogosławione łono, które cię nosiło i piersi, które ssałeś" - mówił Abp Ozorowski.

Podkreślił, że Marianna Popiełuszko była świadkiem wiary. - W wierze znajdowała siłę do pokonywania codziennych trudności - mówił. - Mimo że  nie studiowała teologii, zawsze potrafiła odpowiadać poprawnie na  stawianie jej pytania, jej odpowiedzi były zwięzłe i trafiały do celu. Można by z nich ułożyć teologię dla początkujących.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że dziś w mediach pojawiają się ludzie, którzy drwią z Boga i wyszydzają wierzących, bezczeszczą krzyże i  urągają Bożym przykazaniom. - Myślą, że gdy uciekną od Boga, przybliżą się do siebie a jest odwrotnie - przestrzegał arcybiskup. - Pani Marianna doskonale o tym wiedziała. Bóg dla niej był życiem, mocą i  radością a nie złudną chimerą, przed Nim zginała kolana i do Niego zanosiła modlitwy. Nie rozstawała się z różańcem, a kiedy było bardzo ciężko, przytulała się z Maryją do Chrystusowego krzyża.

Ważną cechą pani Marianny zdaniem Abp. Ozorowskiego, był również patriotyzm, który nosiła w sercu i umyśle. - Postmoderniści dziś usiłują wyrzucić to słowo ze słownika, na szczęście dzięki takim ludziom jak ona nie udaje się to - podkreślił. Jego zdaniem, w niszczenie patriotyzmu wpisują się takie działania jak ataki na duchownych, obsceniczne inscenizacje, sączenie ideologii gender do szkół i  przedszkoli, "by wreszcie utopić Polskę w tym, co najgorsze w Unii Europejskiej. - "Co może uczynić sprawiedliwy, gdy walą się fundamenty" - czytamy w Psalmie - przypomniał arcybiskup. - Pani Marianna zdaje się łagodzić to pytanie i dawać poprawne odpowiedzi. Wiedziała, że Jezus zwycięstwo obiecał sprawiedliwym a nie nikczemnym. Pani Marianna uczy, iż polskość jest piękna, brzydka staje się przez ludzi podłych.

Arcybiskup podkreślił też, że pani Marianna nigdy nie wstydziła się tego, że jest Podlasianką. - Jej policzki były jak skórka razowego chleba, włosy jak len zebrany, zmiędlony i wyczesany, a na jej chustce odbijały się kolory polnych kwiatów - opisywał metropolita. - Chustkę zakładała na wszystkie uroczystości. Dziś nowomoda gości na Podlasiu. Miejscowe dziewczyny nie różnią się odzieżą od innych. Gdyby ktoś jednak zastanawiał się, jak wyglądała kobieta z Podlasia, nie musiałby czytać powieści. Wystarczyłoby spojrzeć na panią Popiełuszkową, ona wiązała w  ubiorze przeszłość z teraźniejszością.

Abp Ozorowski apelował, by zapamiętać, że niezwykłość przejawia się przez to, co zwykłe. - Bóg mówi przez zwykłych ludzi, oni często niosą zapalone pochodnie. Ich wiara dla innych jest lampką oliwną, pokazująca drogę życia pośród ciemności. Pozwólmy pani Mariannie być naszą nauczycielką i orędowniczką u Boga - zakończył.

W czasie Mszy św., w której uczestniczyli również najbliżsi zmarłej w tym troje jej żyjących dzieci, odczytano listy kondolencyjne od papieża Franciszka, kard. Stanisława Dziwisza, prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika i sekretarza generalnego KEP bp. Wojciecha Polaka. Wspomniano także o listach od biskupów Wiesława Meringa z Włocławka, bp. Janusza Stepnowskiego z Łomży, bp. Antoniego Dydycza z Drohiczyna, biskupa Andrzeja Dziuby z Łowicza, biskupa Jana Tyrawy z Bydgoszczy i biskupa Jerzego Mazura z Ełku.

Kondolencje przesłali też prezydent RP Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk.

W imieniu archidiecezji warszawskiej, na terenie której znajduje się grób bł. ks. Jerzego Popiełuszki, słowa pożegnania wypowiedział kard. Kazimierz Nycz. Mówił o wielkiej wdzięczności nie tylko swojej archidiecezji, ale i całego kraju, za dar życia bł. ks. Popiełuszki. Zaznaczył, że wiara i miłość do Ojczyzny, widoczna u dzieci pani Marianny Popiełuszko, wzięła się z ich wychowania. Głęboka pobożność, patriotyzm, odwaga, męstwo, troska o prawdę i zasada "nie daj się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężaj" to wartości, w jakich zostały wychowane dzieci pani Marianny. Każda matka potrzebuje potwierdzenia słuszności drogi wychowania, a zdaniem kard. Nycza, zarówno święcenia kapłańskie jej syna, jego droga życia, męczeńska śmierć i beatyfikacja, są tego potwierdzeniem. Metropolita warszawski zapewnił o stałej modlitwie w intencji Marianny Popiełuszko i jej rodziny.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda pożegnał Mariannę Popiełuszko w imieniu całej "Solidarności". Dziękował jej za kapelana, bł. ks. Jerzego, po którego męczeńskiej śmierci cała miłość do niego została przelana na jego matkę. Przypomniał, że Marianna Popiełuszko towarzyszyła ludziom pracy w pielgrzymkach na Jasną Górę i zapewnił, że w kolejnych będzie dla niej tam miejsce - pusty fotel z białymi różami, które lubiła za życia. Wspomniał też słowa zmarłej, gdy w rozmowie z  Janem Pawłem II powiedziała, że to nie ona dała światu ks. Jerzego, lecz Bóg dał go poprzez nią.

Po Mszy św. trumnę zmarłej przeniesiono na cmentarz w Suchowoli.

Mama bł. ks. Jerzego Popiełuszki zmarła 19 listopada w Szpitalu Miejskim w Białymstoku w wieku 93 lat.

Urodziła się na wsi na Białostocczyźnie w 1920 r., wyszła za mąż w  wieku 22 lat, w czasie wojny, urodziła pięcioro dzieci, z których dwoje umarło - córeczka, która nie miała dwóch lat i syn Jerzy - kapłan i  męczennik. I właśnie z powodu syna - księdza, duszpasterza, który stał się symbolem oporu w ponurych czasach PRL, po ogłoszeniu stanu wojennego, męczennika systemu totalitarnego, stała się osobą znaną, ikoną porażonej cierpieniem matki, która jednak przebacza oprawcom.

W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński za "wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej", odznaczył Mariannę Popiełuszko Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.


Kondolencje Ojca Świętego po śmierci Marianny Popiełuszko

(telegram z Nuncjatury Apostolskiej)

Homilia Metropolity Białostockiego na pogrzebie ś.p. Marianny Popiełuszko