W homilii ks. dr Ireneusz Korziński, kanclerz Kurii Metropolitalnej, przywołał świadectwo o nieżyjącym już ks. Kazimierzu Wojno, misjonarzu z diecezji łomżyńskiej, pracującym w Brazylii. Kapłan ten w 2019 r. zakupił w Rzymie nowe tabernakulum do kościoła, który wybudował wraz ze swoimi parafianami w stolicy Brazylii – było to już drugie tabernakulum do tego kościoła, gdyż pierwsze zostało skradzione. Wobec trudności przy odprawie, gdyż do przewiezienia go potrzebne były specjalne pozwolenia, dał wyraz swojej wierze i zaufaniu Bogu, a także zwykłej ludzkiej nieustępliwości, powtarzając personelowi lotniska, że to jest „dom Boży” i że musi je przewieźć.
Dzięki pomocy załogi, tabernakulum trafiło do parafii pw. Matki Bożej od Zdrowia. „Tym razem tabernakulum zostało mocno przytwierdzone do ściany. Kilka miesięcy później, kilku mężczyzn wtargnęło do świątyni, a ks. Kazimierz jako proboszcz był przymuszany do przekazania klucza od tabernakulum, w którym był przechowywany Najświętszy Sakrament. Ponieważ nie chciał tego uczynić, najpierw został związany drutem kolczastym, a następnie maltretowany przez kilka godzin, aż w końcu został zabity. Jednak klucza do «Bożego domu» nie oddał” – wyjaśniał kaznodzieja.
Zwracając się do mężczyzn, którzy mieli być przyjęci do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św., podkreślał, że otrzymają oni prawo do korzystania z klucza do „domu Bożego”. „Jednak to nie wszystko. Szafarze ci, w imieniu Pana posłani przez Kościół, tu na ziemi będą urzeczywistniać Bożą odpowiedź na wołanie ludu – «chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj». A wiemy przecież, że chodzi tu nie tylko o ten chleb, który ginie, ale przede wszystkim o ten, który trwa na życie wieczne” – mówił.
Przywołując fragment z Ewangelii św. Jana o rozmnożeniu chleba, przypomniał słowa Jezusa skierowane do uczniów: „Wy dajcie im jeść!”. „Dziś koniecznym jest, abyście i wy dobrze zrozumieli te słowa. Jezus liczy i na was. Przecież pełniąc posługę nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., będziecie roznosić Święty Chleb wszystkim potrzebującym” – podkreślał.
„I tu rodzą się pytania: Jak to czynić, aby Go nie zawieść? Jak żyć, aby współcześni rabusie nie przejęli od nas klucza do «Bożego domu»?” – zastanawiał się. Odwołując się ponownie do postawy ks. Wojno, który nie wydał klucza do tego, co najcenniejsze, wyciągnął wniosek: „Klucza do tego, co cenne i Boże, nie odda ten, kto prawdziwie wierzy w Jezusa, kto jest bogobojny, kto dba o swoją duszę, kto dba o sprawy swoich najbliższych i jest uczciwy. Klucza do tego, co cenne i Boże, nie odda człowiek żyjący miłością okazaną względem siebie i potrzebujących. Klucza do tego, co cenne i Boże, nie odda człowiek żyjący Eucharystią”.
Nadzwyczajnym szafarzom życzył, aby zawsze w Bogu odnajdywali siły, pokój serca i wszelką nadzieję życia oraz by Maryja, Matka Miłosierdzia, zawsze wspierała ich i ich rodziny.
Przed udzieleniem błogosławieństwa końcowego, abp Józef Guzdek dziękował kapłanom, którzy przygotowywali szafarzy do posługi, którą od dziś będą pełnić. Zgromadzone rodziny szafarzy, a zwłaszcza małżonki, prosił, by były dla swych mężów wsparciem i motywacją.
„Grono nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. powiększyło się dzisiaj w naszej archidiecezji o 16 mężczyzn. Warto podkreślić, że nie jest to w Kościele nowa posługa – istniała już ona w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, potem na długi czas zanikła. Reaktywacja nastąpiła po II Soborze Watykańskim. W Polsce pojawiła się w latach 90., w archidiecezji warszawskiej jako pierwszej. Obecnie w Polsce jest kilka tysięcy nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.” – zauważa ks. dr Łukasz Żuk, odpowiedzialny za formację nadzwyczajnych szafarzy w archidiecezji białostockiej.
Wyjaśnia, że posługa ta jest „nadzwyczajna”, gdyż głównym zadaniem jest przede wszystkim zanoszenie Komunii św. w niedzielę osobom chorym, a wyrazie konieczności pomoc kapłanowi w udzielaniu Komunii św. podczas Mszy św.
„W archidiecezji białostockiej szafarze posługują od dwóch lat. Do tej pory było ich 34. Raz na kwartał spotykam się z nimi w ramach formacji stałej i dużo rozmawiamy o ich posłudze. Dzielą się niekiedy bardzo głębokimi świadectwami, a i do mnie często docierają świadectwa przeważnie od osób starszych, którzy wyrażają wielką w wdzięczność za ich posługę” – mówi.
„Cieszę się, że nasza archidiecezja po raz kolejny wpisuje się w tę wiekową posługę Kościoła, dając parafiom odpowiednio przygotowanych do posługi szafarzy. Dlatego już teraz dziękuje wszystkim kapłanom, którzy przez cały rok angażowali się w formację intelektualną tych nowo ustanowionych szafarzy. Mam nadzieję, że kolejna edycja będzie obfitować w licznych kandydatów, którzy z odwagą podejmą się rocznej formacji” – dodaje.
Andrzej z parafii bł. Bolesławy Lament w Białymstoku wyjaśnia, że od wielu lat czuł taką potrzebę. W dzieciństwie był ministrantem, później lektorem. Pragnienie posługi przy ołtarzu odżyło w nim podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej 18 lat temu. Do tej pory realizował je w tzw. asyście św. Józefa, a teraz jako nadzwyczajny szafarz Eucharystii.
„Początkowo zostałem zachęcony przez mojego ks. proboszcza. Później decyzję podjąłem wspólnie z żoną, która bardzo pozytywnie to przyjęła i bardzo mnie wspierała. Ja sam w głębi serca czułem, że na tym etapie mojego życia zdecydowanie pozwoli mi to przybliżyć się do Pana Boga, zgłębić moją wiarę” – mówi Michał z parafii w Jurowcach.
Nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św. mogą zostać mężczyźni w wieku od 35 do 65 lat. Kandydat musi być osobą, która wyróżnia się „dobrym życiem chrześcijańskim, wiarą i obyczajami, zdolną do wypełniania tej funkcji i ciągle pogłębiająca nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu”. Musi być też osobą, która cieszy się uznaniem duchowieństwa i wiernych oraz uzyskać zgodę małżonki. Posługa ta wymaga odpowiedniego przygotowania, dlatego też kandydaci zobowiązani są do ukończenia studium przygotowawczego z zakresu teologii i liturgii.