Na modlitewne spotkanie złożyły się konferencja duchowa: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1Kor 9,16), którą wygłosił ks. dr Zbigniew Skuza, biblista z Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży, i adoracja Najświętszego Sakramentu.
W konferencji ks. Skuza odwoływał się do słów św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian, w którym Apostoł snuje obszerne refleksje dotyczące własnego apostolatu, jak również praw i obowiązków tych, którzy głoszą Ewangelię.
Wyjaśniał, że w argumentacji św. Pawła tylko pozornie zdaje się dominować motyw strachu, lęku. Stosowane słownictwo nie przywodzi na myśl wzniosłych motywów teologicznych, dla których Apostoł trudzi się głosząc Ewangelię – mówi o konieczności, przymusie, nieuchronności. „Czy zatem Apostoł głosi Ewangelię tylko ze względu na ciążący na nim przymus, który w dodatku zdaje się nie zostawiać żadnej przestrzeni dla wolności?” – pytał.
Zdaniem biblisty Pawłowy „przymus”, „przeznaczenie do głoszenia Ewangelii”, oznacza raczej wewnętrzną potrzebę, która została w nim wzbudzona przez Boga: głoszenie Ewangelii św. Paweł postrzega zatem w kategoriach konieczności spełnienia woli Bożej. W tym sensie jego „biada mi” należy rozumieć jako samoświadomość faktu wybraństwa i powołania do dzieła głoszenia Ewangelii zarówno Żydom, jak i poganom.
Tłumaczył, że wyrażenie „biada” odsyła do licznych tekstów w Ewangelii, w których Chrystus używa tego zwrotu m.in. wobec uczonych w Prawie i faryzeuszy, niepokutujących i opornych na głoszenie Ewangelii, wobec swojego zdrajcy Judasza, gorszycieli, a także do licznych „biada” występujących w Księdze Apokalipsy za niewłaściwą postawę – za brak przepowiadania Ewangelii.
Ksiądz Skuza zaznaczał, że posłuszeństwo głosowi Pana sprawiało, że Apostoł nie mógł zaniechać głoszenia Ewangelii. Nie mógł się też tym chlubić, gdyż chlubić się można co najwyżej własnymi dokonaniami czy powziętymi decyzjami, wybranie go na apostoła nie było zaś autonomiczną decyzją Pawła, ale wyrazem woli Bożej, objawionej mu pod Damaszkiem.
Przywołując postacie kapłanów, którzy pozostawili ślad w jego kapłańskim życiu i byli dla niego wzorem autentycznie przeżywanego kapłaństwa, zwrócił uwagę słuchaczy na postawę wdzięczności („biada mi gdybym zapomniał o wdzięczności”). „Kapłaństwo to dar niezasłużony, można się do niego przyzwyczaić, można uznać za coś normalnego… Ale «biada», gdyby nam spowszedniało kapłaństwo, gdyby nam spowszedniała Eucharystia” – przestrzegał i zachęcał, by nie bać się być „prorokami życia i radości”.
Zwrócił także uwagę kapłanów na pokusę głoszenia samych siebie, szukania jedynie ludzkiej satysfakcji z pełnionej posługi, a także na autentyczność życia, która jest świadectwem dla innych („biada mi, gdybym życiem zaprzeczył temu, co głoszę”). Przypomniał także o ostatecznym celu kapłańskiej drogi, jakim jest Bóg i zbawienie.
Po konferencji miała miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu, którą poprowadził ks. Jerzy Sokołowski.
Na spotkanie, w którym uczestniczył abp Józef Guzdek i bp Henryk Ciereszko przybyło ponad 100 kapłanów z całej archidiecezji.