W homilii pasterz Kościoła białostockiego przypomniał, że życie publiczne Jezusa można podzielić na dwa etapy: czas do Ostatniej Wieczerzy, wypełniony działaniem, i czas po spożyciu Paschy z uczniami, kiedy to zbawcze działanie, które Jezus podjął dla ludzkości, złączyło się z oczekiwaniem.
„Już sama męka Jezusa była oczekiwaniem na to, co ludzie z Nim zrobią. Opowiedzą się po Jego stronie czy też przeciwko Niemu? Kto pozostanie Jego uczniem, a kto stanie się Jego wrogiem, a nawet katem? (…) Podobnie działo się po zmartwychwstaniu. Los Jezusa był nadal w rękach ludzi. Jedni pozostali wierni Jezusowi opowiadając, że Go spotkali po zmartwychwstaniu i że On żyje. Inni dali się przekupić i rozgłaszali fałszywą wieść o tym, że zmartwychwstanie jest mitem; że ciało Jezusa wykradli Jego uczniowie” – mówił.
„Bóg obecny w swoim Kościele, nadal działa: przemawia, poucza, przebacza grzechy, w sakramentach świętych przywraca zdrowie duchowe. Czyni to, ale ostatecznie oddaje się wolnej decyzji człowieka, który może łaskę przyjąć lub ją odrzucić. Bóg jedynie oczekuje naszej odpowiedzi na Jego heroiczną i bezinteresowną miłość” – stwierdził.
„Czy się jej doczeka? Czy nasze słowa i czyny będą potwierdzeniem wiary i autentycznej miłości Boga?” – pytał zgromadzonych na wieczornej liturgii.
Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który nauczał, że człowiek jest wolny, dlatego może powiedzieć Bogu „nie” i odrzucić Chrystusa oraz wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka. I za Papieżem zadał pytanie, czy wolno i w imię czego wolno nam to: „Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć «nie» temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?!” [Jan Paweł II].
Wskazując na Chrystusa, oczekującego na człowieka przede wszystkim w Eucharystii i w sakramencie pojednania, metropolita zastanawiał się, czy wystarczająco rozumiemy tęsknotę Boga za człowiekiem.
Wyraził radość, że wielu z obecnych odpowiedziało miłością na miłość Boga w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, podejmując w czasie Wielkiego Postu wysiłek w celu pogłębienia wiary i więzi z Bogiem, a tym samym potwierdzając otwarcie swych serc na łaskę zbawienia. Życzył, by ich intensywne zaangażowanie w sprawy wiary i troska o zbawienie trwały jak najdłużej.
„Tym zaś, którzy przyszli wiedzeni tradycją, zwyczajem, a może jakąś bliżej niesprecyzowaną tęsknotą za sacrum, życzę – uczyńcie kolejny krok w stronę tajemnicy zbawienia. Ponieważ Bóg umiłował nas «do końca», otwórzcie się «do końca» na Jego miłość. Przez sakramentalną spowiedź i przyjęcie Komunii św. skorzystajcie z wielkanocnych darów zmartwychwstałego Jezusa” – zachęcał hierarcha.
Liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczęła się przed archikatedrą, gdzie abp Guzdek poświęcił ogień. Od niego zapalony został paschał – symbol Chrystusa Zmartwychwstałego, który uroczyście wniesiono do świątyni.
Po homilii pobłogosławił wodę chrzcielną, a uczestnicy liturgii odnowili przyrzeczenia chrztu św. Zwieńczeniem Wigilii Paschalnej była Liturgia Eucharystyczna wraz z Komunią św., która zakończyła się uroczystym błogosławieństwem i słowami rozesłania, ubogaconymi dwukrotnym radosnym „Alleluja”.
Mszę św. koncelebrował abp senior Edward Ozorowski oraz kapłani parafii katedralnej. Śpiewom podczas liturgii przewodniczyły połączone schole parafialne – Winnica i Adonai.
Tradycyjnie wierni, którzy nie mogli uczestniczyć w parafiach w liturgii Wigilii Paschalnej, mogli włączyć się w nią dzięki transmisji TVP3 Białystok, w archidiecezjalnym Radiu i oraz w serwisie internetowym ArchiBial.pl.
W niedzielny poranek o godz. 6.00 metropolita białostocki będzie przewodniczył Mszy św. Zmartwychwstania Pańskiego, którą poprzedzi procesja rezurekcyjna.
Po Mszy św. abp Guzdek zasiądzie do świątecznego stołu z osobami ubogimi i samotnymi podczas śniadania wielkanocnego przygotowanego przez białostocką Caritas i Zespół Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia.