Metropolita, odwołując się w homilii do słów Ewangelii zauważył, że na Golgocie, u stóp krzyża Jezusa wytrwało niewielu - Maryja, kilka niewiast i jeden uczeń. „Pod koniec XVIII w. także niewielu naszych rodaków, stojąc pod krzyżem umierającej Ojczyzny, zdawało sobie sprawę ze śmiertelnego zagrożenia narodowego bytu. Niewielu też miało odwagę podjąć się ratowania upadającego kraju” - mówił.
Przypomniał, że w 1791 r. zaledwie jedna trzecia posłów uchwaliła Konstytucję 3 Maja, która jaki pierwsza w dziejach nowożytnej Europy ustawa zasadnicza „była najważniejszym i najwspanialszym owocem refleksji światłych przedstawicieli narodu”.
„Zdumiewa dojrzałość przemyśleń zapisanych na kartach tego dokumentu. Twórcy Konstytucji dostrzegli zagrożenia zewnętrzne, ale także i wewnętrzne, będące następstwem grzechu, ludzkiej słabości i prywaty. Odrzucili liberum veto - przejaw nie tyle wolności, co swawoli i braku odpowiedzialności. Podejmując konkretne ustawy np. o koniecznym opodatkowaniu się na utrzymanie stutysięcznej armii przypomnieli, że ojczyzna to zbiorowy obowiązek” – wskazywał hierarcha.
Stwierdził, że pomimo rozbiorów naród przetrwał, gdyż „Konstytucja 3 Maja przypominała kolejnym pokoleniom Polaków, że Ojczyzna jest największym dobrem wspólnym, o które należy się troszczyć, a jeśli zajdzie taka potrzeba - walczyć, nie szczędząc przelanej krwi”.
Abp Guzdek wskazywał, że słowa zapisane w Konstytucji okazały się potężniejsze od przemocy trzech państw zaborczych, „ponadto okazały się twórcze i «stwórcze». Synowie i córki tej ziemi nie przestali wierzyć w «odnowę jej oblicza» pod tchnieniem tego Ducha, który natchnął jej twórców”.
„Konstytucja 3 Maja była dokumentem profetycznym i opatrznościowym, a także punktem odniesienia w staraniach o odzyskanie wolności. Z jej ducha czerpali natchnienie nasi ojcowie w minionych trudnych czasach. Żyje ona także w narodowej pamięci w wolnej Polsce. Co roku wspominamy i modlimy się za tych, którzy odważyli się myśleć o Ojczyźnie w kategoriach wspólnego dobra i «zbiorowego obowiązku»” - stwierdził.
„Twórcy Konstytucji 3 Maja pozostawili nam bardzo dojrzały program służby Rzeczpospolitej. Dojrzały i zarazem domagający się nie tylko przemian zewnętrznych, nowych zarządzeń i przepisów, ale nade wszystko przemiany wewnętrznej, domagający się ludzi o prawych, szlachetnych sumieniach. Jest w niej zwarte «tak» dla wolności, ale wolności połączonej nierozerwalnie z odpowiedzialnością za losy kraju” - mówił Pasterz Kościoła białostockiego.
Przypomniał, że w tym dziele nie jesteśmy sami - Chrystus dał nam pomoc w osobie Maryi, której warto zawierzać wszystkie trudne sprawy, zarówno osobiste, jak i narodowe.
Arcybiskup zachęcał do modlitwy, aby „nigdy nie zabrakło ludzi uczciwych, stawiających na pierwszym miejscu dobro wspólne i rozwój Ojczyzny. Bez myślenia o sobie i zasługach, a więcej o służbie narodowej sprawie”.
Przed udzieleniem błogosławieństwa podziękował zgromadzonym za wspólną modlitwę, która jest wyrazem troski o wspólne dobro jakim jest Polska, a także o „małą Ojczyznę”, jaką dla wielu jest Białystok i województwo podlaskie.
„Wszyscy jesteśmy na służbie, zarówno mundurowi, jak i ci, którzy mundurów nie noszą. Wszyscy chcemy służyć. Jednakże dobry owoc ta służba przyniesie tylko wówczas, gdy będziemy działać razem” – powiedział na zakończenie Mszy św. metropolita, podkreślając wagę słowa, które gdy jest budujące i pobudza do służby Bogu i Ojczyźnie, z upływem czasu nie traci nic ze swojej wartości.
We Mszy św. w Archikatedrze uczestniczyli parlamentarzyści, najwyżsi przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich, służby mundurowe wraz z dowódcami i wyższymi przełożonymi, kombatanci, harcerze oraz poczty sztandarowe. Koncelebrował abp senior Edward Ozorowski, kapelani służb mundurowych oraz księża profesorowie Seminarium Duchownego.
Po Eucharystii główne uroczystości rocznicowo-patriotyczne odbyły się tradycyjnie na Rynku Kościuszki, przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.