Arcybiskup w homilii podkreślił, że dla każdego wierzącego Wielki Tydzień jest w roku najważniejszym czasem, gdyż przypomina niepojęte cierpienie Jezusa dla naszego zbawienia. „Wobec tego cierpienia nie pozostaje nic, jak tylko cisza i milczenie. Słowa są zbędne, rozpraszają, nie pozwalają kontemplować i jednoczyć się w cierpieniu z Wiszącym na krzyżu. Ale czy jesteśmy jeszcze w stanie wyciszyć się i milczeć?” – pytał.
„Nasze życie tak dalece zostało spowite hałasem i zgiełkiem, że boimy się milczenia, a jeszcze bardziej ciszy”– stwierdził, dodając: „Może to nie jest do końca nasza wina. Jesteśmy wytworem kultury, która nie znosi milczenia ani ciszy. Ale musimy wiedzieć, że nieustanny hałas i nieuporządkowana mowa zagłuszają w naszym sercu ciszę, wydzierają z niego wolność i sieją w nim lęk i niepokój”.
Metropolita białostocki zauważył, że w hałasie serca człowiek nie jest w stanie usłyszeć własnego sumienia, które ma za zadanie mu podpowiadać co jest dobre, a co złe. „Tak było z oskarżycielami Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Rozkrzyczany tłum nie był w stanie logicznie myśleć ani docenić wielkich dzieł Jezusa Chrystusa, a było ich przecież tak wiele: uzdrowienia, wskrzeszenia… Cały proces nad Jezusem jest jedną wielką wrzawą, hałasem, nieustannym krzykiem, z którego wypływają oskarżenia i osądy pełne nienawiści. Podjudzony i rozkrzyczany tłum nie chce Boga, krzyczy i woła: precz, na krzyż z Nim, ukrzyżuj Go!” – mówił.
Zaznaczył, że w tym roku jest nam dana wyjątkowa możliwość, aby przeżyć Wielki Tydzień w większym wyciszeniu serca, „z dala od zgiełku ulic i rynków, świateł i reklam, sklepów i handlu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów możemy się do tych wydarzeń przygotować inaczej, bardziej rodzinnie i wspólnie celebrować Paschę”.
Arcybiskup wyjaśniał, że Paschę należy świętować razem i w ciszy, aby móc głębiej przeniknąć w tajemnicę męki i śmierci Jezusa. „Pasja Jezusa Chrystusa jest najwymowniejszą lekcją pokory i miłości Boga do człowieka. Ona zmusza nas do milczenia i do ciszy. Tylko w całkowitym milczeniu i ciszy możemy usłyszeć słabnący głos Jezusa, bicie z miłości do nasJego serca, Jego zanikający oddech, w którym tchnie na nas Ducha i przekazuje nam życie” – podkreślał.
„Głos Jezusa Boga jest milczący. Dlatego człowiek musi dążyć do tego, by stać się ciszą, milczeniem. Kiedy hałas naszych ust i naszego działania ustaje, wówczas w głębi naszego serca zaczyna mówić Bóg”, mówił cytując dalej słowa kard. Roberta Saraha: „W sercu człowieka panuje wrodzone milczenie, gdyż Bóg przebywa w najtajniejszej głębi każdej osoby. Bóg jest milczeniem i to Boskie milczenie mieszka w człowieku”.
Na zakończenie Abp Wojda życzył wiernym, aby te dni Wielkiego Tygodnia były dniami ich równie wielkiego milczenia.
Liturgię rozpoczęło poświecenie palm przy ołtarzu Matki Miłosierdzia oraz odczytanie Ewangelio o wjeździe Jezusa do Jerozolimy. Eucharystię koncelebrował abp senior Edward Ozorowski, bp pomocniczy Henryk Ciereszko oraz księża ceremoniarze biskupi. Dwaj z nich, wraz z diakonem, odczytali Mękę Pańską. Asystę liturgiczną tworzyli alumni seminarium duchownego.
Mszę św. transmitował serwis internetowy archidiecezji białostockiej ArchiBial MEDIA, który będzie również transmitował nabożeństwa Triduum Paschalnego z archikatedry białostockiej.