W homilii Metropolita Białostocki przypomniał, że ze świętem Ofiarowania Pańskiego związany jest Dzień Życia Konsekrowanego, gdyż św. Jan Paweł II, ustanawiając go, pragnął w ten sposób podkreślić, że osoba konsekrowana na wzór Jezusa poświęca się Bogu, aby być w świecie widzialnym znakiem Jego obecności.
Odwołując się do czytań liturgicznych, które mówią o nadejściu Mesjasza-Zbawiciela, na przyjście którego od wieków oczekiwał człowiek, świat i cała historia, wskazywał, że rodząc się w Betlejem, „Jezus, jako Bóg-Człowiek stał się przyjacielem człowieka. Tę przyjaźń ostatecznie przypieczętował swoją męką i śmiercią na krzyżu. Mocą ofiary krzyżowej Jezusa, nasza ludzka natura została przebóstwiona; staliśmy się dziećmi Bożymi” – zaznaczał.
Abp Wojda tłumaczył, że zapowiedziany przez proroków i narodzony w Betlejem Jezus, został objawiony całemu światu - jak opisuje Ewangelia - w Świątyni Jerozolimskiej, w obecności starca Symeona i prorokini Anny oraz że w rycie ofiarowania Jezus podporządkowuje się Prawu Mojżesza, ale jednocześnie wychodzi do ludu, który oczekiwał w wierze Jego przyjścia. Symeon i prorokini Anna są pierwszymi, którzy rozpoznają Mesjasza objawiającego się w świątyni i dają nam przykład, jak Go rozpoznawać - obecnego pośród nas.
Pasterz Kościoła białostockiego podkreślał dalej, że aby rozpoznać Jezusa, trzeba być otwartym na Boga. „To otwarcie człowieka dokonuje się w momencie chrztu św., który jest początkiem nowej drogi człowieka z Bogiem. W nim doświadczamy bliskości Boga, ale za przykładem Symeona i prorokini Anny, uczymy się jak rozpoznawać tę Jego obecność. Jest to możliwe wówczas, kiedy nasze życie jest zwrócone ku Bogu, kiedy nasze serce staje się świątynią gotową, aby przyjąć wnoszonego do niej Jezusa. Z Jezusem nasze życie staje się żywą świątynią” - mówił.
Stwierdził, że życie konsekrowane jest szczególnym wyrazem jedności z Jezusem Chrystusem, opartej na Eucharystii. „Czymże by ono było, gdyby się nie karmiło tym Bożym Chlebem?” – pytał.
Metropolita białostocki zwracając się do osób konsekrowanych prosił, by byli dla innych nieustannie budującym przykładem ofiarowania się Bogu: „Bądźcie zawsze ludźmi Eucharystii! Bądźcie zawsze, jak Symeon i prorokini Anna, wzorem radosnej i pełnej entuzjazmu gotowości do rozpoznania Jezusa w innych i głoszenia Go innym. W ten sposób wasza nawet zwykła codzienna posługa stanie się znakiem nadziei i Bożej czułości wobec ludzi, a także mocą świętości, której tak bardzo potrzeba wobec wszelkich form laicyzacji, desakralizacji i pogardy dla życia, jakie szerzą się w dzisiejszym świecie”.
„W Eucharystii nadto Chrystus dotyka nas ogniem swojej miłości, tej miłości, którą w sposób jedyny i niepowtarzalny okazał podczas męki i śmierci na krzyżu. Taką miłością Jezus Chrystus pragnie rozpalić nasze serca. Jest to miłość, która szuka Boga i drugiego człowieka, która jednoczy wszystkich w jedną wspólnotę ludzi wierzących, która ich uświęca i prowadzi ku zbawieniu” – wskazywał.
Abp Wojda zaznaczał, że „Eucharystia jest niepowtarzalnym spotkaniem z Chrystusem, który pragnie żyć w nas, w naszych sercach, i przekształcać nas w świątynię, w żywe tabernakulum swojej obecności. Tu też rozumiemy, dlaczego już pierwsi chrześcijanie mówili: nie możemy żyć bez Eucharystii!”.
Na zakończenie Eucharystii przedstawicielka zgromadzeń zakonnych skierowała słowa podziękowania i wdzięczności wobec Abp. Tadeusza Wojdy oraz ks. kan. Dariusza Sokołowskiego - wikariusza biskupiego ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego w Archidiecezji Białostockiej oraz wszystkich obecnych kapłanów za dar wspólnej modlitwy.
„Gdy byłam na drodze poszukiwanie mojego życiowego powołania, w serce zapadła mi opisana niegdyś scena, gdy Matka Teresa z Kalkuty rozmawiała ze swoimi siostrami - nowicjuszkami posługującymi wśród ubogich.Powiedziała im wtedy: «Waszym powołaniem nie jest praca. Waszym powołaniem jest przynależność do Chrystusa. Ta myśl, tak zdawałoby się paradoksalna, całkowicie mnie zachwyciła, utorowała sobie drogę prosto do mojego serca, a później pociągnęło mnie za sobą» - mówi jedna z sióstr obecnych w katedrze.
„Objawił mi się jako ogromna miłość, mocna jak skała. Doświadczyłam bycia kochaną w sposób, który wypełnił mi serce tak bardzo, że nie mogłam tego ogarnąć. Poczułam potrzebę odpowiedzi na tę Jego miłość, która wypełniła mnie przeogromną radością. Gdy wstąpiłam do klasztoru nie szukałam niczego innego, jak tylko Boga. Zrozumiałem, że wewnątrz mnie jest miłość, którą mogła zaspokoić jedynie relacja z Bogiem”- podkreśla inna siostra.
W Archidiecezji Białostockiej posługuje blisko 180 sióstr z 16 zgromadzeń zakonnych żeńskich. Poza tym są 3 zakony męskie oraz wiele wspólnot i instytutów życia konsekrowanego. Siostry zakonne prowadzą domy pomocy społecznej, domy samotnej matki, domy dziecka, świetlice dla dzieci oraz przedszkola i szkoły.
Siostry pracują w szpitalach, hospicjach, jako katechetki, nauczycielki oraz wychowawczynie trudnej młodzieży. Podejmują różne formy posługi jako zakrystianki, organistki, sekretarki. Obejmują swoją służbą, pracą i modlitwą osoby potrzebujące różnych wyznań i narodowości.
Księża Werbiści prowadzą parafię oraz dom rekolekcyjny w Kleosinie. Księża Salezjanie w Różanymstoku, oprócz parafii-sanktuarium, prowadzą placówkę opiekuńczo-wychowawczą o charakterze resocjalizacyjnym dla młodzieży niedostosowanej społecznie. Księża jezuici od ubiegłego roku prowadzą parafię na peryferiach Białegostoku.