Metropolita Białostocki podkreślał, że dziś Cud nad Wisłą to historia, która jest nauczycielką życia, a Boża Opatrzność wielokrotnie okazała swą moc w naszej Ojczyźnie. „Dzięki łasce z góry, sile i wierze Polskiego żołnierza ustrzegliśmy wiary przodków naszych, opartej na fundamencie krzyża” - mówił.
„Źle by było, gdybyśmy tylko wspominali tamte czasy, ale nie wyciągnęli żadnych wniosków na przyszłość. (…) Do dziś wielu chciałoby, aby zwycięstwu w walce nie przypisywać sile nadprzyrodzonej i wstawiennictwu Maryi. Ale czy można zaprzeczać faktom? Sami bolszewicy, biorący udział w walce stwierdzili: «was się nie boimy, ale z Nią walczyć nie będziemy»” – stwierdził.
Apelując o poszanowanie przeszłości i pamięci narodowej prosił, by patrzeć na tamte wydarzenia nie tylko z perspektywy historii, ale przede wszystkim wiary. „Wciąż działa apokaliptyczny «starodawny wąż», mistrz zamieszania, kamuflażu i kłamstwa, który jak niegdyś przez usta bolszewików krzyczał: «Wy teraz wolni, bo runął Bóg», tak dziś krzyczy w imię rzekomej wolności i demokracji oraz niszczycielskich ideologii, i o dziwo zbiera swoje żniwo” – podkreślał.
Hierarcha zauważył: „Niektórych dziś drażnią krzyże i inne symbole religijne - w imię wolności wyznania; drażnią pielgrzymki w imię wolności kierowcy i rzekomego bezpieczeństwa na drogach; drażnią kazania o wierze opartej o Boże przykazania - w imię moralności jako sprawy prywatnej; drażni rodzina jako związek mężczyzny i kobiety - w imię równości tych, którzy myślą inaczej; drażni moralność chrześcijańska, która broni godności człowieka i świętości rodziny; drażni prawda, bo kłamstwo jest wygodniejsze i pozwala korzystać ze złudnej wolności. Jakże wielu w naszym polskim społeczeństwie już się zachłysnęło tą wolnością i zapomniało o słowach św. Pawła: «Tylko nie bierzcie tej wolności do hołdowania waszemu ciału»”.
Abp Wojda wskazywał, że Opatrzność Boża wielokrotnie okazała swoją moc i ocaliła Polskę: „Dziś przed ołtarzem stoi żywy świadek wiary żołnierza polskiego – obraz Matki Bożej Tatiszczewskiej, namalowany w sercu imperium sowieckiego, które swym ateizmem chciało zalać całą Europę i świat” – wyjaśniał wskazując na wyeksponowany w prezbiterium obraz, który towarzyszył powstającej w 1941 r. na terenie Związku Radzieckiego Armii gen. Andersa. „Ona, Matka, która nigdy nie opuszcza, towarzyszyła polskiemu żołnierzowi na licznych frontach wojennych, wspierała go w walce o niepodległość Ojczyzny i otaczała macierzyńskim płaszczem w trudnych momentach. Ta sama Matka Ostrobramska, która broniła i nadal broni polskiego narodu, naszych rodzin i naszej moralności opartej na Ewangelii Chrystusa” – mówił.
Prosił wiernych nieustanną o modlitwę, aby Maryja wypraszała Ojczyźnie mądrych, odpowiedzialnych i roztropnych przywódców. Apelował o umiejętność wyciągania wniosków z przyszłości, aby rodacy umieli rozważnie osądzać teraźniejszość oraz potrafili patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Msza św., którą koncelebrowali księża kapelani służb mundurowych zgromadziła dowódców i żołnierzy jednostek Garnizonu Białystok, służby mundurowe wraz z pocztami sztandarowymi, kombatantów, parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich, miejskich i samorządowych, harcerzy oraz licznych mieszkańców Białegostoku.