„Jezus oczekuje dzisiaj od nas publicznego objawienia naszej wiary i odważnego jej wyznawania. Oczekuje blasku gwiazdy naszej wiary nie tylko wobec innych wierzących, ale zwłaszcza w tych środowiskach i wobec tych ludzi, którzy nie spotkali gwiazdy Bożej, którzy jej nie szukają lub nie chcą jej szukać” - mówił abp Tadeusz Wojda podczas Mszy św. w białostockiej archikatedrze, która kończyła szósty Orszak Trzech Króli w Białymstoku.
Arcybiskup metropolita zachęcał do dawania świadectwa wiary w Chrystusa wobec tych, którzy „mylą lub zamieniają z większą lub mniejszą świadomością gwiazdę Bożą na gwiazdy ludzkie i pozwalają się im uwieść, nawet wówczas, gdy dają nikły, lub wcale nie dają blasku, bo są to gwiazdy tylko samozadowolenia i sukcesu osobistego, gwiazdy ideologii zwodniczych i niemoralnych, gwiazdy które zamiast światła nierzadko rzucają cień zazdrości, podejrzeń, nienawiści, podziału, wrogości, gniewu i zniszczenia”. „Są to gwiazdy spod znaku Heroda, zatrwożonego o swój los” - stwierdził.
Hierarcha zauważył, że inny klimat wprowadzają Mędrcy, którzy szukali i pytali o nowo narodzonego króla żydowskiego. „To pytanie [gdzie On jest] wskazuje na głębokie pragnienie Mędrców, aby spotkać Narodzonego Jezusa, wskazuje na ich altruizm, na ich uniżenie wobec Boga w człowieku” – mówił sugerując, aby za przykładem Mędrców, pytanie «gdzie mogę spotkać Jezusa» stawiać sobie nieustannie.
„Ale czy jest w nas wystarczająco siły i pragnienie, aby je zadawać? Powinno ono wypływać z autentycznego pragnienia Jezusa - Boga Objawionego i ze świadomości że Jezus jest jedynym światłem zdolnym rozjaśnić każdą drogę człowieka. Dlatego trzeba z mocą pytać: «gdzie jest nowo narodzony Jezus Król», abym mógł mu i ja oddać pokłon!” – wyjaśniał abp Wojda.
Na zakończenie homilii pasterz Kościoła białostockiego podkreślał, że jako wyraz objawienia wiary, wszyscy obecni w świątyni oddają pokłon Jezusowi Chrystusowi i składają Mu swoje osobiste dary. „Każdy z nas przynosi Mu dzisiaj swoje złoto, swoje kadzidło i swoją mirrę. Są one darami duchowymi. Złoto, wyraża naszą mocną wiarę, że Jezus Chrystus jest naszym Królem i naszym Zbawcą; kadzidło wyraża naszą wdzięczność, że przyszedł aby nas zbawić. Wielbimy Go i czcimy za to w gorącej modlitwie, która unosi się ku Niemu jak dym z kadzidła; mirrę, jako wyraz zrozumienia wielkiej tajemnicy wiary o miłości Boga do człowieka, która ma swój początek w Betlejem a dopełnienie w krzyżu Chrystusa” – mówił.
Orszak, w którym wzięło udział kilkanaście tys. osób rozpoczął się modlitwą poprowadzoną przez abp. Tadeusza Wojdę, metropolitę białostockiego z balkonu Pałacu Branickich. Na schodach pałacu pojawiły się osoby odtwarzające postaci Trzech Króli oraz Gwiazdor.
Na czele orszaku w powozie jechali Trzej Królowie. W barwnym korowodzie uczestniczyły całe rodziny. Przedszkolaki, uczniowie szkół, grup i wspólnot parafialnych, harcerze, aktorzy z Teatru Dramatycznego a wraz z nimi tysiące białostoczan. Dominowały trzy kolory, gdyż orszak składał się z trzech grup: zielonej - azjatyckiej, niebieskiej - afrykańskiej i czerwonej - europejskiej. Wszyscy uczestnicy wydarzenia otrzymali znak rozpoznawczy orszaku – specjalną papierową koronę.
Białostoccy aktorzy odegrali kilka biblijnych scen. Scena Pierwszego Grzechu, umiejscowiona przy Galerii im. Sleńdzińskich wyjaśniała sens Wcielenia Boga. Kolejna rozgrywała się w Gospodzie przed Kinem Forum, pokazując, jak Święta Rodzina nie znalazła dla siebie miejsca w Betlejem. Trzej Mędrcy wraz z orszakiem zawitali następnie na Dwór Heroda przy Placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W trakcie dalszej wędrówki maszerujący wzięli udział w Walce Dobra ze Złem na skrzyżowaniu Rynku Kościuszki z ul. Malmeda. Następnie przeszli przez Bramę Anielską, która poprowadziła do stajenki z nowonarodzonym Jezusem przy archikatedrze białostockiej.
„Dziękuję wszystkim, którzy byli uczestnikami tej wielkiej katechezy, tego orszaku, który z jednej strony przypomniał nam o objawieniu Jezusa Chrystusa, a z drugiej strony o pragnieniu, jakie każdy z nas nosi w swoim sercu, aby tego Chrystusa spotkać, aby Go przyjąć do swojego serca tak, aby poszedł On z nami w nasze codzienne życie i nieustannie nam towarzyszył swoją mocą i swoją łaską” – mówił na zakończenie orszaku abp Wojda .
Przy stajence Arcybiskup Metropolita złożył również życzenia wiernym Kościoła prawosławnego. Życzył, aby „dzisiejsza wigilia i Boże Narodzenie były czasem głębokich przeżyć duchowych, czasem pokoju wewnętrznego, ale przede wszystkim spotkania Tego, który przyszedł do nas; który nas tak bardzo umiłował, że zechciał stać się jednym z nas, aby nieustannie przypominać nam o miłości Boga. Niech te dary nieba staną się udziałem wszystkich braci i sióstr Kościoła prawosławnego” – mówił.
W województwie podlaskim Orszaki Trzech Króli przeszły ulicami m.in. Białegostoku, Łomży i Suwałk, Moniek, Sokółki, Grajewa i Wasilkowa.