Zgromadzeni zawierzali Maryi czas przygotowań do egzaminu dojrzałości, jego pozytywne zdanie oraz wybór właściwej drogi życiowej. W pielgrzymce wzięli udział uczniowie szkół średnich, wychowawcy, nauczyciele, katecheci, księża i dyrektorzy szkół.
„Przyjechałam zawierzyć swoje intencje Matce Boskiej, żeby dodawała mi sił na każdy dzień podczas nauki do matury i się mną opiekowała" – mówi Zuzia Lenkiewcz, uczennica IV Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku.
Wydarzeniu przewodniczył bp Henryk Ciereszko. Punktem rozpoczynającym spotkanie, o godzinie 15:00 w bazylice, była koronka do Miłosierdzia Bożego, po której odbyła się konferencja wygłoszona przez ks. Marka Solniczka pt. Błogosławieni Miłosierni”. Młodzi pielgrzymi poznali etymologię tych słów oraz zostali zapewnieni o tym, że miłosiernym może być każdy.
Następnie wszyscy zgromadzili się w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, aby wspólnie przed Cudownym Obrazem odmówić modlitwę różańcową i powierzyć Maryi wszystkie swoje prośby.
"Wiara od zawsze była dla mnie czymś ważnym w życiu" – swoimi wrażeniami dzieli się maturzystka IV Liceum Ogólnokształcącego, Basia Romańczuk. "Słyszałam, że na Jasnej Górze ludzie dostępują wielu łask. Przyjechałam tu z taką myślą, że po powrocie będę bardziej radosną i spełnioną osobą. Pielgrzymka była czymś wspaniałym, czego nie da się do końca opisać słowami, trzeba to przeżyć samemu" – mówi.
Główne wydarzenie stanowiła koncelebrowana Msza św. po przewodnictwem bp. Henryka Ciereszko, który w kazaniu wygłosił słowa skierowane szczególnie do obecnych maturzystów.
Wieczorem na Jasnogórskich wałach odbyła się Droga Krzyżowa, której towarzyszyły rozważania i wspólny śpiew. Zebrani podążali z lampionami i to symboliczne światło złożyli pod pomnikiem św. Jana Pawła II.
Pielgrzymowanie zakończyło się Apelem Jasnogórskim przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i modlitwą wieńczącą spotkanie.
Pielgrzymka była dla młodzieży okazją rozmowy i podzielenia się doświadczeniami, odnowienia relacji, ale także stanowiła czas refleksji i zastanowienia nad sobą samym. W każdej chwili można było udać się do Wieczernika i tam skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania.
"Widzę, że młodzież bardzo potrzebuje wyciszenia, skupienia i spotkania z ludźmi, którzy również chcą zawierzać czas matury Panu Bogu. Bardzo się cieszę widząc, że to co robimy przez trzy lata na lekcjach religii ma odzwierciedlenie w tym czasie. Jeszcze większym powodem do radości jest, gdy młodzi ludzie, którzy nie chodzą do spowiedzi przez kilka lat rozwijają się duchowo i można dostrzec w nich później zmianę postępowania" – mówi Aneta Szlędak, katechetka.