Eucharystię poprzedziła Koronka do Bożego Miłosierdzia, którą prowadziły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, duchowe córki ks. Sopoćki.

Na początku Mszy św. odczytany został dekret, jaki wydała za zgodą papieża Franciszka Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, zezwalający na nadanie miastu świętego patrona, a także uchwała Rady Miasta Białegostoku, którą dziś przyjęli radni na uroczystej sesji.

W homilii Abp Ozorowski podkreślił, że dzień dzisiejszy jest wydarzeniem niezwykle doniosłym dla mieszkańców miasta. Przypomniał również trudną historię Białystoku zwłaszcza z lat II wojny światowej. Po wojnie ci, którzy ocaleli, w latach powojennych przeżywali wielki dramat, „nosili jednak w sercach poczucie godności i przywiązanie do wiary chrześcijańskiej”.

Przypomniał, że w 1947 r. na wezwanie abp. Romualda Jałbrzykowskiego do Białegostoku  przybył z Wilna ks. Michał Sopoćko i od razu włączył się w życie miasta. Prowadził wykłady w miejscowym Seminarium Duchownym, spowiadał, głosił kazania, szerzył kult Miłosierdzia Bożego. Mieszkał w bardzo skromnych warunkach” – mówił.

„W Białymstoku ks. Sopoćko borykał się z wieloma trudnościami: ze strony władz kościelnych i świeckich. Zabraniano mu szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego, a także utrudniano działalność duszpasterską w mieście. Umarł w cichości, bez rozgłosu. Tylko nieliczni mieli przekonanie, iż jest to człowiek święty. Sława przyszła po śmierci. Najbardziej przyczynił się do niej św. Jan Paweł II przez wyniesienie na ołtarze siostry Faustyny i poprzez zatwierdzenie jej Dzienniczka – przypominał Abp. Ozorowski.

Pasterz Kościoła białostockiego wyjaśniał, że starania o beatyfikację ks. Michała rozpoczął administrator apostolski bp Edward Kisiel wspierany przez arcybiskupa wrocławskiego Henryka Gulbinowicza. Zwieńczeniem tych starań była uroczysta beatyfikacja, która odbyła się 28 września 2008 r. przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku: „Plac przed świątynią wypełniły tłumy pielgrzymów: duchownych, sióstr zakonnych i wiernych świeckich. Była to uroczystość ekumeniczna z udziałem prawosławnych i protestantów. Ks. Michał Sopoćko został wyniesiony do chwały ołtarzy i takim pozostaje do dzisiaj”.

Zdaniem abp Ozorowskiego pytanie, czy miastu potrzebny jest patronat bł. Michała „można by uważać za retoryczne, gdyby nie to, że niektórzy je lekceważą, a inni sprzeciwiają się pozytywnej na nie odpowiedzi”. „Tak mówią, bo nie rozumieją o co chodzi. Myślą, że ten patronat jest niepotrzebny, bo przecież miasto pięknie się rozwija (…). Tym wszystkim najpierw trzeba powiedzieć, że patronat nic nie kosztuje. Błogosławiony Michał nie należy do istniejących tu partii i nie ubiega się o etat (…).. Jego patronat pochodzi od Boga i jest całkowicie darmowy” – wskazywał.

„Nadto, on chce nam dawać, a nie zabierać. Dobrze, jeśli nam się udaje. Wszakże to, że się udaje, zależy bardziej od Boga niż od nas samych. Bóg jest nam potrzebny: w zwycięstwach i klęskach. Ileż to razy człowiek doświadczał Jego obecności! Ile razy Go prosił i ile razy Mu dziękował! A niewierzący, ileż razy doznawali Jego miłosierdzia?!” – pytał, przypominając ocalenie miasta w 1989 r., gdy wagony przewożące ciekły chlor wypadły z toru i groziły rozszczelnieniem.

„Nie bójmy się patronatu błogosławionego Michała. Cieszmy się z niego, świętujmy dzień Patrona. Warto Go stawiać sobie za wzór i wielbić Boga za okazaną nam łaskę. Warto rozważać Jego życie i pisać o nim. (…) Niech umocni naszego ducha i raz jeszcze pokaże sens życia na ziemi. Niech słowa „Jezu ufam Tobie”, które wypowiadał bł. Michał Sopoćko, będą naszymi: wspólnie i osobno” – zakończył metropolita białostocki.

Na zakończenie uroczystości, Abp Ozorowski włączył kustosza Sanktuarium, ks. Andrzeja Kozakiewicza w poczet kanoników gremialnych Białostockiej Kapituły Metropolitalnej. Poświęcił także relikwiarz ks. Sopoćki, który będzie peregrynował po domach rodzin parafii Miłosierdzia Bożego.

Mszę św. koncelebrował Abp Senior Stanisław Szymecki, Bp Henryk Ciereszko oraz kilkudziesięciu kapłanów. Licznie zgromadziły się siostry zakonne, profesorowie i alumni białostockiego Seminarium Duchownego, członkowie Czcicieli Miłosierdzia Bożego oraz mieszkańcy Białegostoku.

Bp Henryk Ciereszko zapytany przez KAI, co sprawiło, że mieszkańcy Białegostoku zechcieli mieć za patrona bł. ks. Michała Sopoćkę powiedział: „Społeczność miasta obierając Apostoła Bożego Miłosierdzia za swego patrona, widzi w nim nie tylko orędownika, ale też wzór człowieka wiernego swemu powołaniu, oddanego w służbie Bogu, a tym samym i ludziom. Jego wyczulenie na sprawy innych, społeczne zaangażowanie, jak się oczekuje, może być zachętą do podobnych postaw wśród mieszkańców”.

Bp. Ciereszko wyjaśniał, że po przyjeździe z Wilna do Białymstoku podejmował on szereg inicjatyw o wymiarze nie tylko religijnym ale i społecznym. Jego główną misją było zaś apostolstwo Miłosierdzia Bożego. „Rozpoczęte jeszcze w Wilnie, pod wpływem objawień danych św. Faustynie dzieło kontynuował niestrudzenie w Białymstoku. Opracowywał biblijne, teologiczne i pastoralne podstawy dla kultu Bożego Miłosierdzia. Zwracał się z petycjami do władz kościelnych o ustanowienie święta Bożego Miłosierdzia i zatwierdzenie kultu. Nie doczekał wprawdzie owoców swych starań, ale jego trud, ofiara i ufność w Miłosierdzie Boże, dziś przynosi owoce w rozkwicie kultu Miłosierdzia Bożego” – mówił.

„Mieszkańcy Białegostoku postrzegali w nim niezwykła postać, kapłana oddanego swej misji, zatroskanego o sprawy innych. Umierał w opinii świętości. Wielu modliło się przez jego wstawiennictwo, zwłaszcza gdy wszczęty został jego proces beatyfikacyjny” – zaznaczył białostocki Biskup Pomocniczy.


Pełen tekst kazania Arcybiskupa Metropolity