„Odznaczenie to jest
nadawane tym, którzy w Kościele odznaczają się zarówno swoją
działalnością, jak i głęboką duchowością. Jestem przekonany, że dr
Borowski-Beszta rzeczywiście zasługuje na to wyróżnienie, gdyż jest to
człowiek wielkiej pracy i jednocześnie wielkiego ducha. Miejmy nadzieję,
ze cały Białystok będzie się z tego cieszył” – przypomniał podczas
wręczanie wyróżnienia Abp Edward Ozorowski.
Metropolita białostocki wyraził uznanie i podziękował nagrodzonemu za
jego wieloletnią pracę na rzecz chorych. Życzył, aby dr Borowski jeszcze
długo „dokonywał cudów”. „Oby ci wszyscy, którymi do końca się
opiekował, i którzy – miejmy nadzieję – osiągnęli szczęście nieba,
stamtąd czuwali nad nim tu na ziemi” – dodał.
W laudacji ks. prał. Czesław Gładczuk, jego wieloletni przyjaciel i
współpracownik doktora Borowskiego, przypomniał jego dzieciństwo
spędzone na zsyłce w Kazachstanie, a także początki pracy hospicyjnej.
Ks. Gładczuk zaznaczył, że dziś jest dumny z osiągnięć przyjaciela,
wśród których największym było „wybudowanie pięknego budynku hospicjum z
wysokimi standardami opieki”. Stwierdził, że powstało ono nie tylko z
potrzeby takiej placówki w Białymstoku, ale „z marzeń Doktora, przy
współpracy i życzliwości ludzi”.
Mówca zauważył, że w białostockim środowisku dr Borowski-Beszta jest
wzorem do naśladowania dla wielu ludzi, nie tylko w środowisku
lekarskim. „Jego bezinteresowność, zaangażowanie w pomoc chorym są
powszechnie znane, a w hospicjum pracuje jako wolontariusz – mówił.
Ks. Gładczuk przypomniał, że twórca białostockiego hospicjum, to
człowiek głęboko religijny, dokładający wszelkich starań, aby chorzy
mieli kontakt z Bogiem, co jest niezwykle ważne zwłaszcza na ostatnim
etapie życia. „To przyjaciel ludzi, wielki jałmużnik i kwalifikowany
żebrak. Ten budynek zaistniał dzięki cudom, jakich dr Borowski dokonywał
i nadal dokonuje” – mówił o odznaczonym.
Dr Borowski, wyrażając wdzięczność abp. Ozorowskiemu, swoim
współpracownikom, wolontariuszom i przyjaciołom, mówił: „To wyróżnienie
papieskim medalem obejmuje wszystkie osoby, które były i są zaangażowane
w działalność hospicjum”.
„Odbieram to odznaczenie nie tylko personalnie, ale także jako
zauważenie mojej posługi w hospicjum, którą pełnię już od 27 lat.
Przyjmuję je z wielką radością, choć wiem, że to ono zobowiązuje” –
wyjaśnił.
Odnosząc się do nazwy odznaczenia „Pro Ecclesia et Ponitifice” przyznał,
że nie wstydzi się swojej wiary, a wzorem dla niego jest Matka Teresa z
Kalkuty, która „nikogo nie nawracała, po prostu robiła swoje.
Świadczyła chrześcijaństwo w dniu codziennym, swoim czynem, a nie
słowami”.
„To, co było dobre w moim życiu miało zawsze inspirację chrześcijańską.
To jest źródło, z którego czerpię siły do podejmowania moich
codziennych starań, do pokonywania rozmaitych trudności. Chrześcijaństwo
nakłada moralny obowiązek służenia bliźniemu, zwłaszcza temu, który
jest w potrzebie” – mówił.
„Choremu potrzeba poczucia bezpieczeństwa, i świadomości, że są z nim
życzliwi ludzie, którzy gotowi są mu pomagać, nieść mu otuchę, być przy
nim. Dzięki Opatrzności Bożej nie pozostawiamy tych, którzy są w
potrzebie bez opieki. To jest prawdziwie dom Bożej Opatrzności” – dodał.
Ks. prał. Andrzej Kakareko, kanclerz Kurii Metropolitalnej
przypomniał, że medal „Pro Ecclesia et Pontifice" jest jednym jeden z
najwyższych medali Kościoła katolickiego, jakie może otrzymać osoba
świecka i przyznawane jest przez papieża na wniosek biskupa
diecezjalnego w dowód uznania dla postawy moralnej i zaangażowania w
pracę na rzecz wspólnego dobra.
Dotąd na wniosek Abp. Edwarda Ozorowskiego w 2011 r. odznaczenie „Pro
Ecclesia et Pontifice” otrzymało dwoje białostoczan: Elżbieta
Kaufman-Suszko, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji
Białostockiej i członek Zarządu Caritas Archidiecezji Białostockiej oraz
Andrzej Nowakowski, wojewódzki konserwator zabytków, znany i ceniony
projektant białostockich świątyń.W roku 2000, na prośbę abp. Stanisława Szymeckiego, papież Jan Paweł II przyznał medal Waldemarowi Smaszczowi, białostockiemu historykowi literatury, krytykowi literackiemu, eseiście i tłumaczowi.
Tadeusz Borowski-Beszta jest specjalistą psychiatrii klinicznej. Przez
wiele lat pracował w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy. Wspólnie z
Markiem Kotańskim organizował ośrodek Monaru dla narkomanów w
Zaczerlanach, a później z ks. Edwardem Konkolem oddział dla
uzależnionych w choroszczańskim szpitalu. W 1987 r. stworzył pierwsze w
hospicjum Białymstoku, a w 1992 pierwsze w Polsce stacjonarne hospicjum
„Dom Opatrzności Bożej”, prowadzone przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych
przy ul. Świętojańskiej. Dr Borowski jest dyrektorem tej placówki.
Hospicjum prowadzi m.in. opiekę stacjonarną dla dorosłych, opieką
długoterminową chorych nowotworowych, opieką domową dorosłych.
Dr Borowski jest także zaangażowany w upamiętnienie wydarzeń związanych z
deportacją Polaków na Sybir. W 2014 r. został uhonorowany nagrodą IPN
„Świadek historii” za działania na rzecz upamiętniania i popularyzacji
najnowszej historii Polski.
Papieski medal „Pro Ecclesia et Pontifice” dla dr. Tadeusza Borowskiego-Beszta
Dr Tadeusz Borowski-Beszta, dyrektor białostockiego hospicjum "Dom Opatrzności Bożej", odebrał dziś z rąk Abp. Edwarda Ozorowskiego papieskie odznaczenie „Pro Ecclesia et Pontifice”, przyznane w dowód uznania za wielkie zaangażowanie na rzecz lokalnej społeczności i Kościoła.