Na spotkaniu byli na nim obecni: bp dr hab. Henryk Ciereszko, ks. inf. dr Zygmunt Lewicki, wieloletni promotor wdrażania idei ekumenizmu w duchu Soboru Watykańskiego II w białostockim Kościele, ks. Adam Sawicki z Kościoła prawosławnego, pastor Ireneusz Dawidowicz z Kościoła Chrześcijan Baptystów, siostry zakonne, szczególnie ze zgromadzenia Misjonarek Świętej Rodziny, którego szczególnym charyzmatem jest dążenie do zjednoczenia Chrześcijan, profesorowie i alumni seminarium, a także osoby świeckie. Spotkanie prowadził ks. kan. dr hab. Radosław Kimsza.

Pierwszą prelekcję wygłosił przedstawiciel Kościoła prawosławnego, o. Jarosław Pagór, wikariusz prawosławnej parafii w Zabłudowie. Mówił on o monastycyzmie jako nieustannej metanoi, modlitwie i związanym z nią radykalizmem życia Ewangelią w duchu dążenia do komunii z Trójjedynym Bogiem, która realizuje się również poprzez jedność braterską i eklezjalną. Ojciec Pagór powiedział, że przerażający z punktu widzenia współczesnego człowieka styl bytowania wschodnich mnichów, oparty na rezygnacji z życiowych wygód i trosk, rodziny i światowych zabezpieczeń ma na celu naświetlić to, co w człowieczeństwie najważniejsze i fundamentalne, a także ukazać, że cała reszta jest jedynie niekoniecznym z eschatologicznego punktu widzenia dodatkiem. Asceza monastyczna zatem winna być widziana jako antycypacja w rzeczywistości „dnia ósmego” – w błogosławieństwach, które w pełni staną się naszym udziałem dopiero w Królestwie Niebieskim.  

Kolejnym prelegentem był o. Leon Knabit, benedyktyn z tynieckiego klasztoru, który temat monastycyzmu zna z własnego, ponad pięćdziesięcioletniego doświadczenia. Nawiązując do przedmówcy stwierdził, że życie mnisze powstało przed rozłamem na katolicyzm i prawosławie, toteż monastycyzm wschodni nie różni się zasadniczo od zachodniego. Zwrócił on uwagę na mnichów widzianych jako swojego rodzaju męczenników dworskiego stylu życia, który niepostrzeżenie wkrada się gdzieniegdzie do ubogiego z założenia Kościoła. Zaznaczył też, że dzisiejszy monastycyzm odchodzi w swej zewnętrznej formie od pierwotnych form surowej ascezy, jednakże jego duchowy rdzeń pozostał niezmieniony. Zasadza się on na słowach św. Piotra: „aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”. Cztery wymiary życia mniszego, na które o. Leon zwrócił uwagę, to modlitwa, praca, szacunek dla każdego człowieka i pogoda ducha. 

Ostatnim głosem Trójgłosu było świadectwo związanego z Ekumeniczną Wspólnotą Monastyczną z Taize ks. mgr lic. Leszka Mariusza Jakoniuka, który wystąpił w imieniu nieobecnego  br. Marka z tejże wspólnoty. Ks. Jakoniuka, który na spotkania w Taizé jeździ nieprzerwanie od 1995 roku, w duchowości tej zachwyciła szczególnie prostota modlitwy, promowanie jedności tak z Bogiem, jak i z drugim człowiekiem, a także wydobywanie z młodego człowieka tego, co w nim najlepsze. Nawiązał on również do założyciela wspólnoty z Taizé, br. Rogera, w którego sercu zawsze było słowo „unitas” – jedność, a który dążenie do tej jedności osadził na ewangelicznej radości, miłosierdziu i prostocie. Ks. Jakoniuk swoje wystąpienie zakończył cytatem z książki Jose Prado Floresa „Nowi ewangelizatorzy dla Nowej Ewangelizacji”, który pisze, że „tylko zjednoczeni możemy zdobyć ten świat dla Chrystusa”.

Dalsza część spotkania miała charakter modlitewny. W seminaryjnej kaplicy pw. św. Jerzego ekumenicznym nieszporom przewodniczył bp Henryk Ciereszko. Hierarcha modlił się, aby treści wybrzmiałe podczas Trójgłosu za łaską Bożą znalazły odzew we wzajemnych relacjach chrześcijan oraz we wspólnym dążeniu do jedności. Podczas nabożeństwa kazanie wygłosił przedstawiciel Kościoła prawosławnego, ks. Adam Sawicki. Wyakcentował on miłość jako cnotę w unikalny sposób scalającą i zakrywającą istniejące podziały. Zaznaczył także, iż to właśnie miłość jest cechą identyfikującą uczniów Chrystusa – „po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem”. Te słowa Boskiego Pedagoga – Jezusa Chrystusa, przytoczone przez kaznodzieję, towarzyszyły dalszej modlitwie o jedność chrześcijan, zakończonej pasterskim błogosławieństwem, którego udzielił bp Ciereszko.