Każdy z nas przynosi Mu dzisiaj swoje dary

1. Mszą św. w naszej katedrze pragniemy zamknąć obchody święta Trzech Króli, zwanego Objawieniem Pańskim (Epiphania Domini) i uroczyście zakończyć okres Bożego Narodzenia. Objawienie Pańskie jest publiczną manifestacją zbawienia przyniesionego przez Jezusa.

2. W świątecznym orszaku z pałacu Branickich przeszliśmy ulicami miasta na pamiątkę wielkiej wędrówki, jaką podjęli Mędrcy ze Wschodu. Tradycja chrześcijańska nazywa Królami, tych którzy udali się w drogę, aby pokłonić się narodzonemu w Betlejem, prawdziwemu Królowi. Tym Królem jest Jezus Chrystus. Podjęli tak wielka podróż do Betlejem, bowiem w czasie, gdy Jezus się narodził, dostrzegli na niebie niezwykłą gwiazdę. W Narodzie Izraelskim, czekającym na Zbawiciela, żywa była świadomość i wiara, że w Betlejem ma się narodzić Król. Mówiła o tym przepowiednia zawarta w Księdze Liczb, ze Starego Testamentu: „Ujrzę Go, ale nie teraz; oglądam Go, ale nie z bliska. Wschodzi gwiazda z Jakuba a z Izraela podnosi się berło” (Lb 24, 17). Podobnie i prorok Izajasz w dzisiejszym pierwszym czytaniu dodaje: „Zaleje cię mnogość wielbłądów – dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą z Saby, zaofiarują złoto i kadzidło nucąc radośnie hymny na cześć Pana” (Iz 60, 6). Wypowiadający te słowa widzieli w swoich wizjach prorockich jak nad narodem izraelskim pojawiała się gwiazda, której światło oświecało ciemności ludzkie i zapowiadała narodzenie wyjątkowego Króla.

Trzej Królowie, dostrzegając na niebie ową niezwykłą gwiazdę, mogli się domyślać, że zwiastuje ona przyjście Zbawiciela. A Bóg zaś oświecił ich i natchnął, aby szli za tą gwiazdą, aż znajdą Zbawiciela, Syna Bożego, który stał się człowiekiem.

3. Dzisiejsza uroczystość zwraca naszą uwagę na fakt wielkiej wędrówki Mędrców do Betlejem. Niemniej jednak, nie byłoby Mędrców poszukujących, gdyby nie było objawienia Jezusa. To objawienie jest najważniejszym dzisiejszym wydarzeniem. Bóg zapragnął się objawić w sposób widzialny swojemu ludowi. A wymownie tę prawdę ujmuje List do Hebrajczyków w którym czytamy: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2).

Narodzenie Jezusa jest więc mową Boga do człowieka i światłem dla ludów i narodów. Daje o tym świadectwo również starzec Symeon ze świątyni Jerozolimskiej. Kiedy rodzice wnosili Jezusa do świątyni, aby Go ofiarować, starzec Symeon wziął Go w swoje ramiona i powiedział: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.” (Łk 2, 29-32). Podobnie i św. Jan Ewangelista w prologu do swojej Ewangelii, nawiązując do narodzenia Jezusa, mówi: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.” (J 1, 1-5). Sam Jezus, powróci do tej prawdy i powie o sobie: „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.” (J 12, 46).

4. Mędrcy, których dzisiaj staramy się naśladować przez Orszak, stają się dla nas przykładem jak poszukiwać Jezusa. W naszym sercu jest gorące pragnienie Jezusa, doskwiera nam wielka potrzeba światła z wysoka, aby oświecić drogi naszego życia, daje mocno znać o sobie zaproszenie, jakie Jezusa kieruje do nas nieustannie, aby pójść za Nim. Mędrców do Chrystusa prowadziła Betlejemska Gwiazda – przypomina papież Franciszek – i mimo przeszkód, długości drogi czy spotkania z okrutnym Herodem dotarli do Chrystusa. My mamy czynić podobnie. Dla nas dzisiaj taką Betlejemską Gwiazdą są sakramenty, Pismo Święte, nauczanie Kościoła, które jasno i wyraźnie pokazują drogę zbawienia. Pamiętajmy także o tym, że my mamy to szczęście, że znamy Chrystusa od urodzenia, co św. Paweł Apostoł w dzisiejszym drugim czytaniu z Listu do Efezjan nazywa wielką łaską.

Jezus oczekuje od nas dzisiaj publicznego objawienia naszej wiary i odważnego jej wyznawania. Oczekuje blasku gwiazdy naszej wiary nie tylko wobec innych wierzących, ale zwłaszcza w tych środowiskach i wobec tych ludzi, którzy nie spotkali gwiazdy Bożej, którzy jej nie szukają lub nie chcą jej szukać; wobec tych, którzy mylą lub zamieniają z większą lub mniejszą świadomością gwiazdę Bożą na gwiazdy ludzkie i pozwalają się im uwieść, nawet wówczas, gdy dają nikły, lub wcale nie dają blasku, bo są to gwiazdy tylko samozadowolenia i sukcesu osobistego, gwiazdy ideologii zwodniczych i niemoralnych, gwiazdy które zamiast światła nierzadko rzucają cień zazdrości, podejrzeń, nienawiści, podziału, wrogości, gniewu i zniszczenia. Są to gwiazdy spod znaku Heroda, zatrwożonego o swój los.

5. A przecież inny klimat wprowadzają Mędrcy, gdy pytają: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon” (Mt 2, 2). To pytanie wskazuje na głębokie pragnienie Mędrców, aby spotkać Narodzonego Jezusa, wskazuje na ich altruizm, na ich uniżenie wobec Boga w człowieku. Za przykładem Mędrców, pytanie gdzie mogę spotkać Jezusa, trzeba stawiać sobie nieustannie i dzisiaj. Ale czy jest w nas wystarczająco siły i pragnienie, aby je zadawać? Powinno ono wypływać z autentycznego pragnienia Jezusa – Boga Objawionego i ze świadomości że Jezus jest jedynym światłem zdolnym rozjaśnić każdą drogę człowieka. Dlatego trzeba z mocą pytać: Gdzie jest nowo narodzony Jezus Król, abym mógł mu i ja oddać pokłon?

6. A „gdy weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją, upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzyli swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło mirrę. Jako wyraz objawienia naszej wiary, również i my, tu w tej świątyni, pragniemy oddać pokłon Jezusowi Chrystusowi i złożyć Mu swoje osobiste dary. Każdy z nas przynosi Mu dzisiaj swoje złoto, swoje kadzidło i swoją mirrę. Są one darami duchowymi. Złoto, wyraża naszą mocną wiarę, że Jezus Chrystus jest naszym Królem i naszym Zbawcą; kadzidło, które wyraża naszą wdzięczność, że przyszedł aby nas zbawić. Wielbimy Go i czcimy za to w naszej gorącej modlitwie, która unosi się ku Niemu jak dym z kadzidła; Mirrę, jako wyraz zrozumienia wielkiej tajemnicy wiary o miłości Boga do człowieka, która ma swój początek w Betlejem, a dopełnienie w krzyżu Chrystusa.

Oto nasze prawdziwe Objawienie Pańskie i oto są nasze dary, na które czeka dzisiaj Jezus. Amen.