Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie Nuncjuszu,
Czcigodni Bracia w Biskupstwie i Kapłaństwie,
Drodzy Bracia i Siostry!

Dzisiejsza Ewangelia zawiera cenne wskazania dla każdego kto chce być uczniem Jezusa Chrystusa. Choć wypowiedział je Jezus do tych, którzy towarzyszyli Mu w Jego ziemskim pielgrzymowaniu, pozostają nadal cennym pouczeniem również i dla nas. Jesteśmy uczniami Jezusa na dzisiejsze czasy i w dzisiejszej rzeczywistości, aby zgodnie z własnym powołaniem, stanem, otrzymanymi charyzmatami i darami, kontynuować Jego misję, która ma na celu zbawienie człowieka.

„A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście”.

To pierwsze i jakże wymowne pouczenie Jezus przestrzega przed naśladowaniem faryzeuszy i uczonych w Piśmie, kustoszy spraw Bożych, ale tylko z pozoru, w rzeczywistości ludzi o sercu zimnym i zamkniętym, szukających własnej a nie Bożej chwały. Nie bądźcie tacy jak oni, poucza Jezus. Bądźcie zawsze wierni jedynemu Mistrzowi, którym jest sam Jezus.

Uczeń Jezusa zatem winien sobie nieustannie stawiać pytanie jak rozumieć tę wierność, co robić, aby jej nie utracić, jak ją zachować. To pytanie o osobistą wierność Jezusowi jest ważne i to z wielu powodów:

- pozostajemy w ścisłym kontakcie ze społeczeństwami europejskimi, które coraz bardziej są przesycone agnostycyzmem, materializmem, nie rzadko negowaniem Boga i Jego wartości, wyrzucaniem Go z przestrzeni publicznej i spychaniem na margines życia prywatnego. Wymownym tego przykładem w wielu krajach zachodnich jest usuwanie z miejsc publicznych w imię tzw. poprawności politycznej, zwłaszcza krzyży, szopek Bożonarodzeniowych, choinek, ale też i wielu innych znaków chrześcijańskich. Najwymowniejszym tego przykładem jest pomnik św. Jana Pawła II w Ploërmel, we Francji, którego krzyż stał się znakiem sprzeciwu dla miejscowych władz;

- szerzy się i przenika i do naszych środowisk kultura całkowitego permisywizmu, gdzie jedyną miarą oceny moralnego postepowania jest własne dobro, postrzegane subiektywnie i z pominięciem nawet prawa naturalnego nie mówiąc już o prawie chrześcijańskim;

- w wyniku nieustannych migracji ludzi nasze środowiska stają się coraz bardziej wielokulturowe i multireligijne. Ta nowa rzeczywistość wymaga od nas nieustannej refleksji i rozeznawania jak wnosić Ewangelię w te środowiska i jak dawać świadectwo przynależności do Chrystusa;

- uświadamiamy sobie też, że przepowiadanie Ewangelii jest skierowana nie tylko do tych, którzy stoją z dala od Chrystusa, ale też i do tych, którzy utracili entuzjazm wiary i potrzebują odnowy i rozbudzenia w sobie ducha misyjnego. Jest ich coraz więcej pośród nas. Wystarczy tylko otworzyć szerzej oczy, a spotkamy ich wszędzie;

- nadto papież Franciszek kreśli przed całym Kościołem, jego instytucjami, jak również każdym wierzącym, odnowę posługi ewangelizacji pełnej dynamizmu misyjnego zdolnego przemienić wszystko, aby zwyczaje, style, rozkład zajęć i wszystkie struktury kościelne stały się odpowiednim kanałem bardziej do ewangelizowania dzisiejszego świata niż do zachowania stanu rzeczy (Eg. 27).

To tylko niektóre wyzwania, jakie stają przed każdą wspólnotą chrześcijańską i przed każdym pasterzem, któremu ta wspólnota została powierzona, aby jej przewodził, nauczał i prowadził ku świętości.

W ten obraz wierności Jezusowi, wpisuje się dzisiejsza uroczystość nałożenia paliusza.

Dziękuję Nuncjuszowi Apostolskiemu w Polsce, ks. abpowi Salvatore Pennacchio, za przybycie do nas w imieniu Ojca Świętego, aby dokonać dzisiejszego obrzędu nałożenia paliusza. Przynosi nam również Jego szczególne apostolskie błogosławieństwo.

Jesteśmy za to wdzięczni i prosimy aby tę naszą głęboką wdzięczność przekazał papieżowi Franciszkowi.

Tradycja paliusza swoimi korzeniami sięga IX wieku. Otrzymują go wszyscy arcybiskupi mianowani na stolice metropolitalne. Paliusz jest utkany z białej wełny i ozdobiony sześcioma krzyżami, na pamiątkę sześciu ran Jezusa. Tradycją jest też, że paliusz poświęcony wcześniej przez Papieża, zanim zostanie przekazany metropolitom, jest złożony najpierw w konfesji Bazyliki Watykańskiej, przy grobie Piotra Apostoła.

Symbolika Paliusza ma więc szczególną wymowę. Przede wszystkim wskazuje on na specjalną więź z Papieżem, Następcą Piotra, a w konsekwencji z samym Piotrem. Bowiem z grobu Apostoła, trwałej pamiątki jego wyznania wiary w Pana Jezusa, paliusz czerpie swą symboliczną moc: kto go zakłada, winien sam pamiętać i innym przypominać o ścisłej i głębokiej więzi, jaka łączy go z osobą i misją Piotra.

Paliusz zatem łączy nas wszystkich z Piotrem. Nasza archidiecezjalna wspólnota wiernych staje się uczestnikiem skarbca duchowego Apostoła Piotra, jego nauczania i świadectwa wiary, jego zapału ewangelicznego i wierności Mistrzowi, aż po śmierć męczeńską. Apostoł Piotr prowadzi nas do Jezusa, uczy przebywania z Nim, zawierzania Mu mimo naszych ludzkich słabości i ciągłych zagubień. Na wzburzonym morzu naszego życia i wiary to on zachęca nas, abyśmy zawsze pełni ufności wyciągali rękę ku Jezusowi, bowiem wie, że w Nim jest cała nasza nadzieja.

Paliusz kryje w sobie jeszcze inną głęboką symbolikę. Utkany z baranka jednorocznego, jest symbolem Baranka Bożego, a wiec samego Jezusa Chrystusa, który wziął na siebie grzechy świata i złożył samego siebie w ofierze dla odkupienia ludzkości. Jako Baranek i Pasterz, Chrystus nadal czuwa nad swoją owczarnią i powierza ją opiece tych, którzy sakramentalnie Go reprezentują. Zaś biel wełny paliusza jest symbolem niewinności, a sześć krzyży oznacza codzienną wierność Chrystusowi, która - jeśli to konieczne - nie cofa się nawet przed męczeństwem. Otrzymany paliusz opasuje nas zatem wolą Bożą, abyśmy mogli zachować czystość i niewinność w szerokim i ścisłym tego słowa znaczeniu. Zachęca do zachowania w życiu czystości i przejrzystości moralnej i uczuciowej, ale też i czystości i przejrzystości w postawach moralnych i religijnych, społecznych i politycznych, przeciwstawiając się wszelkim formom rozwiązłości uwłaczającej godności człowieka i chrześcijanina, której smutnym i dramatycznym przejawem jest domaganie się prawa co całkowitej i bez żadnych zasad wolności moralnej, prawa kobiet do zabijania własnych nienarodzonych dzieci, destruktywne idee gender, eutanazja, sztuczne poczęcia nowego życia, czy wreszcie manipulacja genetyczna.

Ten paliusz, który dzisiaj zawisł na ramionach waszego pasterza otacza również i was wszystkich pasem miłości miłosiernej Boga i zanurza nas duchowo we krwi Baranka, abyśmy mieli siłę przeciwstawiać się wszystkiemu temu, co niesie śmierć, a bronić tego co niesie życie! Jako uczniowie Chrystusa potrzebujemy tej mocy, aby grzech nie panoszył się w naszym życiu i nie robił w nim spustoszenia, aby bezład i chaos nie zasłaniał nam Boga i jego dzieł, aby najemnik, pochlebnymi, złudnymi i zwodniczymi obietnicami nie odrywał nas od prawdziwego źródła wody życia.

Prawdziwy uczeń, mówił kiedyś papież Franciszek, nie idzie za Jezusem tylko do jakiegoś punktu, ale aż do końca, i idzie za Nim Jego drogą, a nie własnymi drogami. Jego droga jest drogą życia nowego, radości zmartwychwstania, drogą która przechodzi niekiedy także przez krzyż i prześladowania.

Dziękujmy zatem Bogu, jak przypomina nam jeszcze dzisiejsza Ewangelia że mamy Jednego Ojca, który jest w niebie i jest początkiem wszystkiego, jest miłosierdziem nieskończonym i źródłem wszelkiego dobra. Nasze dobro jest darem Bożym. Jeśli chcemy, żeby czynione przez nas dobro w każdym wymiarze było rzeczywiście dobrem, winniśmy je czerpać z tego jedynego Źródła. On też, motywowany najwyższym dobrem jakim jest człowiek, posłał nam swojego Syna Jezusa, który jest drogą, prawdą i życiem.

Dziękujmy też że mamy jednego Nauczyciela, którym jest Chrystus, i który dal naszego Dobra oddał swoje życie. To On jest drogą do poznania jedynego Ojca, który jest w niebie.

Podobnie i św. Pawłowi przez dzisiejszy list do Tesaloniczan zachęca nas, abyśmy nieustannie dziękowali Bogu, bo gdy przejęliśmy słowo Boże, przyjęliśmy je nie jako słowo ludzkie, ale jako to, czym jest naprawdę – jako słowo Boga, który działa w nas, wierzących. Amen.