Maryjo Królowo Polski!

„Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.

Ten krótki, ale jakże wymowny dialog między Jezusem i Matką ma miejsce na Golgocie, w momencie agonii Jezusa. Na krótko przed śmiercią, wisząc na krzyżu, w ogromnych cierpieniach i mękach, Jezus znajduje jeszcze tyle mocy i miłości miłosiernej, aby przekazać swojej Matce i umiłowanemu uczniowi – Janowi ostatnią swoją wolę. Jest ona jednym z najcenniejszych skarbów duchowych, jest ona skarbem o niewypowiedzianej wartości.

Po pierwsze, Jezus chce zapewnić, że odchodząc z tego świata nie zostawia swoich bez opieki, nie pozostawia ich na pastwę ślepego losu, własnych sił i własnych słabości. Powierza wszystkich uczniów pod opiekę swojej ukochanej Matki, Najświętszej Maryi Panny. Tym samym, tam pod krzyżem, Jezus oddał nam swoją Matkę i uczynił ją Matką naszą.

Po drugie, Jezus czyni nas dziećmi Maryi i Jej zawierza. Ona nas bierze pod swoją opiekę, roztacza nad nami swój macierzyński płaszcz. Odtąd Ona nas będzie bronić, chronić i prowadzić ku swojemu Synowi.

Po trzecie wreszcie. Ten wielki gest podwójnego oddania i podwójnego zawierzenia: Maryi uczniom i uczniów Maryi w słowach: „Oto syn Twój oto Matka twoja”, dokonał się właśnie na Kalwarii, na Golgocie cierpienia. Jest to nowe przymierze, którego niezmywalną pieczęcią jest sam Jezus cierpiący i konający na krzyżu. Odtąd przynależymy do Jezusa Chrystusa, Maryja zaś strzeże tego przymierza i pomaga nam dochować wierności temu przymierzu.

Ta dramatyczna okoliczność sprawiła, że jako wierzący czujemy się do głębi związani z Jezusem, który za nas oddał swoje życie na krzyżu, ale też i z Maryją, która jest naszą Matką.

My Polacy tę więź czujemy w sposób szczególny. Od zarania nasze polskie dzieje są z Nią związane. Ona zawsze nam towarzyszyła i na stałe wpisała się w naszą historię, burzliwą historię, ale też i w naszą kulturę, architekturę, malarstwo, w nasza polską duchowość i w nasze chrześcijańskie życie. Słusznie napisał kiedyś nasz wielki polski pisarz Henryk Sienkiewicz: „Weszła w każdą dziedzinę naszego życia tak bardzo, że Jej wpływom i działaniu zawdzięczamy tężyznę moralną naszych rodzin”.

Prawdziwe i święte jest to stwierdzenie. Kiedy spojrzymy na naszą historię, to bez trudu sobie uświadamiamy, że to ku Niej w najtrudniejszych momentach dla naszego narodu, płynęła pełna nadziei i ufności pieśń Bogurodzica Dziewica, to ku Niej w momentach wielkiego zagrożenia, królowie i lud wznosili błagania o wstawiennictwo i opiekę. Tak było za czasów potopu szwedzkiego, kiedy to 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej król Jan Kazimierz uroczystym aktem oddał kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając ją Królową Polski. Kiedy wojska szwedzkie okupowały Polskę, a wolna pozostawała jedynie Jasna Góra, ratunek przyszedł od Niej z nieba. Z Jasnej Góry wyszedł promień nadziei, który ukazał drogę do odzyskania niepodległości.

Kilkanaście lat później, kiedy Polska była znów wolna, król Michał Korybut Wiśniowiecki składając (7 grudnia 1669 r.) w darze Maryi Jasnogórskiej jako wotum złote serce z drogocennym diamentem, powierzył Jej całe królestwo: „Tron mój Tobie samej oddam – ślubował – i będę Cię uważał za swoją Panią i najwyższą Królową, a nieustannie Twojej opiece będę polecał lud ten przez Ciebie mi powierzony”.

Ten tytuł Maryi Królowej Polski potwierdziła także Konstytucja 3 Maja 1791. Jakże ważne był ten zapis, zwłaszcza wówczas, gdy Polska została rozebrana przez mocarstwa ościenne i pozbawiona na 123 lata wolności i suwerenności!

Ten tytuł „Królowa Polski” nabrał szczególnego wydźwięku właśnie w czasach, kiedy obca przemoc wymazała Polskę na ponad wiek z mapy Europy, a zwłaszcza po objawieniach słynnej wizjonerki Wandy Malczewskiej, do której Maryja powiedziała: „Kocham Polskę, bo to moje królestwo. Nie zapomnę o was, a mój Syn nie da wam zginąć”.

To dzięki Niej, choć zaborcy rozgrabili polską ziemię i pod ciężkimi karami zakazywali kultywowania polskości, istniał naród duchowy pod królewską opieką Maryi, o czym nie omieszkał przypomnieć św. Jan Paweł II w Pamięć i tożsamość, mówiąc: „Nawet wówczas, gdy Polaków pozbawiono terytorium, gdy naród został podzielony między zaborców, duchowe dziedzictwo, czyli kultura i religia przejęta od przodków przetrwała w nich, co więcej, dynamicznie się rozwijała”. To wszystko dzięki Maryi!

Ta głęboka więź narodu polskiego z Maryją sprawiła, że biskup chełmiński Krzysztof Jan Szembek, przy udziale licznych pielgrzymów, mimo wielkich utrudnień ze strony zaborców, 8 września 1917 r. dokonał koronacji Obrazu Jasnogórskiego.

Po odzyskaniu zaś upragnionej niepodległości, ale w obliczu najazdu sowieckiego, Episkopat Polski, ponawiając 27 lipca 1920 r. wybór Maryi na Królową Polski, ślubował: „Najświętsza Panno Maryjo, oto my, biskupi polscy (…) obieramy Cię na nową naszą Królową i Panią i pod Twoją przemożną się uciekamy obronę”.

Tę naszą więź z Maryją pogłębiali jeszcze bardziej Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński i św. Jan Paweł II, wprowadzając nas w trzecie Tysiąclecie i przygotowując nas na czasy dzisiejsze.

Nie trudno zatem zauważyć, jak wielką wymowę ma dla nas to dzisiejsze święto, w którym nierozerwalnie splatają się wątki religijne i narodowe, duchowe i polityczne. Nie można tego nie podkreślać zwłaszcza w świetle tegorocznej 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

To właśnie w tym ostatnim kontekście winniśmy wszyscy uświadomić sobie, jak wielką spuściznę duchową i narodową przekazali nam nasi przodkowie. Ich nieustanne zawierzanie się Maryi, ich świadectwo wiary, ich wierne i świadome związanie swojej osobistej i narodowej historii z Maryją, historii przecież tak trudnej i bolesnej, jest nieocenionym świadectwem. Jest fundamentem, na którym opiera się dzisiejsza Polska! Jest źródłem nadziej z którego czerpie tożsamość nasz Polski naród i moc do walki z tym wszystkim, co się sprzeciwia jego godności i godności człowieka odkupionego przez krzyż Chrystusa.

Maryja jest naszą Matką i Królową! Ona pomaga nam wchodzić w nowe czasy, które nie są wcale ani łatwe ani proste. Trzeba im sprostać. Jak kiedyś, tak i dzisiaj trzeba nieustannie walczyć, może już nie o niepodległość i suwerenność naszego narodu, ale o suwerenność i niepodległość naszego sumienia, o suwerenność i niepodległość naszego myślenia, trzeba walczyć o dobre i należne imię Polski w historii Europy, o suwerenność i wolność Polaka w wyznawaniu wiary i bronieniu wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji.

Smuci nas i zatrważa fakt, że w ostatnich latach w naszym społeczeństwie pojawiło się tak wiele korupcji i kłamstwa, że obce siły naszej polskiej i chrześcijańskiej tradycji wmawiają polskim matkom i kobietom, że w imię dobra kobiety można zabijać nienarodzone dzieci, że można manipulować genami człowieka, że można uśmiercać chorych i upośledzonych, bo są ciężarem dla społeczeństwa, że gender to właściwa pomoc w odczytywaniu płci dziecka.

Te same obce siły insynuują też, że wiara i rodzina sakramentalna to już przeżytek, że trzeba z tym skończyć.

Jakże bluźnierczo brzmią te słowa w zetknięciu z krzyżem miłości Chrystusa i zawierzeniem nas Jego Matce: „Oto Matka twoja, oto syn Twój”.

Czyż kochająca matka może kiedykolwiek wyrzec się swojego syna!? Czy raczej nie otoczy go troskliwą opieką, tym bardziej gdy widzi że jej syn potrzebuje Jej macierzyńskiej opieki, bo jest chory, cierpiący, uzależniony, zagubiony, odarty z godności…

Dzisiejszy świat i społeczeństwo potrzebują duszy, a jest nią chrześcijaństwo oparte na trwaniu w Jezusie Chrystusie. Do tego trwania prowadzi nas Maryja, która jest naszą Królową. Im bardziej zagrażają nam niebezpieczeństwa, tym bardziej musimy Ją prosić, aby nas broniła i aby nam wskazywała drogę odnowy naszej cywilizacji, naszej wiary i naszych rodzin. Jakże bardzo cisną się na usta słowa Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, który wypowiedział słowa o wielkiej sile prorockiej: „Zwycięstwo jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję!”.

Jako Naród Maryjny, jesteśmy świadomi i dzisiaj, że jeśli odnowimy nasze zawierzenie Maryi, zwycięstwo nad wszelkimi zakusami i zła jakie na nas czyha przyjdzie przez Maryję!

Matko, Królowo Polski, błagamy Cię, umacniaj naszą wiarę, aby nie dotykało nas zwątpienie, abyśmy odważnie mierzyli się z teraźniejszością i z nadzieją spoglądali w przyszłość. Amen.