Wielka tajemnica Paschalna

Dzisiejsza Pasja według św. Marka przygotowuje nas na przeżycie Wielkiego Tygodnia. Jest to najważniejszy tydzień w całym roku liturgicznym: rozpoczyna się Niedzielą Palmową, a kończy Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego.

W przededniu tych wielkich celebracji może warto zadać sobie pytanie: co one wyrażają, jaka jest symbolika poszczególnych wydarzeń paschalnych?

Kościół nieprzypadkowo nazywa ten czas Wielkim Tygodniem. W tym bowiem czasie wszystko jest naprawdę wielkie i ważne, zarówno jeśli chodzi o Syna Bożego, jak i człowieka. Wielki Tydzień jest najgłębszą syntezą historii człowieka wpisanej w historię Syna Bożego i w historię nieskończonej miłości Boga do człowieka. Dlatego Ewangelista zaprasza nas, abyśmy wsłuchali się w tę niepowtarzalną historię Syna Bożego, który dla naszego zbawienia zawisł na krzyżu.

W tym duchu, już na samym początku dzisiejszej liturgii usłyszeliśmy słowa zachęty: „W dniu dzisiejszym gromadzimy się, aby z całym Kościołem rozpocząć obchód Misterium Paschalnego. Dzisiaj Chrystus wjechał do Jerozolimy, aby tam umrzeć i zmartwychwstać. Wspominając to zbawcze wydarzenie, z głęboką wiarą i pobożnością, pójdźmy za Panem, abyśmy uczestnicząc w tajemnicy Jego krzyża, dostąpili udziału w zmartwychwstaniu i życiu”.

Męka i zmartwychwstanie Jezusa jest dopełnieniem całej misji Jezusa. „Misja – pisał kiedyś papież Benedykt XVI – dla której Jezus przybył do nas, osiąga swoje spełnienie w tajemnicy paschalnej. Z wysokości krzyża, z którego przyciąga wszystkich do siebie (por. J 12, 32), zanim «odda Ducha», mówi: «Wykonało się» (J 19, 30). W tajemnicy Jego posłuszeństwa aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej (por. Flp 2, 8), spełnia się nowe i wieczne Przymierze. (…) W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i zbawić go – jest to miłość wyrażona w najbardziej radykalnej formie” (Sacramentum caritatis, 9).

Jakże niewiarygodnie brzmią te słowa. Jezus podejmuje krzyż, aby przyciągnąć wszystkich do siebie. W tajemnicy Jego śmierci dokonuje się nowe i wieczne Przymierze między Bogiem i człowiekiem. W krzyżu człowiek jest wyzwolony z grzechu, podniesiony w godności i ukierunkowany ku zbawieniu.

Oto wielka prawda o miłości Boga do człowieka i o człowieku, który tej miłości potrzebuje. Do przeniknięcia w głąb tej tajemnicy zaprasza nas sam Chrystus. On sam chce nam opowiedzieć o swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Nie da się jednak jej zrozumieć ani zgłębić jeśli się w tych dniach nie zatrzymamy. Zatrzymajmy się! Spójrzmy na krzyż! Tę prawdę trzeba przeżyć. Do tego nas przygotowywał cały Wielki Post, kiedy zachęcał do nawrócenia, do otwarcia swojego serca na słowo Boże, kiedy mówił o potrzebie wyjścia na pustynię, miejsce ciszy, gdzie milknie wszelki hałas i zgiełk wokół nas, gdzie możemy doświadczyć bliskości i przyjaznej mowy Boga.

Dzisiaj stajemy wobec Paschy, która oznacza „przejście”, „wyzwolenie”. Symbolem jej było złożenie w ofierze baranka. Dla Jezusa była ona pamiątką wyzwolenia Narodu Wybranego z niewoli egipskiej (1250-1230 p.n.e.). Dla nas zaś staje się wyzwoleniem z więzów grzechu i śmierci. Pascha, którą celebruje Jezus, nabiera więc nowego znaczenia. W Wieczerniku objawia swoim uczniom, że barankiem ofiarnym jest On sam. Składa siebie w ofierze, dając swoje ciało na pokarm, a swoją krew na napój. Jest to początek nowego i wiecznego przymierza Boga i człowieka, początek nowego ludu, wyzwolonego z niewoli grzechu.

Przez ofiarę Jezusa za krzyżu Bóg nas ponownie wybrał i pojednał ze sobą. Fundamentem tego nowego wyboru jest miłość, a symbolem krzyż. Od tej chwili jesteśmy ludem odkupionym przez krew Chrystusa na krzyżu, stąd płynie dla nas wielkie zobowiązanie.

To właśnie tu znajdujemy potwierdzenie prawdy, iż Wielki Tydzień jest historią naszego odkupienia, która jest wydarzeniem sprzed 2 tysięcy lat, ale też i wydarzeniem, które dokonuje się nieustannie. Męka Jezusa Chrystusa wciąż trwa. Odnawia się w każdym uczniu, w każdym człowieku, który grzeszy, ale który się podnosi i szuka Boga. Krzyż pozwala nam odnaleźć nasze miejsce przy Chrystusie i odnaleźć nasze nowe życie. Pascha to nasze wyzwolenie, to nasza całkowita przemiana! Czy stać nas na to? Czy stać nas na to, aby w tych dniach podziękować Jezusowi za dar Jego życia? Moje sumienie nie pozwala mi iść tak dalej, dlatego postanawiam zmienić moje życie, postanawiam przyłożyć się do mojego krzyża, tym razem podjąć go naprawdę i ponieść. Postanawiam i w tym postanowieniu się nie cofnę. Dość uciekania od Chrystusa i Jego krzyża!

Święty Paweł z ubolewaniem stwierdza w Liście do Filipian: „Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. (…) To ci, których dążenia są przyziemne” (3, 18-19). Wrogiem krzyża jest ten, kto dąży do rzeczy przyziemnych, do zaspokojenia swoich pragnień, swoich osobistych potrzeb, kto zastępuje sprawy Boże sprawami ludzkimi, kto hołduje lenistwu i słabościom, kto nie podejmuje walki z własnym grzechem, kto nie obiera Chrystusa jako prawdziwego mistrza życia duchowego.

Dość poddawania się uporczywej propagandzie, że można iść za Chrystusem nie biorąc swojego krzyża. Można wybierać drogę bez krzyża, ale to nie jest droga Chrystusa. Nie ma Chrystusa bez krzyża. Taki Chrystus nie istnieje. Bez krzyża pójść za Chrystusem jest ułudą, grą pozorów niegodną Mistrza. Nie można zrozumieć Chrystusa bez krzyża i nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa. Nie można zrozumieć człowieczego bólu i cierpienia w oderwaniu od Chrystusowej męki. Człowiek nie jest zdolny zrozumieć i przyjąć cierpienia obecnego w swoim życiu bez kontemplacji krzyża Chrystusowego.

Pójście za Jezusem jest równoznaczne z codziennym braniem swojego krzyża. Polega ono na zapieraniu się siebie, na miłowaniu, nawet jeśli to kosztuje, na działaniu wbrew swoim korzyściom i prawu do czegoś. Nie istnieje inny sposób naśladowania Jezusa. Te słowa trzeba powtarzać, powtarzać stale. Próbować zrozumieć. Uwierzyć, że da się tak żyć.

Jeśli chcemy, aby ten czas doświadczenia, cierpienia, śmierci i zmartwychwstania stał się dla nas czasem łaski i odrodzenia duchowego i ludzkiego, trzeba abyśmy stanęli po stronie Chrystusa z wiarą i odwagą. Trzeba abyśmy czuwali, abyśmy nie poddali się znużeniu i nie zasypiali, ale towarzyszyli Mu w Jego cierpieniu, męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Pascha objawia kim jest Jezus Chrystus dla mnie i pomaga mi zrozumieć kim jestem ja, jaki jest cel mojego życia. Tym celem jest moje nieustanne powstanie razem z Jezusem i z Jego pomocą przezwyciężenie dramatu moich codziennych śmierci w grzechu.

Jezus Paschalny oczekuje, że staniemy się Jego świadkami tam, gdzie się realizuje nasze codzienne życie. Pozwólmy też i innym, aby przez nas i w nas dostrzegli Chrystusa, tak jak pewien pielgrzym po powrocie z wioski Ars, gdzie pracował dzielny proboszcz, powiedział o nim do swoich bliskich: „Widziałem Chrystusa obecnego w człowieku”. Pozwól drogi chrześcijaninie, aby każdy kto patrzy na twoje codzienne życie mógł również i o tobie powiedzieć: widziałem Chrystusa obecnego w człowieku!

Na zakończenie wsłuchajmy się jeszcze w słowa Chrystusa, który w tych dniach niejednokrotnie, a zwłaszcza w Wieczerniku powie: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi…”. Odpowiedzmy Chrystusowi, co nam te słowa mówią. Amen.