W homilii Metropolita Białostocki podkreślał, że wiara jest ciągle „przed” człowiekiem i dopóki kroczy on drogą ziemskiego życia, nie może dojść dalej niż do wiary, gdyż widzenie „twarzą w twarz” pozostaje tymczasowo obietnicą. „Zamknięcie Roku Wiary nie jest też podobne do przejścia odcinka, którym wprawdzie idziemy, ale już nie wracamy do tego, co było. Zamykamy Rok Wiary, ale nie zamykamy w szufladzie samej wiary. Ona nadal pozostaje naszym udziałem i przychodzi do nas jako zaproszenie Jezusa Chrystusa, abyśmy Mu uwierzyli i starali się iść drogą, którą On nam wskazuje” – mówił.

Hierarcha przypomniał, że Jezus Chrystus jest największym dowodem Bożej miłości. „Św. Paweł pisał, że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara. On jednak zmartwychwstał. Uwierzyli w to apostołowie i do dziś wszyscy uczniowie Chrystusa starają się kierować tą prawdą, że On zmartwychwstał i pozostaje zjednoczony w niebie z Bogiem Ojcem i prosi nas, byśmy szli tą drogą, jaką nam pokazał. Tę drogę wskazuje nam wiara, można nawet powiedzieć, że otwiera tę drogę, dając nam możliwość pójścia dalej” - zauważył.

Arcybiskup Metropolita, nawiązując do liturgii słowa zaznaczył, że ziemskie drogi człowieka często są blokowane przez różne życiowe okoliczności, ale droga wiary zawsze pozostaje dla niego otwarta. „Z wiarą na tej drodze bywa rozmaicie, ona jest oczywiście łaską, ale Bóg dając łaskę niezbędną do tego, aby człowiek wierzył, stawia go na drodze, którą szedł Jezus Chrystus, a jak wiemy, była to droga wiodąca na krzyż. Dlatego nasza wiara podobna jest do promienia Paschału, który jest symbolem tego, co czeka człowieka na jego drodze wiary i co powinien czynić, aby pozostawać człowiekiem wierzącym. Człowiek wierzący przede wszystkim nie powinien wystawiać płomienia swojej wiary na wiatr, który go zdmuchnie”- mówił. Arcybiskup stwierdził, że takim wiatrem może być obcowanie z ludźmi niewierzącymi, a także lekceważenie przykazań, mogące doprowadzić do tracenia wiary, słabnięcia i zniekształcenia sumienia.

Abp Ozorowski przypominał, że aby iść drogą wiary potrzebna jest nadzieja: „W dzisiejszą uroczystość Chrystusa Króla znajdujemy w Nim, Chrystusie Królu, umocnienie naszej nadziei. To jest namacalny dowód, że On nas nie zwiódł, że Jego nauka nie jest złudą czy mrzonką, ale prawdą otwierającą oczy na nasz los i na nasze życie, w zmieniających się jego okolicznościach”.

„Dlatego dzisiejsze zamknięcie Roku Wiary jest symboliczne, gdyż dzielenie czasu na odcinki zawsze jest umowne. Jezus Chrystus chce, abyśmy Mu wierzyli, abyśmy Mu zawierzyli. Chce, abyśmy wierzyli, że Bóg jest miłością, a nie tylko wszechmocą, że niczego więcej nie pragnie, abyśmy na Jego miłość odpowiedzieli miłością. Wówczas nie będzie w naszym życiu sytuacji, które by przerastały nasze siły, gdyż człowiek zjednoczony z Chrystusem, nawet jeśli zostanie przybity do krzyża, to zawsze będzie to krzyż Chrystusowy” – mówił Metropolita, zachęcając, aby w ten sposób powiedzieć dzisiejszemu światu, że jedynie droga prowadząca do Boga jest dla niego ocaleniem.

Eucharystię na zamknięcie Roku Wiary koncelebrowali Abp Senior Stanisław Szymecki, Bp Henryk Ciereszko oraz księża profesorowie Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku. Po homilii przy zapalonych od Paschału świecach zgromadzeni na liturgii złożyli uroczyste wyznanie wiary, zaś po Komunii św. Abp Ozorowski odczytał Akt Poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

Po zakończonej Mszy św. wierni z zapalonymi świecami opuszczali archikatedrę, niosąc do swoich domów  symboliczne „światło wiary”.