W homilii ks. kan. Ryszard Puciłowski nawiązując do czytań liturgicznych podkreślił, że "władza jest służbą, a prawdziwa wielkość człowieka wypływa z jego poświęcenia się dla innych".

Kaznodzieja stwierdził, że pomimo upływu lat "dramat, który wydarzył się 19 października 1984 r. trwa nadal, a zmienili się tylko 'bohaterowie'". Przekonywał, że dramat ten dokonuje się dziś w życiu społecznym i politycznym tam, gdzie nie są przestrzegane zasady demokracji. "Najsmutniejsze jest to, że ci, którzy dziś są u steru władzy i podejmują odpowiedzialne decyzje, niegdyś byli ludźmi Solidarności" - mówił.

Na zakończenie liturgii Metropolita Białostocki stwierdził, że "ks. Jerzy pragnął Ojczyzny Bogiem silnej, a także wolnej zewnętrznie i wewnętrznie, w której rządziła by sprawiedliwość, a jej mieszkańcy odnosili się do siebie wzajemnie jak bracia".

Arcybiskup Ozorowski przypomniał, że ks. Popiełuszko często zwykł powtarzać za św. Pawłem: "Zło dobrem zwyciężaj". "Jednak zło zarówno wówczas jak i dziś wydaje się być mocne, a pomimo, że próby przezwyciężenia go często kończą się tragicznie, należy się z nim zmagać jak czynił to ks. Jerzy" - mówił hierarcha.

Zdaniem Pasterza Kościoła białostockiego bł. ks. Jerzy jako męczennik dziś oddziałuje na Polaków w znacznie większym stopniu niż miało to miejsce za jego życia. Arcybiskup zachęcał, aby wpatrując się w przykład życia bł. kapelana Solidarności starać się wcielać w życie te same ideały i wartości, które on głosił i dla których oddał życie.

W kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Białymstoku w szczególny sposób otaczane są czcią relikwie bł. ks. Jerzego, które przekazał parafii w cztery dni po beatyfikacji Abp Edward Ozorowski. Relikwie te: części organów wewnętrznych i krew ks. Jerzego, zostały pobrane podczas jego sekcji w Białymstoku w październiku 1984 r. Przez dwa lata przechowywano je w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Wobec zagrażającego im zniszczenia, dr Jan Szrzedziński przekazał je władzom kościelnym. Wskutek decyzji ówczesnego biskupa Edwarda Kisiela umieszczono je w zabezpieczonym i opieczętowanym naczyniu i w 1986 ukryto w ścianie budującego się sanktuarium bł. Bolesławy Lament w Białymstoku. Z racji na ścisłą tajemnicę, przy ich wmurowaniu asystowało bardzo wąskie grono osób. Świadkami tego wydarzenia byli nieżyjący już kapłani: ks. Cezary Potocki, ówczesny kanclerz kurii, ks. Gisztorowicz oraz dr Szrzedziński, inż. Toczydłowski, a także ponad 80-letnia dziś s. Laurencja Fabisiak. Naczynie z krwią i szczątkami organów Kapłana Męczennika została wydobyta w 2010 r. decyzją abp. Edwarda Ozorowskiego. A 10 czerwca tegoż roku jako relikwie uroczyście umieszczono w kościele Zmartwychwstania Pańskiego w Białymstoku.