W kazaniu ks. Jarosław Grzegorczyk, proboszcz parafii archikatedralnej i wieloletni sekretarz abp. Szymeckiego, wspominał zmarłego przed rokiem metropolitę, przypominając skomplikowane losy jego życia: emigrację do Francji jako dziecko wraz z rodziną, przygotowanie do posługi kapłańskiej i święcenia w Paryżu, przyjazd do Polski po wojnie i posługę w archidiecezji katowickiej, późniejszy kolejny pobyt we Francji i wreszcie posługę pasterską jako biskup diecezji kieleckiej i jako metropolita białostocki w latach 1993-2000.
Przywołując zawołanie biskupie abp. Szymeckiego: „Będziesz miłował”, podkreślał, że było ono sercem jego nauczania i posługiwania. „Dobrze zdawał sobie sprawę, o czym nieraz wspominał, że Pan Bóg będzie to niejako «sprawdzał», że będzie mówił: pokaż, mój pasterzu Stanisławie, jak Ty mnie kochasz; pokaż, Stanisławie, jak kochasz ludzi, do których cię posłałem. Pokaż, czy ty naprawdę jesteś mi oddany i wierny; pokaż czy jesteś z moim ludem na dobre i na złe” – mówił ks. Grzegorczyk.
Zaznaczył, że osobą, która wywarła ogromny wpływ na śp. Arcybiskupa był św. Jan Paweł II, który abp. Szymeckiego nazywał swoim przyjacielem. „Ta przyjaźń zrodziła się jeszcze w czasach, kiedy arcybiskup pełnił funkcję rektora śląskiego seminarium, a które wtedy znajdowało się w Krakowie. Często odwiedzał ówczesnego kard. Karola Wojtyłę, jak było trzeba tłumaczył mu teksty na język francuski, bo ten język znał doskonale” – zauważył.
„To Jan Paweł II osobiście udzielił mu sakry biskupiej w niedzielę palmową, 12 kwietnia 1981 r., w kaplicy sykstyńskiej. A słowa, które zaraz po święceniach biskupich usłyszał od Ojca świętego stały się zadaniem na całe jego życie: «Stasiu – powiedział papież – a teraz do roboty!». I tej «roboty» nigdy się nie bał. Zarówno w diecezji kieleckiej, gdzie gorliwie posługiwał prze 12 lat, jak w i naszej, białostockiej przez ponad 7 lat” – mówił.
Kaznodzieja przypomniał też najważniejsze dzieła Arcybiskupa w archidiecezji białostockiej, podkreślając, że to śp. Arcybiskup Stanisław jako pierwszy Białystok nazwał „Miastem Miłosierdzia”, i ten tytuł propagował w Polsce i na świecie, ukazując jednocześnie życie i dzieło bł. ks. Michała Sopoćki.
„Pan Bóg dał śp. Arcybiskupowi Stanisławowi długie lata życia. Odszedł do Pana w domu seniora przy ul. Cedrowej w Białymstoku, otoczony wielką troską i miłością sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Do osiągnięcia stu lat zabrakło zaledwie 122 dni. Do końca zachował radosne usposobienie i wielką otwartość na drugiego człowieka. Aż do ostatniego uderzenia serca kierował się słowami «Będziesz miłował»” – dodał.
Po Mszy św. biskupi, księża, siostry zakonne, a następnie wierni przeszli do krypty archikatedry, gdzie znajduje się grób abp. Stanisława. Tam odmówiona została modlitwa Anioł Pański.
Dziś krypty starego kościoła farnego pozostawały otwarte, by wierni mogli modlić się przy jego grobie.