„Był wspaniałym kapłanem, spowiednikiem, wychowawcą dzieci i młodzieży. To on starał się przekonać świat, że miłosierdzie jest najważniejszym przymiotem Boga” – podkreślał metropolita.
„Znacznie później Jan Paweł II zachęcał młodzież, by potrafiła od siebie wymagać. Droga młodzieży – nie ma innej drogi do wielkości i do świętości!” – zwracał się do przedstawicieli pedagogów i uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 42, noszącej imię bł. ks. Michała Sopoćki.
Arcybiskup prosił także o gorliwą modlitwę w intencji nowych powołań kapłańskich i zakonnych, „aby nie zabrakło ludzi, którzy nie boją się krzyża i odrzucenia, ale którzy odważnie podjęliby dzieło ewangelizacji. Dziś potrzeba ludzi takich jak bł. ks. Sopoćko, którzy odważnie głosiliby prawdę o Bożym miłosierdziu i byliby dla innych narzędziem Boga miłosiernego”.
W homilii ks. dr Ireneusz Korziński, kanclerz Kurii Metropolitalnej Białostockiej i wicepostulator procesu kanonizacyjnego ks. Sopoćki, odwołał się do tekstu dzisiejszej Ewangelii, będącej pierwszą zapowiedzią męki Jezusa i słów Apostoła Piotra: „Panie nigdy to na Ciebie nie przyjdzie. Nie pozwolę na to”.
Stwierdził, że słowa te są nie tylko odzwierciedleniem tego, co Piotr myślał, ale są także bardzo bliskie mentalności współczesnego człowieka, który unika trudu i przeciwności, a rzeczywistość przynoszącą cierpienie, ból, chorobę, czy niepowodzenia usuwa poza swoją świadomość.
Kaznodzieja podkreślił, że wspomniane zachowanie Piotra ujawnia obraz Mesjasza, jaki nosił w sercu, a słowa zapowiadające cierpienie i krzyż sprowokowały go do reakcji, zrodziły w nim bunt. „Taki właśnie obraz Boga ujawnia się również w zachowaniu i świadomości wielu dzisiejszych chrześcijan. Wiara – tak, Kościół – tak, ale bez wymagań, które zakładałyby jakikolwiek trud, najlepiej wszystko w nieograniczonej wolności i na swój sposób” – stwierdził.
Wskazał, że przyjęcie swego krzyża na wzór Jezusa jest jedynym programem na życie, który pozwala zachować pełnię człowieczeństwa: „W program ten wpisana jest miłość, jaka wiąże się z poświęceniem, a nawet oddaniem dla kogoś i za kogoś życia. Oczywiście pod warunkiem, że miłość jest pojmowana tak, jak powinna być pojmowana. Stąd dzisiejsze zaproszenie Jezusa do wzięcia krzyża jest nie tyle nakazem płynącym z zewnątrz, co wyrazem pragnienia ludzkiego serca”.
Zastanawiał się, jak w praktyce życia pogodzić miłość z cierpieniem, Boże błogosławieństwo z trudem czy prześladowaniem. W próbie udzielenia odpowiedzi odniósł się do życia i nauczania o miłosierdziu Bożym bł. Michała Sopoćki, który w swoim działaniu i posłudze duszpasterskiej musiał zmierzyć się z całą falą przeciwności, z trudnościami i cierpieniem, „nigdy jednak nie opuszczał rąk, wszystko łączył z krzyżem Zbawiciela, zachowując zdrową duchowość ucznia Pańskiego”.
Ksiądz Korziński wskazywał, że ufność w Bożą dobroć dawała mu siłę, aby pomimo napotykanych trudności dostrzegać w tym wszystkim, co go spotyka, zrządzenie Bożej Opatrzności Bożej i nazywać to Bożym miłosierdziem, o czym pisał w swoich „Wspomnieniach”.
„Ksiądz Sopoćko nie tylko przelewał swoje przemyślenia na papier, ale wprowadzał je w życie. Szczególnie, kiedy spotykał się z potrzebującymi, bezdomnymi, chorymi – pomagał im, pocieszał ich, a jednocześnie od nich przyjmował kolejną lekcję pokory i zawierzenia Panu” – mówił ks. postulator.
„Miejmy świadomość, że każdy, kto zaangażuje się w służbę połączoną z darem miłości dla innych napotka na trudy i przeciwności. Jako uczniowie Pana, krzyżem dnia codziennego nie powinniśmy być zaskoczeni. A gdyby nawet i przyszła taka chwila, obyśmy wówczas nie zapomnieli podpowiedzi naszego Błogosławionego – «Miłości trzeba uczyć się w szkole krzyża. Dlatego nie wolno od niego uciekać»” – mówił kaznodzieja, apelując do zgromadzonych, by pamiętali o tym zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu.
Mszę św. poprzedziła modlitwa Koronką do miłosierdzia Bożego.
W ramach obchodów 49. rocznicy śmierci ks. Michała, przed południem bp Henryk Ciereszko przewodniczył Mszy św. w kaplicy Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego przy ul. Poleskiej w Białymstoku, przy której Błogosławiony mieszkał i spędził ostatnie lata swego życia. Przewodniczył on również wieczornej Eucharystii w Sanktuarium, połączonej z modlitwą o kanonizację ks. Sopoćki.
Ksiądz Michał Sopoćko (urodzony 1 listopada 1888 r. w Juszewszczyźnie, w powiecie oszmiańskim, zmarły 15 lutego 1975 r. w Białymstoku) był duszpasterzem, katechetą, organizatorem szkolnictwa, pedagogiem, wykładowcą uniwersyteckim i seminaryjnym, ojcem duchownym, spowiednikiem alumnów, księży i sióstr zakonnych, kapelanem wojskowym, działaczem trzeźwościowym, budowniczym kościołów.
W jego bogatym w wieloraką działalność życiu dominujący i najpiękniejszy rys pozostawiła służba idei miłosierdzia Bożego. Jemu to bez wątpienia przysługuje – obok św. Faustyny Kowalskiej – zaszczytny tytuł Apostoła Miłosierdzia Bożego. Jako jej spowiednik i kierownik duchowy z czasów wileńskich, zainspirowany jej objawieniami, oddał się całkowicie szerzeniu prawdy i kultu miłosierdzia Bożego. Opublikował szereg dzieł o miłosierdziu Bożym, zabiegał o ustanowienie święta, przyczynił się do namalowania pierwszego obrazu Jezusa Najmiłosierniejszego Zbawiciela, współtworzył Zgromadzenie Zakonne Sióstr Jezusa Miłosiernego.
Dokładnie osiem lat temu, 15 lutego, Rada Miasta, podejmując inicjatywę mieszkańców, ogłosiła bł. Michała Sopoćkę patronem Białegostoku. Uroczystości patronalne organizowane są corocznie w dniach rocznicy beatyfikacji, która odbyła się 28 września 2008 r., gromadząc przed białostockim Sanktuarium miłosierdzia Bożego blisko 100 tysięcy pielgrzymów z Polski i całego świata.
Życie i nauczanie o miłosierdziu Bożym ks. Michała Sopoćki wpłynęło nie tylko na Kościół lokalny, ale i na Kościół powszechny, a jego relikwie dotarły do blisko 1300 miejsc, na wszystkie kontynenty świata.