„Każdy ma swój czas. Był czas s. Faustyny, ks. Michała Sopoćki i Ojca Świętego Jana Pawła II. To trzej wielcy apostołowie miłosierdzia. Rozsławili ten Boży przymiot po krańce świata. Ale teraz jest nasz czas: mój i twój, każdej i każdego z nas” – mówił metropolita białostocki.
„Jestem przekonany, że jeśli Zmartwychwstały będzie zaproszony do naszego życia, to nie zawiedziemy tej Bożej nadziei w nas pokładanej” – stwierdził.
Arcybiskup przypominał, że Bóg jest miłosierny, gdyż zawsze czeka na nawrócenie człowieka, a „my, jako świadkowie Zmartwychwstałego, powinniśmy przyczyniać się do nawrócenia świata, do opamiętania tych, którzy nie tylko przeczą prawdom wiary, ale także rozumowi; tym, którzy na piedestale stawiają wolność, ale chcieliby zniewolić innych w imię tzw. tolerancji” – dodał hierarcha.
W homilii ks. dr Karol Kondracikowski podkreślał, że Bóg cierpliwie obdarowuje człowieka swoim słowem, którego on często nie potrafi przyjąć i które „rzadko rezonuje w sercu człowieka gotowością zdecydowanej odpowiedzi na to, co niekiedy wydaje się zbyt trudne”.
Słowo Boże porównał do lustra, w którym można się przejrzeć, by zobaczyć prawdę o sobie samym. Nawiązując do słów Ewangelii o wątpiącym Tomaszu stwierdził, że jest ona skierowana do nas, często doświadczających niezrozumienia, wątpliwości wiary, powracających grzechów czy lęku. „Rzeczywistości te prowadzą bardzo często do zamknięcia się na Boga” - zauważył.
Przypominając przypowieść o miłosiernym Ojcu i opowieść o paralityku uzdrowionym nad sadzawką Betesda, kaznodzieja mówił o potrzebie spotkania się z Bogiem w świetle Jego słowa. „Bóg pragnie tego spotkania z nami. Boże miłosierdzie jest reakcją na szeroko rozumianą naszą nędzę. Jest lekiem na to, na co wszyscy chorujemy w Kościele – na grzech” – podkreślił.
Kaznodzieja wskazywał, że doświadczenie miłosierdzia uwalnia od wszelkiego rodzaju „paraliżu i lęku”. „Wiele grzechów bierze się stąd, że mamy niespokojne serce. Serce niespokojne dzieli, prowadzi do sporów i wojen. Serce napełnione pokojem szuka pojednania” – mówił.
Stawiając za wzór trzech apostołów Bożego miłosierdzia: św. s. Faustynę, bł. ks. Michała Sopoćkę i św. Jana Pawła II, stwierdził, że „kto doświadcza w swoim życiu żywego Boga, jest wynoszony na ołtarze”, ale wskazywał także, że jest to droga wszystkich uczniów Chrystusa – „nie tylko spotkanie w naszym dzisiejszym wieczerniku, ale także przynaglenie, by wyjść i świadczyć światu o Zmartwychwstałym” – zaznaczył.
Eucharystię pod przewodnictwem metropolity białostockiego koncelebrował abp Senior Edward Ozorowski, bp Henryk Ciereszko, księża profesorowie Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego oraz kilkudziesięciu kapłanów, którzy przybyli pieszo do Sanktuarium wraz z grupami wiernych ze swoich parafii.
Mszę św. zakończyła modlitwa o kanonizację bł. ks. Michała Sopoćki poprowadzona przez ks. kustosza Andrzeja Kozakiewicza.
Przed Eucharystią w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku zaprezentowano nową wersję muzyczną Koronki do Miłosierdzia Bożego, przygotowaną przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego i Scholę Adonai.
XI Piesza Pielgrzymka do białostockiego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego wyruszyła promieniście z pięciu miejsc Białegostoku. Na godzinę 15.00 przybyło tu pieszo blisko tysiąc osób, a liczni pielgrzymi z archidiecezji dotarli na uroczystość indywidualnie.
Mieszkańcy Białegostoku przygotowywali się do uroczystości przez nabożeństwo Nowenny do Bożego Miłosierdzia, zaś w przyszłym tygodniu, w dniach 22-23 kwietnia, w sanktuarium odbywać się będzie Kongres bł. Michała Sopoćki: „Kapłan według Serca Jezusowego”.