Hierarcha, odwołując się do ewangelicznej sceny, w której Jezus wypędził ze świątyni sprzedających i kupujących, przypomniał, że ziemska świątynia jest symbolem i znakiem nadziemskiej rzeczywistości - tą rzeczywistością jest On sam.
Podkreślał, że słowa Jezusa: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni zbuduję ją na nowo” oznaczają Jego ofiarę krzyżową z siebie samego, którą złożył dobrowolnie jako kapłan. „Pamiątką tej ofiary jest Eucharystia, którą polecił uczniom ponawiać, ustanawiając ich jednocześnie kapłanami. Dzisiejsze święcenia kapłańskie są powtórzeniem tego samego gestu Jezusa z Wieczernika. Nasi trzej kandydaci zostaną wyświęceni, aby stać się świątynią jak Jezus, kapłanami jak Jezus i aby jak Jezus ponawiać Jego ofiarę” - mówił.
Rozważając znaczenie kapłaństwa, abp Wojda zaznaczał, że każdy, kto przejmuje kapłaństwo, musi sobie postawić pytanie, co oznacza być kapłanem na wzór Jezusa Chrystusa i musi też na nie znaleźć odpowiedź.
„Bez właściwej odpowiedzi, nowy kapłan ryzykuje, że bardzo szybko znudzi się kapłaństwem, zapomni o podjętych zobowiązaniach i zacznie robić z domu Bożego «targowisko». Jego wysiłki będą skoncentrowane na własnej wygodzie, prestiżu, karierze, pieniądzach… Cokolwiek będzie czynił, będzie to czynił dla poklasku, samouwielbienia, aż do momentu, w którym dopadnie go dramatyczny głos sumienia: co ty robisz z kapłaństwem?! A wówczas powie: kapłaństwo to nie dla mnie… Jakże to przykre! Świadczy to o braku dojrzałości do kapłaństwa i niezrozumieniu czym jest kapłaństwo” - stwierdził.
Arcybiskup wskazał, że odpowiedź na pytanie o istotę kapłaństwa daje druga Modlitwa Eucharystyczna, która mówi, ze jest to „bycie przez Panem i służenie Panu”. „Słowa te wskazują, że centrum kapłańskiego życia jest Eucharystia. Kapłan ma stać się jak chleb eucharystyczny. Ma być drugim Chrystusem, który nieustannie składa siebie w ofierze i staje się pokarmem dla innych, pokarmem świętym, jak sama święta Eucharystia” – mówił.
Pytał kandydatów do kapłaństwa, czy są gotowi do tej misji. „Tylko stawanie się jak Jezus, pozwoli wam bezgranicznie służyć Panu, być kapłanami prawymi, gotowymi do wyrzeczenia, do podejmowania każdego zadania i każdej posługi na chwałę Bożą i dla zbawienia innych. Tylko stawanie się jak Jezus pomoże wam uwrażliwiać świat na Boga i przeciwstawić się narastającej sile zła, pozostać niezłomnymi w obliczu nurtów epoki, być nieugiętymi w prawdzie, niestrudzonymi w czynieniu dobra. Innymi słowy, zatroskanymi, aby świątynia waszego życia nie stawała się «targowiskiem» zgubnych idei, które niewiele mają wspólnego z Bogiem – pouczał.
Metropolita wskazał na jeszcze jeden, trzeci aspekt świątyni, jaką jest lud Boży. Odwołując się do czytania z Listu do Koryntian przypomniał nauczanie Apostoła Pawła o tym, że Ciałem Chrystusa jest żywy Kościół, to znaczy wszyscy wierzący. „A zatem jesteśmy żywą świątynią Boga, zbudowaną na fundamencie Jezusa Chrystusa” – wskazał, dodając, że kapłan jest także posłany, aby troszczyć się o świętość Kościoła - żywą świątynię Boga.
„Tej świątyni, którą jest drugi człowiek, kapłan nie może budować jak według własnych upodobań, lecz według woli Bożej. Kapłan musi pytać Chrystusa, co robić i jak robić, aby nie wznosić pomników sobie, lecz powierzony sobie lud prowadzić drogą prawd Bożych, każdego dnia budować Jego świętość, umacniać jego wiarę i ogłaszać mu Bożą miłość i miłosierdzie” – mówił.
Apelował do kandydatów do kapłaństwa, aby wzięli sobie głęboko do serca tę prawdę i zawsze byli kapłanami zatroskanymi o Kościół Chrystusowy, o świętość swojego kapłaństwa i o świętość ludu Bożego. Jeśli świątynia waszego kapłańskiego życia będzie solidna, oparta na fundamencie, którym jest Jezus Chrystus, staniecie się prawdziwymi i autentycznymi Jego świadkami oraz pewnymi przewodnikami ludu ku Bogu. Tego wymaga od was Jezus i tego oczekują od was ci, do których On was posyła.
Obecnych w świątyni Abp Wojda prosił, aby objęli swoją modlitwą nowych kapłanów. O to zwrócił w pierwszym rzędzie do rodziców nowo wyświeconych kapłanów, dziękując im, że zechcieli oddać Kościołowi swoich synów. Wszystkich zachęcał do dziękczynienia Bogu za to, że tych trzech młodych ludzi wybrał i powołał i ustanowił kapłanami oraz o modlitwę o nowe o dobre powołania do służby Bogu.
Po litanii do Wszystkich Świętych, Pasterz Kościoła białostockiego przez włożenie rąk i modlitwę święceń, udzielił diakonom święceń w stopniu prezbiteratu, którzy wcześniej wobec zebranych wyrazili wolę przyjęcia sakramentu i złożyli przyrzeczenia czci i wierności biskupowi i jego następcom. Po namaszczeniu rąk neoprezbiterom olejem Krzyżma św., Arcybiskup wręczył im patenę z hostią i kielich z winem na znak, że odtąd ich życie ma się utożsamiać ze składaną ofiarą eucharystyczną.
Po zakończeniu obrzędu święceń, nowi kapłani sprawowali dalej liturgię Mszy św. z abp. Tadeuszem Wojdą, metropolitą białostockim, abp. Seniorem Edwardem Ozorowskim, bp. Henrykiem Ciereszko oraz księżmi profesorami. Neoprezbiterom, w tym ważnym dla nich wydarzeniu towarzyszyli rodzice, ich rodziny, proboszczowie parafii, z których pochodzą, a także przyjaciele-kapłani i wierni.
Święcenia kapłańskie przyjęli: Piotr Dzierzgowski z parafii pw. św. Wojciecha w Białymstoku, Rafał Jatel z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Białymstoku oraz Paweł Żukiewicz z parafii pw. Jezusa Miłosiernego w Czarnej Białostockiej.
W najbliższych dniach księża neoprezbiterzy otrzymają dekrety kierujące ich do posługi w parafiach archidiecezji.