Abp Wojda wskazywał na rolę pierwszych świadków zmartwychwstania Jezusa – Marii Magdaleny, Piotra i Jana. „Tu, wewnątrz pustego grobu, widząc leżące płótna, zaczęli sobie wyobrażać, co się wydarzyło. W ich sercu z ciemności zaczyna wyłaniać się prawdziwy dzień Pana, prawdziwe Zmartwychwstanie. Wiara zaczyna czerpać swą moc i swój blask z ciemności pustego grobu”- mówił.
Podkreślał, że wówczas w ich serca, przepełnione dotąd smutkiem, zaczęła wstępować nadzieja i przekonanie, że Jezus naprawdę zmartwychwstał. Ich wątpliwości ostatecznie ustąpiły, gdy ukazał się im najpierw w Wieczerniku, potem Łukaszowi i Kleofasowi w drodze do Emaus, a na koniec wielu innym uczniom.
Arcybiskup przywołał słowa Ewangelii św. Łukasza: „Wy jesteście tego świadkami”, zaznaczając, że zmartwychwstanie Chrystusa jest świętem życia i zwycięstwa nad śmiercią i nad grzechem, otwierającym perspektywy nowego życia i nowej nadziei.
Wskazywał dalej, że uczniowie potrzebowali czasu nie tylko po to, aby zrozumieć, że cierpienie Jezusa było konieczne, ale też, aby przekonać się o Jego zmartwychwstaniu i nauczyć rozpoznawać Go podczas łamania chleba.
„Potrzebowali czasu, aby sam Chrystus oświecił ich umysły i otworzył na poznanie prawdy o Mesjaszu tak, aby mogli stać się autentycznymi świadkami Jego zmartwychwstania i zanieść wieść o Nim na wszystkie krańce świata. Nie można być świadkiem tyko ze słyszenia. Świadkiem Chrystusa zmartwychwstałego można się stać tylko wówczas, kiedy się przeżyje z Nim spotkanie” – stwierdził.
Abp Wojda wyjaśniał, że „zmartwychwstanie i wiara są ze sobą nieodłącznie związane. Zmartwychwstanie nadaje sens naszej wierze”. Zwrócił uwagę, że zgromadzeni na Liturgii Eucharystycznej przeżywamy na nowo pamiątkę zmartwychwstania Pana i rozpoznajemy Go na łamaniu chleba.
„Tak, jak niegdyś do uczniów, tak i dziś Chrystus chce napełnić ludzkie serca radością pośród codziennych spraw i problemów, trudności i niepokojów. Ta radość jest znakiem, że staliśmy się prawdziwymi uczestnikami zmartwychwstania. A skoro tak, to Chrystus oczekuje, że podobnie jak Magdalena, Piotr, Jan, Łukasz i inni, również i ty zaniesiesz tę radosną nowinę do swojej rodziny, że przekażesz ją swoim dzieciom, przyjaciołom i znajomym, tym wszystkim Piotrom i Janom, których będziesz spotykał każdego dnia. Zmartwychwstały Panie niech Ci udziela tej samej wiary, abyś mógł ją nieść innym z radością i entuzjazmem” – życzył wiernym.
Po Mszy św. blisko 300 osób samotnych i potrzebujących już po raz czwarty wzięło udział w śniadaniu wielkanocnym zorganizowanym w Zespole Szkół Katolickich. Śniadanie zostało przygotowane przez Caritas Archidiecezji Białostockiej wraz z Fundacją im. Rodziny Czarneckich oraz Zespołem Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia.
Do stołu wraz z podopiecznymi Caritas zasiadł abp Tadeusz Wojda, który wcześniej pobłogosławił pokarmy oraz udzielił świątecznego błogosławieństwa.
Życzył wszystkim głębokiego pokoju, radości i duchowego przeżycia świąt Wielkiej Nocy oraz „ubogacania się nawzajem człowieczeństwem”. „Chrystus Zmartwychwstały przychodzi do wszystkich, zwłaszcza do biednych i potrzebujących, którzy znaleźli się w trudnych życiowych sytuacjach. Ten gest wspólnego śniadania z nimi to znak radości nowego życia, którym obdarował nas Chrystus. Chcemy dzielić się z nimi tym, co mamy, a jednocześnie okazać im szacunek. To jest nasz chrześcijański i ludzki obowiązek” – mówił metropolita.
„Ludzka samotność jest jedną z bolączek współczesnego świata. Często to my sami spychamy innych ludzi na margines - często tych, którzy najbardziej potrzebują naszej miłości i solidarności w ich trudnej sytuacji. Każdemu w życiu może się coś nie ułożyć, ale każdy ma prawo do godnego życia. Dlatego dziś chcę okazać im życzliwość i być z nimi” – dodał.
Słowo do uczestników spotkania skierował również Prezydent Miasta Tadeusz Truskolaski.
Na uroczysty posiłek zaproszone zostały osoby samotne, które nie mają z kim spędzić świąt, rodziny wielodzietne, ale także wszyscy potrzebujący. Z myślą o nich przygotowano m.in. 150 kg pasty jajecznej, 200 kg sałatki jarzynowej, 250 litrów żurku, 240 kg wędlin i białej kiełbasy, 1000 bochenków chleba, 300 bab piaskowych. „Przygotowania trwały od stycznia. Pomogli nam co roku lokalni przedsiębiorcy oraz osoby prywatne” – powiedziała Dominika Czarnecka, wiceprezes Fundacji im. Rodziny Czarneckich.
Ks. Adam Kozikowski, dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej podkreślał, że włącza się w świętowanie Wielkanocy. „Pragniemy towarzyszyć tym osobom, którym na przeszkodzie do świętowania stoi zasobność portfela czy samotność. Trudno przecież mówić o świętowaniu najważniejszych w Kościele katolickim świąt, bez obecności drugiego człowieka” – mówił.
Salę i dekoracje przygotowali uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku. „Najmłodsze dzieci przygotowały dekoracje na stoły. Są skromne, ale przygotowane z ogromną życzliwością. Skromna jest też nasza rola. Mamy otworzyć drzwi dla samotnych i potrzebujących” - powiedziała Honorata Kozłowska, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku.
W przygotowaniu posiłków i serwowaniu śniadania pomagało ponad 30 wolontariuszy. Jeden z nich, Wojtek, mówił: „Jestem tu z potrzeby serca, aby pójść do ludzi, którzy tego potrzebują – potrzebują miłości. To dlatego tu przychodzą, bo szukają jakiegoś skrawka miłości, której może nie doświadczyli albo jej doświadczyli zbyt mało. Przychodzą tu, bo szukają wspólnoty, bycia razem, dobrego słowa. Nie przychodzą tu po posiłek, po kawałek kiełbasy i kromkę chleba, choć pewnie też… Ale przede wszystkim po to, by doświadczyć bliskości z drugim człowiekiem”.
Każdy z gości obecnych na śniadaniu wielkanocnym mógł otrzymać przy wyjściu paczkę ze świątecznymi potrawami.