W homilii metropolita białostocki zauważył, że współcześnie słowo „miłość jest jednym z najczęściej używanych i nadużywanych słów”. Często zawiera ono różnorodne i niekoniecznie prawdziwe treści, które nie zawsze odpowiadają właściwemu pojęciu miłości.
Odwołując się do myśli papieża Benedykta, abp Wojda wyjaśniał, że prawdziwa miłość jest relacją osobową, ma swoje źródło w relacji miedzy Bogiem a człowiekiem i opiera się na wzajemnym obdarowywaniu i przyjmowaniu. „Jest to relacja żywa, która zbliża, jednoczy, przy tym rodzi miłość w obie strony - Bóg i człowiek pozostają sobą, a jednak stają się całkowicie jednym” – mówił.
Wskazywał też, że w swojej słabości i grzeszności człowiek często odchodzi od Boga i neguje Jego miłość, której największym potwierdzeniem jest krzyż Jezusa Chrystusa. „W śmierci Jezusa na krzyżu Bóg ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić — jest to miłość w swej najbardziej radykalnej formie (…). Krzyż jest pełnią obdarowania człowieka miłością Bożą” - wyjaśnił.
Metropolia białostocki tłumaczył, że trwały i niepowtarzalny akt tej radykalnej miłości Jezus zawarł w Eucharystii. Poprzez udział w niej z jednej strony człowiek jednoczy się z Bogiem i doświadcza obdarowania Jego miłością, z drugiej – jednoczy się także z innymi, gdyż „każdy, kto przyjmuje do swojego serca Jezusa Chrystusa, nie może Go mieć tylko dla siebie samego. Dar Jego miłości, jaki otrzymuję w momencie przyjęcia do serca Jezusa Chrystusa, jest niewypowiedzianie wielki. A ponieważ jest darem, jest też dla innych, dlatego swoją mocą łączy mnie w jedno z innymi, uwalniając przy tym od koncentracji na sobie samym”.
Podkreślił, że chociaż dzisiejszy Patron, św. Kazimierz, nie pozostawił spisanych rozważań na temat przeżywanej miłości Bożej, pozostawił wiele żywych i wspaniałych świadectw, że tak tę prawdę pojmował i rozumiał, i że ona była jedynym fundamentem jego życia. „W oparciu o tę miłość kształtował swoje przekonania, swoją postawę jako chrześcijanin i królewicz, jako władca i zarządca. Na tak rozumianej miłości opierał wszystkie swoje relacje do drugiego człowieka, bez względu na to, czy nim był ktoś z królewskiej rodziny, dworzan, osób szlachecko urodzonych czy wreszcie pierwszy lepszy poddany. Tym co otrzymał w miłości od Boga dzielił się z innymi” – mówił arcybiskup.
Hierarcha wskazywał, że św. Kazimierz, motywowany Bożą miłością, zakorzenioną w modlitwie i w kulcie Eucharystii, sprawując jako namiestnik rządy nad Koroną Królestwa Polskiego, starał się podejmować roztropne i sprawiedliwe decyzje. „Kierował się wrodzonym poczuciem sprawiedliwości i umiłowaniem prawdy. Otaczał opieką ubogich i chorych. Wstawiał się za nimi do króla i bronił skrzywdzonych. Umiał wybaczyć doznane krzywdy. Po porannej Mszy św. szedł do szpitala i rozdawał ubogim i chorym pieniądze. Nie znosił obok siebie ludzi zakłamanych, karierowiczów, pochlebców i tym podobnych. Upominał ich, a gdy to nie pomagało, oddalał. Taką postawą Kazimierz zdobywał sobie powszechny szacunek i podziw wśród poddanych” – zaznaczał.
Zdaniem metropolity białostockiego św. Kazimierz jest dla współczesnego człowieka przykładem, że w każdej sytuacji i w każdych warunkach życia można zachować szlachetną i pełną godności postawę. „Jakże bardzo potrzebujemy takich przykładów, aby się nie zagubić w morzu codziennych spraw, aby nie stracić zdrowego rozsądku w wartościowaniu dóbr duchowych, ludzkich i materialnych, aby się przeciwstawić fałszywym, zwodniczym i iluzorycznym wizjom szczęśliwego i łatwego życia” – stwierdził.
Abp Wojda podkreślał, że św. Kazimierz jest również wzorem dla rządzących i dla tych, którzy podejmują jakąkolwiek służbę publiczną i państwową: „Swoim życiem przypomina, że wszelka władza i posługa społeczna wina opierać się prawdziwej miłości. Daje przykład troski o prawowierność i bezinteresowność w pełnieniu funkcji i urzędów dla dobra ogółu, wzór umiłowania prawdy i odpowiedzialności za pełnioną posługę oraz szczerego zatroskania o potrzebujących” – mówił, zachęcając zgromadzonych do działania „po Bożemu” i do pojmowania daru miłości jako ofiarnej służby na wzór św. Kazimierza.
Mszę św. w kościele św. Kazimierza w Białymstoku koncelebrowali arcybiskupi seniorzy Stanisław Szymecki i Edward Ozorowski, białostocki biskup pomocniczy Henryk Ciereszko, ordynariusz drohiczyński bp Tadeusz Pikus, biskupi z Łomży – bp Janusz Stepnowski, bp Tadeusz Bronakowski i bp Senior Stanisław Stefanek oraz kilkunastu kapłanów.
W uroczystości wraz z parafianami uczestniczyli członkowie Białostockiej Kapituły Metropolitalnej, której patronem jest św. Kazimierz, profesorowie i alumni białostockiego seminarium, parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz Miasta. Obecni byli związkowcy „Solidarności”, bractwa kurkowe, kombatanci, harcerze i skauci. Uroczystość uświetniły połączone chóry parafialne pod dyrekcją ks. kan. Krzysztofa Łapińskiego.
Kult Świętego Królewicza w metropolii białostockiej jest dziedzictwem wielowiekowej przynależności tych terenów do archidiecezji wileńskiej. Od roku 1992, kiedy Jan Paweł II utworzył białostocką prowincję kościelną, św. Kazimierz stał się jej patronem. W skład metropolii białostockiej obok archidiecezji białostockiej wchodzą diecezje łomżyńska i drohiczyńska. Na jej terenie żyje blisko 1 mln 100 tys. wiernych.