W homilii metropolita białostocki podkreślił, że świętowanie rocznic historycznych nie jest celem samym w sobie i nie może ograniczać się jedynie do wspominania wojennych, heroicznych czynów Polaków.
„Historia musi zawsze być nauczycielką, surową i wymagającą, która nie waha się skarać jeśli jej przekaz nie jest przyswajany i nie jest wdrażany w życie”. „Ale nie wszystkim na tym zależy. Skądinąd wiemy że nie brakuje środowisk i instytucji, które robią wszystko, aby wpływ historii na codzienne życia społeczeństwa był jak najmniejszy, albo aby ją pisać tak, by ona nie robiła nam rachunku sumienia” – zauważył.
Przypominając wydarzenia z 15 sierpnia 1920 r., bohaterskich przywódców bitwy warszawskiej – marszałka Józefa Piłsudskiego i ks. Ignacego Skorupkę zaznaczył, że ten niezwykły dzień, zapisany na kartach naszej historii, dziś jest nie tylko świętem maryjnym i kościelnym, ale też państwowym i wojskowym.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce, Achilles Ratti, który podczas Bitwy Warszawskiej 1920 r. przebywał w Warszawie i osobiście doświadczył zagrożenia ze strony Armii Czerwonej, był przekonany, że „Cud nad Wisłą” - opatrznościowe ocalenie Polski i Europy - naród polski zawdzięczał nie tylko krwi żołnierzy, ale także błagalnym modlitwom rzesz pielgrzymów na Jasnej Górze.
„Dzisiejsze święto wyraża nierozerwalną wieź miedzy wiarą, Kościołem i narodem. Możliwe, że nie byłoby wolnej Ojczyzny, gdyby nie wiara milionów Polaków i Polek, którzy umocnieni i pokrzepieni nadzieją zakorzenioną w Bogu, podjęli trud wywalczenia i obrony wolności i suwerenności narodowej” – mówił.
Abp Wojda zaznaczył, że pomimo druzgocącej klęski nad Wisłą, Rosja Sowiecka nie zrezygnowała z planów agresji na Polskę i Europę: najpierw plany te zrealizował odnośnie połowy kontynentu Stalin, a latach powojennych strategiczne i geopolityczne plany opanowania Europy Zachodniej realizowali komunistyczni władcy Kremla, aż do upadku Związku Sowieckiego w 1991 r.
Przypominając czasy tych rządów, przesyconych komunistyczną propagandą i cenzurą, pełną kłamstw i fałszowania prawdy o historycznym zwycięstwie Polski i Polaków nad agresją Rosji na Europę w 1920 r., hierarcha apelował: „Nie pozwólmy, aby nasza historia była nam negowana czy fałszowana! To ona nas uczy i przestrzega, że największe klęski przychodziły na nasz naród, gdy z niej nie potrafiliśmy wyciągnąć pouczających wniosków, dając pierwszeństwo kłótniom, żądzy władzy, demagogii, bezpłodnym walkom politycznym i prywacie, które wnoszą wielki niepokój w całe życie społeczne i indywidualne Polaków, zamiast kierować się działaniem etyki chrześcijańskiej, opartej na najważniejszym z przykazań, przykazaniu miłości Boga i drugiego człowieka!”.
Abp Wojda zachęcał, aby przeżywana dziś uroczystość stała się dla każdego źródłem refleksji i „wyboru zawsze tych dróg, które służą prawdziwemu umacnianiu naszej suwerenności państwowej, pogłębianiu naszej wolności ludzkiej i duchowej, budowaniu tożsamości narodowej w oparciu o najważniejsze wartości, które tak mocno wpisały się w naszą historię: Bóg, Honor, Ojczyna”.
Na zakończenie Eucharystii dowódcy białostockiego garnizonu Wojska Polskiego podziękowali abp. Wojdzie za wspólną modlitwę, wygłoszoną homilię, a także zapewnili o swej życzliwości.
Msza św., którą koncelebrował abp. senior Stanisław Szymecki oraz księża kapelani służb mundurowych, zgromadziła dowódców i żołnierzy jednostek Garnizonu Białystok, służby mundurowe wraz z pocztami sztandarowymi, kombatantów, parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich, miejskich i samorządowych, harcerzy oraz licznych mieszkańców Białegostoku.
Po części religijnej, główne uroczystości odbyły się pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego na Rynku Kościuszki. Po nich na placu przed ratuszem mieszkańcy miasta mogli oglądać pokaz sprzętu wojskowego. Co roku ta prezentacja cieszy się dużym zainteresowaniem białostoczan.