Słowo pasterskie
Arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego Metropolity Białostockiego
na nowy Rok duszpasterski 2014/2015
„Sumienie – nawrócenie – sakrament pokuty”
Umiłowani w Chrystusie Panu,
W I niedzielę Adwentu rozpoczynamy nowy rok duszpasterski. Jego hasłem są słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Wypowiedział je Chrystus na początku swojej publicznej działalności. Skierował je do swoich pierwszych słuchaczy w Galilei, a przez nich do wszystkich ludzi, w tym również do nas. Dziś są one dla nas testamentem, tzn. wolą samego Boga, który pragnie nas wszystkich doprowadzić do Siebie. Chodzi o rzecz wielką: być albo nie być z Bogiem.
1. Sumienie
Wybory moralne człowieka zapadają w jego sumieniu, które posiada on w sobie od momentu poczęcia. Stanowi ono jego wyposażenie. Jest to głos Boga, który podpowiada człowiekowi co powinien czynić, a czego unikać. Jak długo sumienie pozostaje prawe, niezdeprawowane, człowiek rozpoznaje, co jest dla niego dobre, a co złe. Odzywa się ono w nim jako światło i pochwała, gdy postępuje dobrze i jako wyrzut, gdy dopuszcza się zła.
Wpływ na sumienie mają wychowanie i okoliczności życia. Stąd też już w rodzinie dziecko winno się uczyć wybierania dobra i unikania zła. Rodzice zaś normy postępowania winni czerpać z Ewangelii. Ona bowiem objawia prawdziwie, czym jest życie ludzkie i jaki jest jego cel ostateczny. Tylko ci, którzy za przewodnika mają Chrystusa, nie pobłądzą w drodze. Okoliczności natomiast pomagają lub przeszkadzają prowadzeniu życia uczciwego. Należy dążyć do tego, by wszyscy, którzy decydują o życiu społecznym (politycy, ekonomiści, prawnicy) zawsze kierowali się etyką ewangeliczną w swoich decyzjach. Należy zachęcać media, by pomagały ludziom być dobrymi. Ich przekaz winien zawsze kierować się ku zbudowaniu ludzi, a nie ich zdeprawowaniu. Tylko bowiem dobro ocala człowieka. „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28).
2. Nawrócenie
Człowiek u swoich początków chociaż zamieszkał w raju, to jednak był jednocześnie wystawiony na kuszenie złego ducha, i co gorsze uległ jego podszeptom. Skutki tego nosimy w sobie. Grzech pierwszych rodziców przez rodzenie przechodzi na wszystkich, dlatego nazywa się pierworodny. To sprawia, że człowiek musi ciągle się nawracać. Wypędzony z raju, żyje „na wschód od Edenu” (Rdz 3,24), ale dąży do nieba, którego bramy otworzył nam Chrystus. Człowiek nosi w sobie tęsknotę za niebem, lecz idzie do niego przez trudy i wielorakie kuszenia. Popełnia błędy, gubi drogę, potrzebuje nawrócenia. Lepiej zaś iść żółwim krokiem we właściwym kierunku niż biec jak jeleń błędna drogą.
Różne są błędy i różne są nawrócenia. Czasem można je poprawiać „jak w uczniowskim zeszycie”. Niekiedy jednak człowiek sam o własnych siłach nie jest w stanie się nawrócić. Wtedy potrzebna jest pomoc. Doświadczają tego ludzie niewierzący od urodzenia lub tacy, którzy po drodze wiarę utracili. Nawrócenie w takich przypadkach jest wielkim darem od Boga i trzeba z tego się cieszyć. Innym rodzajem upadku są grzechy, które odwracają człowieka od Boga. Są one mniejsze lub większe, a nawet śmiertelne, tzn. zabijają życie Boże w człowieku. Powodują one dramat w człowieku: bo tęskni on za Bogiem, a sam nie może dokonać zwrotu. Tacy ludzie potrzebują pomocy od innych.
Są jeszcze grzechy społeczne wpisane w struktury tego świata. Powodują one różnego rodzaju biedy ludzkie: bezrobocie, ubóstwo, zazdrość, nienawiść, zabijanie jednych przez drugich. W takich przypadkach zachodzi konieczność zmiany organizacji życia społecznego. Obowiązek ten spoczywa na ekonomistach, politykach, prawnikach i w ogóle na wszystkich, którzy ster rządów trzymają we własnych rękach. Do nich Chrystus kieruje słowa: „nawracajcie się”. Zobaczcie błąd i wróćcie na właściwą drogę. Bóg na was czeka.
Dziś w imię demokracji ludzie popełniają wiele błędów, zapominając o tym, że dobro, a nie zło daje wolność człowiekowi. Gdy jedni względem drugich kierują się agresją, nie przebierają w słowach, są mściwi, wtedy czynią swoje życie ciężkim, a nie lekkim. Nie wolno odrzucać Boga, bo On jest miłością. Nie wolno lekceważyć wiary, bo ona daje dostęp do źródła światła. Nie wolno deptać Krzyża Chrystusowego, bo on jest „mocą Bożą i mądrością Boga” (1 Kor 1,25). Podobnych postaw, od których należałoby się odwrócić, jest więcej. Zachodzi obawa, że jeśli ludzie się nie nawrócą, doprowadzą świat do końca jego istnienia.
3. Sakrament pokuty
Nie chodzi o retusze, zamiatanie pod dywan lub barwy ochronne lecz o radykalną zmianę w myśleniu i widzeniu człowieka, dla którego Pan Bóg stworzył wszystko, co istnieje (KDK 24). Nawrócenie winno objąć serce i umysł ludzki. Katechizm uczy o potrzebie robienia rachunku sumienia. W normalnych warunkach winno się go robić codziennie wieczorem przed pójściem spać, a już koniecznie przed przystąpieniem do sakramentu pokuty. Wyznanie grzechów łączy się tu z żalem za nie i postanowieniem poprawy. Sakrament pokuty jest wprawdzie najtrudniejszy spośród innych, bo wymaga, by człowiek oskarżał samego siebie, ale też niesie człowiekowi prawdziwą ulgę. Kontynuuje on chrzest odrodzenia. Penitent otrzymujący rozgrzeszenie, rodzi się do nowego życia.
„Chrystus ustanowił sakrament pokuty dla wszystkich grzeszników w Kościele, a przede wszystkim dla tych, którzy po chrzcie popełnili grzech ciężki i w ten sposób utracili łaskę chrztu oraz zadali ranę Komunii Kościelnej. Sakrament pokuty daje im nową możliwość nawrócenia się i odzyskania łaski usprawiedliwienia” (KKK, 1946).
Trzeba się cieszyć z tego, że w Polsce praktyka przystępowania do sakramentu pokuty jest żywa. Tak było podczas strajków gdańskich i w hucie „Warszawa”, tak jest podczas pielgrzymek i tak jest przed Świętami Wielkanocnymi. Wtedy wydłużają się kolejki przed konfesjonałami. Możemy ufać, że tak samo będzie w przyszłości.
Drodzy Diecezjanie! Przyjmijmy słowa Chrystusa z wiarą, w pokorze, w posłuszeństwie. On wie dobrze czego nam potrzeba. Na drogę z Nim przez ziemie do nieba z serca Wam błogosławię.
Abp Edward Ozorowski
METROPOLITA BIAŁOSTOCKI