Uroczystości rozpoczął wojskowy apel pamięci z salwą honorową na placu przed kościołem garnizonowym. Mszę św. poprzedziło odsłonięcie i poświęcenie okolicznościowej tablicy upamiętniającej polskich marynarzy Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej w Pińsku na Polesiu, poległych i zamordowanych w działaniach zbrojnych przeciwko niemieckiemu i sowieckiemu najeźdźcy. Poświęcił ją Bp Ciereszko, a przedstawiciele wojska, służb mundurowych i władz miasta złożyli pod nią zapalone znicze.
W homilii ks. dr Aleksander Dobroński przypomniał zawiłości polityki zagranicznej i kwestii bezpieczeństwa w czasach II Rzeczpospolitej. „Kiedy dzisiaj patrzymy na tragedię Ukrainy, mimowolnie przypomina nam się wrzesień 1939 roku i sytuacja, kiedy Europa biernie przyglądała się tragedii naszej Ojczyzny”- mówił.
Przywołując przykłady bohaterstwa walczących w obronie Polski w 1939 r. przedstawiał ich miłość do ojczystej ziemi, odwagę, z jaką szli bronić jej granic, ich honor oraz poczucie przynależności do narodu polskiego.
Kaznodzieja podkreślał, że odsłonięta tablica będzie przypominała bohaterstwo marynarzy Flotylli Pińskiej. Flotylla powstała w 1919 r., „nie miała morza, ale miała niepodległą Polskę i mądrych Polaków, przywódców. Miała też marynarzy, którzy wyszkoleni we flotach zaborców i czuli się polskimi marynarzami i chcieli służyć na łodziach, statkach, krypach, obserwatorach i kutrach, byle pod biało-czerwoną banderą. I mogli to robić nie na morzu, ale na wodach śródlądowych” – mówił, cytując słowa historyka, komandora Józefa Dyskanta.
Ks. Dobroński przypominał, że marynarze odtworzonej w okresie II RP Flotylli Rzecznej bohatersko walczyli w czasie II wojny światowej: „Można ich było spotkać w partyzantce, w szeregach Armii Krajowej, w Powstaniu Warszawskim. Wielu z nich zginęło w walce, ale także w obozach i miejscach kaźni na «nieludzkiej ziemi». Wielu marynarzy zostało skrytobójczo zamordowanych w Katyniu i Starobielsku. Część przedostała się na Zachód i stanowiła załogi okrętów polskich walczących całą wojnę na morzach i oceanach świata” – mówił.
Kaznodzieja stwierdził także, że nie wystarczy tylko czcić bohaterów, ale miłości do Ojczyzny trzeba uczyć się codziennie, „wychodząc z ciasnych egoizmów i myślowych zaścianków”.
„Jakże tej miłości potrzeba dzisiaj w Polsce. Matka Ojczyzna rozrywana jest kłótniami polityków, którzy często nie potrafią przedstawić lepszych rozwiązań pożytecznych dla Ojczyzny, tylko patrzą jak zniszczyć politycznego przeciwnika i jak go ośmieszyć (…). Miłość Ojczyzny, z której wyrasta heroizm ofiary z życia, rodzi się z dwóch słów: Bóg i honor. Słowo «honor» zawiera szereg wartości, bez których nie ma kultury, a demokracja może stać się tyranią prowadzącą do nowego totalitaryzmu. Dlatego z księgi historii, zwłaszcza tej najnowszej, trzeba dobrze czytać i wyciągać wnioski” – apelował ks. Dobroński.
Na zakończenie Eucharystii Bp Ciereszko prosił o modlitwę i pamięć o tych, którzy polegli w obronie Ojczyzny. „Bóg, honor, Ojczyzna – dziś wspominamy tych, którzy w imię tych wartości służyli Polsce. Takiej służby uczyła ich miłość do Boga i wiara. Dzięki nim mamy dziś wolną Ojczyznę, dzięki nim możemy w sposób wolny dziś naszą wiarę wyznawać i żyć tymi wartościami, która ona przynosi. Czujmy się zaproszeni by iść ich drogą, krzewić to, co dobre - wolność, i o nią walczyć w imieniu bratnich narodów” – zachęcał biskup pomocniczy archidiecezji białostockiej.
Uroczystości rocznicowe w białostockiej parafii garnizonowej zostały przygotowane pod kierunkiem proboszcza ks. kmdr. por. Zbigniewa Rećko. Uczestniczyli w nich dowódcy i żołnierze jednostek Garnizonu Białystok, żołnierze 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, przedstawiciele Marynarki Wojennej RP, służb mundurowych wraz z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele władz lokalnych, kombatanci, harcerze oraz mieszkańcy Białegostoku.
We wrześniu 1939 r. Białystok należący wówczas do archidiecezji wileńskiej znalazł się tylko na kilka dni pod okupacją niemiecką. Niemieccy najeźdźcy nie rozwinęli w Białymstoku cywilnych struktur okupacyjnych. Na większość terytoriów wschodniej Rzeczypospolitej położonych na wschód od linii rzeki Narew, Bug i San dnia 17 września wkroczyły wojska sowieckie na mocy tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow, zwanego czwartym rozbiorem Polski. 21 września pod Białystok nadciągnęły oddziały Armii Czerwonej, a następnego dnia Niemcy przekazali miasto Armii Czerwonej. Białystok i jego mieszkańcy pozostawali pod okupacją sowiecką do końca czerwca 1941 r. 22 czerwca 1941 r. Niemcy zerwały pakt i zaatakowały ZSRR. 27 czerwca bataliony Einsatzgruppen i Wehrmachtu wkroczyły do Białegostoku. Wkrótce zaczęły się pierwsze wywózki na Syberię i restrykcje wobec ludności polskiej.
Na białostockich cmentarzach: miejskim, wojskowym, farnym i św. Rocha spoczywa w sumie 300 polskich żołnierzy września 1939 r. Większość z nich to zmarli w szpitalach polowych, gdyż do Białegostoku jako węzła komunikacyjnego, zwożono rannych z różnych miejsc walk. Tutaj też wojskowe jednostki ciągnące w głąb Polski zostawiały swoich rannych. Liczba poległych w obronie miasta szacowana jest od kilkunastu do około 100 żołnierzy.